NOWOŚCI

poniedziałek, 29 listopada 2010

236. Norbit, reż. Brian Robbins

Reżyseria: Brian Robbins
Scenariusz: Jay Scherick, David Ronn
Na podstawie: opowiadania Charlesa Q. Murphy`ego
Zdjęcia: J. Clark Mathis
Kraj: USA
Gatunek: Komedia romantyczna
Premiera światowa: 09 luty 2007
Premiera polska: 23 marzec 2007
Obsada Eddie Murphy, Thandie Newton, Terry Crews, Clifton Powell, Mighty Rasta, Cuba Gooding Jr., Marlon Wayans

    Norbit od dziecka nie miał szczęścia. Prawdziwi rodzice podrzucili go pod sierociniec. Jednak właśnie w owym sierocińcu poznał miłość swojego życia, Kate. Niestety szybko została adoptowana, a Norbit znowu został sam. Do czasu, gdy poznał Rasputię. Dzięki niej i jej trzem braciom szybko znalazł nową rodzinę, nie przeszkadzały mu nawet jej duże kształty. Jednak czy dalej pozostanie taki niewzruszony, gdy do miasta powróci jego ukochana z dzieciństwa?
Plusy:
-    humor. Oczywiście można było zrywać boki ze śmiechu. Tak to zazwyczaj bywa, gdy widzimy Eddiego. Tym razem jednak śmieszniejsza była postać Rasputi. Wiele komicznych dialogów, sytuacji i postaci. Najbardziej chyba rozbroiła mnie Rasputia na zjeżdżalni wodnej :D jak zjeżdżała w dół i tak się rozpędziła, że przeleciała przez ogrodzenie, wpadła do basenu znajdującego się po drugiej stronie. Chwilę potem pokazany został pusty basen :) tzn. bez wody :D myślałam, że się popłaczę ze śmiechu. Chyba nawet to zrobiłam w pewnym momencie, ale już nie pamiętam którym ;] nie będę już oczywiście wspominać o gadającym psie Lloydzie, którego potrąciła Rasputia swoim super samochodem. Oczywiście nie przez przypadek ;| no i ten piesek sobie zaczął nawijać do Norbita, gdy oberwał od Rasputii.
-    muzyka. Oczywiście znajdują się tam też nowe kawałki typu PCD "Don`t cha". Fajnie było popatrzeć jak Rasputia śpiewa tę piosenkę :)
-    romantyzmy. To jest to co lubię w filmach najbardziej. Ten film był pod tym względem świetny. Gdy Norbit wyznawał Kate miłość podczas jej próby do ślubu lub sam fakt tego, że pobrali się pod drzewem, gdy byli dziećmi. Trochę to poruszające :) Dobra.. nawet bardzo :)
-    Eddie Murphy. Uwielbiam wszystkie filmy z Eddiem, ale te w których Eddie nie występuje tylko jako jedna postać, ale jest wszechstronniejszy. Pamiętacie jak w "Książe w Nowym Jorku" zagrał nawet białego dziadka :)? No tutaj o dziwo zagrał swojego opiekuna też, Azjatę. Tak myślałam, że to był on, ale nie byłam tego pewna na 100%. Tutaj już po prostu dał z siebie wszystko co najlepsze. Nie dość, że wystąpił w roli Rasputi, bardzo dużej kobiety z gigantycznym biustem, to w dodatku pan Wong, który tak kaleczył angielski, że tylko siąść i płakać. Sam Norbit nie był jakoś oszałamiający, a to jego seplenienie mnie trochę irytowało.
Minusy:
-    obrzydliwe momenty. Niektóre motywy były po prostu ohydne. Gdy Rasputia pierdziała na pikniku lub gdy tak się obżerała. W ogóle nie podobała mi się. Fryzurę zmieniała co kilka dni i w ogóle brak mi słów. A jej bracia? i ich wymarzone Sutkopolis? Co to w ogóle miało być? Trochę przesadne oczywiście.
Ulubiona scena:
-    Rasputia na zjeżdżalni wodnej.
Moja opinia:
    Film mógłby być lepszy. Myślałam, że film jest oryginalnym pomysłem, ale niestety się pomyliłam. Okazało się, że jest to ekranizacja opowiadania. Tzn. ja osobiście nie wiem czy ten koleś napisał sobie opowiadanie i po prostu je zekranizowano, czy można by powiedzieć, że stworzył pomysł na film. Można było się pośmiać, można było się powzruszać, ale czy czegoś nas to uczy? Mnie się zrobiło żal tak wyglądających kobiet, kiedyś też byłam grubsza, a teraz boję się, że powrócę do tego stanu.

6 komentarzy :

  1. Uwielbiam Eddiego i mam nadzieję że już wkrótce obejrzę ten film :) Nie wątpię , że było dużo śmiechu ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie widziałam jeszcze pozdrawiam filmy-aktorzy-naj

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś mnie tak szczególnie nie ciągnie do obejrzenia tego filmu :/ Jesli wpadnie mi w ręce to obejrzę go jedynie dlatego, ze gra tam ED.M. :) zapraszam do siebie na newsik kino-i-gwiazdy.blog.onet.pl Buziole:*

    OdpowiedzUsuń
  4. a spodziewałam się z Twojej strony surowszej oceny, a nawet nie jest taka zła :) hehe świetne są zdjęcia i te action :P z Eddie'm, a nie wiedziałam, że występuje tam Cuba, ale to bardzo się cieszę, bo go też lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli gra tam C.G.J oraz E.M. to musze koniecznie obejrzec ten film :D

    OdpowiedzUsuń
  6. hm.... glowna bohaterka... pierdzaca ..... zalosc bierze, nie cierpie takiego "klozetowego" humoru jesli wogole mozna nazwac to humorem bo nie wiem co w tym jest smiesznego.... no ale taka jest wiekszosc amerykanskich komedii, co zrobic... ale moze poza tym film jest ok, nie wiem, nie widzialam. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń