NOWOŚCI

poniedziałek, 29 listopada 2010

234. Węże w samolocie, reż. David R. Ellis

Oryginalny tytuł: Snakes on a Plane
Reżyseria: David R. Ellis
Scenariusz: David Loucka, John Heffernan, Sebastian Gutierrez, Sheldon Turner
Zdjęcia: Adam Greenberg
Muzyka: Trevor Rabin
Kraj: USA
Gatunek: Thriller
Premiera światowa: 17 sierpnia 2006
Premiera polska: 13 października 2006
Obsada: Samuel L. Jackson, Juliana Margulies, Nathan Phillips, Rachel Blanchard, Flex Alexander, Kenan Thompson, Lin Shaye

    Młody chłopak, Sean Jones, podczas jednej ze swoich wycieczek niespodziewanie staje się świadkiem morderstwa znanego prokuratora. Udaje mu się uciec, jednak morderca, Edie Kim, wie gdzie mieszka Sean. Pomocy Seanowi udziela agent FBI, Neville Flynn, który proponuje mu, aby zeznawał przeciwko Kim`owi. Sean się godzi. Razem z Flynnem lecą z Hawaii do Los Angeles na rozprawę. Nie spodziewają się tego, że nawet w samolocie nie uciekną przed straszliwym gniewem i mrocznymi torturami, z których słynie Kim.
Dobre strony:
-    dużo akcji. Wiele się dzieje w tym filmie, a to za sprawą tytułowych węży. Czekałam tylko na jakiś większy zamęt i właściwie długo na to czekać nie musiałam.
-    aspekty humorystyczne. Było kilka ciekawych dialogów :D przy których myślałam, że pęknę ze śmiechu. Na przykład, gdy pasażerowie dowiedzieli się, że nie ma pierwszej klasy (gdyż tam siedział Flynn ze świadkiem), nie byli zbytnio zadowoleni. A już na pewno niechęcią pałał pewien biznesmen, koło którego siedziała piękna laska z małym pieskiem ;P facet strasznie się bulwersował a piesek sobie szczekał i nagle ta laska z tekstem "nie martw się, te przeszczepione włosy nie zrobią Ci krzywdy". Myślałam, że padnę.
-    miejsce akcji. Nie wiem czemu, ale uwielbiam wszystkie filmy, gdzie akcja rozgrywa się w samolocie. Ciekawe dlaczego. Pewnie dlatego, że z samolotu nigdzie nie można uciec ;P haha ;D ale tak poważnie to nie chciałabym być w podobnej sytuacji.
-    węże. Było ich baaaardzo dużo i przyznam, że pomysł z tymi wężami był niesamowity, bo właściwie taki wąż wślizgnie się wszędzie. Dostanie się wszędzie. Stąd też cały ten dramatyzm sytuacyjny, no bo cóż oni mogą zrobić, jakby tak wąż dostał się między przewody czy cóś, a samolot to elektronika. Przekichane. No, ale powracając do węży... to były one niesamowite. Najbardziej rozwalił mnie ten Boa (chyba), normalnie... jego wielkość mnie oszołomiła :D a ja się tam denerwowałam jak te maluchy tam pełzły :)
-    wątek miłosny. Oczywiście w takich sytuacjach zawsze muszą się rozwinąć jakieś głębsze uczucia. To jest trochę dobijające, bo takie przewidywalne :P ale ponieważ jest to plus filmu więc bardzo uroczo było patrzeć na Flynna i byłą pielęgniarkę z Ostrego Dyżuru :)
- Samuel L. Jackson. O tak. Mówiłam już kiedyś jak bardzo kocham murzynów? Tak. Jackson jest jednym z nich ;] choćby grał nie wiadomo jak fatalnie to ja i tak napiszę, że jest świetny. No chyba, że naprawdę w jakiś sposób jego rola da mi po twarzy w ten negatywny sposób. Względem jego występu w roli agenta Flynna mam jak najbardziej pozytywne odczucia.
-    fajne zakończenie. Oczywiście do przewidzenia, ale może nie aż tak :D bo kto by się spodziewał, że stanie się tak jak się stanie i uratuje ich ten kto ich uratuje i że będzie on miał wiedzę ograniczającą się jedynie do gier wideo :D tak tak właśnie. Czarni rządzą!
Minusy:
-    mogli sobie darować niektóre ujęcia. Na przykład z tym wysysaniem jadu węża. Obrzydlistwo, a właściwie to z rozcinaniem rany, które było jeszcze obrzydliwsze ;/
-    jak już wspomniałam przewidywalny był ten film w niektórych motywach. Czemu wszystkie filmy kończą się tak jak się kończą i czemu zawsze w takich dramatycznych filmach nawiązuje się uczucie między głównymi bohaterami, którzy na początku nie zawsze muszą za sobą przepadać. Dobijające.
Ulubione sceny:
-    zakończenie ze względu na humorystyczny akcent.
-    Boa (?) który łapie swoją ofiarę.
-    rozwalające było to jak Flynn schodzi do klasy turystycznej a tam ciemno, ludzie biegają, ludzie się przewracają, latają różne rzeczy i w ogóle jeden wielki chaos. Fajny kontrast ;P
Moja opinia:
    Nie spodziewałam się niczego wielkiego po tym filmie. Oczywiście wiedziałam już o czym będzie. Bardzo chciałam go zobaczyć i o dziwo nie zawiodłam się. Co prawda teraz bardziej się brzydzę wężami niż wcześniej, ale cóż... kiedyś moje uwielbienie do tych stworzeń musiało się skończyć ;)

6 komentarzy :

  1. agatabosiacka15 marca 2012 23:47

    hejka;] ŚWIETNY blog;D;D;D kocham filmy;D;D mam bardzo podobnego bloga;D;D choc jest na nim mniej filmów ale to narazie... poniewaz zalozylam go dosc nie dawno....

    OdpowiedzUsuń
  2. nie słyszałam o nim pozdrawiam filmy-aktorzy-naj

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie widziałam, nie słyszałam... Byłam na Kląwie 2 ostatnio. Fajne dosyć :)

    OdpowiedzUsuń
  4. nie widziałam filmu, jak większość opisywanych przez Ciebie ;P ale i tak co nie co o nim słyszałam, że nawet jest dobry, a z Twojej oceny też tak wynika no i Jackson :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cześć słoneczko!Już dzisiaj wielkie otwarcie mojego nowego bloga www.apublicaffair.blog.onet.pl =)
    Postanowiłam pokursować po blogach moich ulubieńców i pozapraszać was na mojego nowego bloga o Jessice Simpson,jej życiu,karierze i przede wszystkim najnowszej płycie ''A Public Affair''.Będzie mi miło,jeśli do mnie zajrzysz.Tylko dzisiaj za każdy komentarz i dodanie mnie do linków dostaniesz 10 komentarzy.A więc zapraraszam na www.apublicaffair.blog.onet.pl =)
    Kamcia z hollywood-gwiazdy

    OdpowiedzUsuń
  6. Poluje na ten film od dłuższego czas ale niestety nie udaj mi się na jednka na niego zapolowac ;/ Nikt z moim znajomych go nie ma :( a poza tym to wogole nie da mi sie sciagną :(

    OdpowiedzUsuń