NOWOŚCI

poniedziałek, 29 listopada 2010

240. W stronę Słońca, reż. Danny Boyle

Oryginalny tytuł: Sunshine
Reżyseria: Danny Boyle
Scenariusz: Alex Garland
Zdjęcia: Alwin H. Kuchler
Kraj: USA, Wielka Brytania
Gatunek: Sci-Fi
Premiera światowa: 24 marca 2007
Premiera polska: 13 kwietnia 2007
Obsada: Cilian Murphy, Chris Evans, Rose Byrne, Michelle Yeoh, Troy Garity, Cliff Curtis, Benedict Wong, Hiroyuki Sanada, Mark Strong

    Całą Ziemię pokrywa lód, ponieważ główne źródło naszego życia, Słońce, gaśnie. Życie na Ziemi jest zagrożone. Na misję ratunkową w stronę słońca zostaje wysłany prom kosmiczny, Icarus, który przewozi ogromną bombę, która ma stworzyć nową gwiazdę, która da nowe życie Słońcu. Niestety misja Icarusa z niewiadomych przyczyn nie powodzi się. W kosmos leci zatem drugi prom, Icarus II, składający się z garstki specjalistów. Wielkim zaskoczeniem jest, gdy w pewnym momencie prom odbiera sygnał Icarusa. Przez wprowadzenie niekompletnych danych do komputera przez Trey`a powłoka Icarusa II zostaje uszkodzona przez Słońce, a przy próbie jej naprawy dochodzi do katastrofy, która sprawia, że zostaje zniszczony ogródek, który produkował tlen. Jedynym ratunkiem dla załogi i dla zakończenia misji jest próba uruchomienia Icarusa.
Plusy:
-    efekty. Efekty wizualne były po prostu niesamowite. Chodzi mi tutaj głównie o wizję Słońca. W pewnym momencie myślałam, że się popłaczę z tego piękna. Było to coś niewiarygodnego. Nie wiem czy to tylko wizja reżysera, czy Słońce naprawdę tak pięknie wygląda. Tzn. to w filmie było trochę przygasłe a i tak potężnie świeciło. Sam motyw pokazania Słońca jest to nie lada gratka dla fanów astronomii. Oczywiście ja również kiedyś do nich należałam. Przepiękne było również to jak ukazany obieg Merkurego wokół Słońca. Coś pięknego :D widać ten niesamowity stosunek wielkości Słońca do wielkości tak małej planety jak Merkury. Chociaż właściwie wydaje mi się, że Merkury powinien być o wiele wiele mniejszy. No, ale to może tylko moje odczucie, w końcu nigdy nie widziałam Słońca w całej jego okazałości więc nie jestem w stanie ocenić tego czy jest wystarczająco duże ;P Ależ się rozpisałam :P hehe :D
-    napięcie. W niektórych momentach myślałam, że oszaleję z tego całego napięcia. Pomyśleć, że taka misja zostaje narażona na fiasko i to wszystko przez jednego człowieka, który uważa się za pośrednika Boga. No co za ludzie! ale przyznam, że pomysł świetny. Dobijało mnie to jak przeskakiwali z Icarusa na Icarusa II, bo ktoś zniszczył śluzę i nie mogli normalnie przejść, a nie byli w skafandrach. Na Icarusie był tylko jeden skafander i miał go założyć Capa, a na pokładzie był jeszcze Mace, Harvey i Searle. Szybko znaleźli rozwiązanie, ale oczywiście musiało coś pójść nie tak. Jakie to było stresujące to po prostu masakra. Inna sytuacja, gdy palił się ogródek tlenowy, a ta głupia Corazon tak siedziała przy szybie i ryczała za ogródkiem, któremu poświęciła tyle czasu. No ale oczywiście nie zwróciła uwagi na to, że za chwile jak wszystko wybuchnie to zginie. Jednak w porę się opamiętała. Inna sytuacja, gdy było tuż tuż normalnie od tego całego dotarcia do Słońca, a Capa jeszcze nie uruchomił bomby. Oczywiście nie sądziłam, że musi coś zrobić jeszcze poza tym, że odłączyć bombę z promu. Musiał jeszcze do niej trafić i wtedy ją zdetonować, ale oczywiście był tam ten sabotażysta. ych. to było po prostu masakryczne i nie powiem jak się skończyło.
-    straszności. Okropnie wyglądały te poparzenia od promieni słonecznych. Widać to było w szczególności po Pinbackerze. To był chodzący trup jak myślę. Po prostu wyglądał obrzydliwie.  Na to samo tylko, że w mniejszej formie cierpiał Searle. Też był poparzony od Słońca, tylko, że to było ewentualnie 1 lub 2 stopnia, a Pinbacker to miał co najmniej 4 stopień. W każdym bądź razie nie pojmuję jakim cudem przeżył z takim poparzeniem.
- uzależnienie od Słońca. Strasznie podobało mi się to z jakim zachwytem załoga patrzyła na Słońce. W końcu to nie na co dzień można coś takiego oglądać. Gdy Searle został na pokładzie Icarusa, a był on uzależniony od obserwowania Słońca, to wiedziałam, że postanowi zginąć tak jak zginął. To było oczywiste.
-    poświęcenie. Takie misje zazwyczaj kończą się tak, że wybrańcy już nie wracają, ale wiadomo, że muszą najpierw dotrzeć do celu. Bardzo podobało mi się poświęcenie ze strony Mace`a, który musiał przeżyć okropnie minusowe temperatury, aby włączyć na nowo chłodzenie, bo gdyby nie zostało włączone na nowo to po prostu prom dalej by nie ruszył. Tak na marginesie to z początku w ogóle nie poznałam Chrisa Evansa, bo był strasznie zarośnięty. Aż w szoku byłam hehe :D
Minusy:
-    nie jest to film dla wszystkich, bo niektórych takie tematy nie fascynują.
-    przewidywalny. Oczywiście zakończenie było do przewidzenia, ale jednak miło było tego doświadczyć. Poza tym do przewidzenia było również to kto jest sabotażystą, chociaż ja co prawda na początku mylnie wytypowałam :P ale później się poprawiłam :D hehe :D a może to nie było wcale takie do przewidzenia :D może to ja jakiś jasnowidz jestem, albo cóś :P
Ulubione sceny:
-    motyw z promieniami, falami Słońca pojawiającymi się na osłonach,
-    scena końcowa z reaktywacją Słońca.
Moja opinia:
    Film jest zdecydowanie filmem dla fanów tego gatunku. Jak wspominałam spodziewałam się czegoś innego. Czegoś w stylu Armageddona. Dowiadują się o zagrożeniu, jest pokazane co się dzieje na Ziemi, a potem jest misja ratunkowa na Słońcu. Tutaj zaczęliśmy już od podróży w stronę Słońca, a skutki tego niedogrzania widać było na samym końcu filmu, dokładnie w ostatnim ujęciu. Nie polecam każdemu tego filmu, jednak uważam, że jest to film niesamowity.

6 komentarzy :

  1. Oj ten film już mi się znudził przez te wszystkie reklamy w TV, w necie, w mieście no wszędzie poprostu, a mnie jakoś nie ciągnie by go zobaczyć, a tak głośno o nim...

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, mam pytanko: czy wiesz cośkolwiek na temat filmu na podtsawie powiesci "anioly&demony"?? jesli cos wiesz, to napisz, plizzz;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musze koniecznie obejrzęc ten film :) Ale do kina napewno na niego nie pójde :P Bo nie jest aż tak rewlacyjny jka wygląda z Twojej opini :) zapraszam do siebie na newsk kino-i-gwiazdy.blog.onet.pl Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałam chyba trailer, ale jakoś specjalnie mnie nie zachęcił.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wątpie abym obejrzała ten film !! Nie przepadam za tego typu filmami !

    OdpowiedzUsuń
  6. hm. nie wie jak ocenic bo nie widziałam.... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń