Scenariusz: Kurt Wimmer
Na podstawie: serii komiksowej "Ultraviolet"
Zdjęcia: Arthur Wong, Jimmy Wong,
Muzyka: Ian Honeyman, Klaus Badelt, Andrew Raiher
Kraj: USA
Gatunek: Akcja, Sci-Fi
Premiera światowa: 03 marca 2006
Premiera polska na DVD: 25 września 2006
Obsada: Mila Jovovich, Cameron Bright, William Fichtner, Nick Chinlund, Sebastien Andrieu
W XXI wieku wykryto wirusa w Europie. Próbowano go zmienić, aby pomógł
żołnierzom zwiększyć szybkość i wytrzymałość. Niestety eksperyment się
nie udał i stworzono śmiertelnego wirusa homofagię. Wielu ludzi zostało
zarażonych tym wirusem, który dodatkowo sprawiał, że kły u człowieka
stawały się dłuższe i przypominały kły wampirów. Wirusem została
zarażona również Violet, która w tym czasie była w ciąży. Na skutek
choroby straciła dziecko, a ona sama została ożywiona. Teraz pomiędzy
ludźmi a wampirami toczy się wojna o przeżycie, w której Violet bierze
udział. Dostaje zadanie od Nerva, aby dostarczyć pewną walizkę. Gdy
Violet łamie zakaz i otwiera ją, znajduje w niej chłopca, który okazuje
się być bronią przeciwko wampirom.
Film był niezwykły jak dla mnie. Lubię takie filmy akcji, a efekty dodatkowo podkreślały ten film.
Wiadomo, że efektów jest dużo, bo przecież jest to film przyszłości, ale to co zobaczyłam było po prostu... po prostu piękne. Najbardziej podobały mi się włosy Violet, które zmieniały kolor :) lub ubranie, które mogło przybierać kolory pomieszczeń, w których się znajdowała. Było to po prostu przepiękne. Oczywiście niektóre efekty były jak dla mnie obrzydliwe. A mianowicie, gdy Violet przychodzi po teczkę i zostają jej przeprowadzone badania na obecność wirusa homofagi. Siada na fotelu i nagle wbijają się jej w nadgarstki jakieś takie jakby strzykawy i wyssały jej chyba z litr krwi, jak nie więcej, ale to jeszcze nie było najgorsze, najbardziej obrzydliwy był moment gdy rozszerzono jej powieki i jakieś kolejne cieniuteńkie igiełki wbiły się w jej oczy... ble. No przesadne, ale w gruncie rzeczy bardzo mi się podobało :) Wiele było takich efektownych scen. Podobało mi się jeszcze jak tak nagle się pojawiały w jej rękach jakieś fajne pistoleciki lub ten niesamowity miecz. Nim to się chyba najbardziej zachwycałam w tym filmie :P
Bardzo dużo jest tutaj właśnie pościgów, strzelanek i przepięknych walk. Moim ulubionym pościgiem była ucieczka Violet na motocyklu. Niezwykłe było to jak nagle zmieniła chyba grawitację i zaczęła jeździć po budynku to było niezłe :D i bardzo fascynujące. Podobało mi się jak Violet walczyła. Było to naprawdę bardzo ekscytujące. Tak zwinnie się poruszała i tylko z konieczności stosowała broń. Wygibasy w stylu Equilibrium :D hehe nawet mój tata to zauważył. Naprawdę film pod względem walk przypominał bardzo ten film. Najbardziej efektowną walką była chyba walka z Daxusem na samym końcu. Zasłoniła się kopuła i zrobiło się ciemno. Typowo nic nie było widać, a ona musiała z nim walczyć, tzn. nie musiała, ale chciała, bo walczyła o chłopca. Najpierw normalna walka, a potem się to zamieniło w walkę z podpalonymi mieczykami, było to przepiękne :)
Wspomniałam już o tym, że Violet walczyła o chłopca. Zaskakujące było to jak bardzo się z nim zżyła. Była dla niego jak matka i poświęciła dla niego wszystko. Z tego co widziałam to nawet życie. Mówili jej, że chłopiec nie żyje. Ja też w sumie tak myślałam, no bo kurcze widziałam to, ale dopiero później zrozumiałam to co ona zrozumiała oglądając nagranie z kamery dziennikarzy, którzy nakręcili to jak umarł Six. Och jo...
O i w ogóle przypomniał mi się ten motyw. Jakieś miałam tutaj przebłyski miłosnego motywu. No mówię wam po prostu ni stąd ni zowąd koleś, który zawsze pomagał Violet, a mianowicie mówię o Garthie, powiedział jej, tzn. no nie wprost, ale powiedział, że jej na niej zależy. Ja taka rozwalona i sobie myślę "ale kto? gdzie? kiedy?" no typowo :D tak po prostu nic na to nie wskazywało hehe ;D
Wiem, że za bardzo się zachwycam tym filmem. Sama nie wiem dlaczego, ale to pewnie przez te wszystkie kolory :) było tam tak kolorowo i takie piękne było to miasto i w ogóle wszystko było tam piękne :)
No jak już z pewnością zauważyliście ja wciąż tylko Violet Violet i Violet :) czyli Milla Jovovich. Kurcze ona jest zawsze świetna w takich filmach. Zawsze najlepiej mi pasowała do takich walecznych kobiet. Świetnie zagrała w Resident Evil oraz w Piątym elemencie. Taka waleczna z niej babka :) w ogóle świetnie się rusza, dowiedziałam się, że wszystkie efekty wykonywała sama :) No naprawdę mnie urzekła, jak zawsze zresztą. Oczywiście muszę tutaj jeszcze wspomnieć o Sixie, czyli tym małym dzieciaku, czyli o Cameronie. Kolejny film, w którym gra dziecko, którego krew jest lekiem na jakieś dziwne schorzenia. To samo mieliśmy z tym dzieciakiem jak grał w X men: Ostatni bastion. No, ale jak zwykle... niesamowity dzieciak. Ech...
Ogólnie film podobał mi się bardzo. Uwielbiam takie filmy o jakichś superbohaterkach, superbohaterach no i tym podobnych :) świetne są zawsze a ja jak zawsze jestem zafascynowana :D:D:D
Film był niezwykły jak dla mnie. Lubię takie filmy akcji, a efekty dodatkowo podkreślały ten film.
Wiadomo, że efektów jest dużo, bo przecież jest to film przyszłości, ale to co zobaczyłam było po prostu... po prostu piękne. Najbardziej podobały mi się włosy Violet, które zmieniały kolor :) lub ubranie, które mogło przybierać kolory pomieszczeń, w których się znajdowała. Było to po prostu przepiękne. Oczywiście niektóre efekty były jak dla mnie obrzydliwe. A mianowicie, gdy Violet przychodzi po teczkę i zostają jej przeprowadzone badania na obecność wirusa homofagi. Siada na fotelu i nagle wbijają się jej w nadgarstki jakieś takie jakby strzykawy i wyssały jej chyba z litr krwi, jak nie więcej, ale to jeszcze nie było najgorsze, najbardziej obrzydliwy był moment gdy rozszerzono jej powieki i jakieś kolejne cieniuteńkie igiełki wbiły się w jej oczy... ble. No przesadne, ale w gruncie rzeczy bardzo mi się podobało :) Wiele było takich efektownych scen. Podobało mi się jeszcze jak tak nagle się pojawiały w jej rękach jakieś fajne pistoleciki lub ten niesamowity miecz. Nim to się chyba najbardziej zachwycałam w tym filmie :P
Bardzo dużo jest tutaj właśnie pościgów, strzelanek i przepięknych walk. Moim ulubionym pościgiem była ucieczka Violet na motocyklu. Niezwykłe było to jak nagle zmieniła chyba grawitację i zaczęła jeździć po budynku to było niezłe :D i bardzo fascynujące. Podobało mi się jak Violet walczyła. Było to naprawdę bardzo ekscytujące. Tak zwinnie się poruszała i tylko z konieczności stosowała broń. Wygibasy w stylu Equilibrium :D hehe nawet mój tata to zauważył. Naprawdę film pod względem walk przypominał bardzo ten film. Najbardziej efektowną walką była chyba walka z Daxusem na samym końcu. Zasłoniła się kopuła i zrobiło się ciemno. Typowo nic nie było widać, a ona musiała z nim walczyć, tzn. nie musiała, ale chciała, bo walczyła o chłopca. Najpierw normalna walka, a potem się to zamieniło w walkę z podpalonymi mieczykami, było to przepiękne :)
Wspomniałam już o tym, że Violet walczyła o chłopca. Zaskakujące było to jak bardzo się z nim zżyła. Była dla niego jak matka i poświęciła dla niego wszystko. Z tego co widziałam to nawet życie. Mówili jej, że chłopiec nie żyje. Ja też w sumie tak myślałam, no bo kurcze widziałam to, ale dopiero później zrozumiałam to co ona zrozumiała oglądając nagranie z kamery dziennikarzy, którzy nakręcili to jak umarł Six. Och jo...
O i w ogóle przypomniał mi się ten motyw. Jakieś miałam tutaj przebłyski miłosnego motywu. No mówię wam po prostu ni stąd ni zowąd koleś, który zawsze pomagał Violet, a mianowicie mówię o Garthie, powiedział jej, tzn. no nie wprost, ale powiedział, że jej na niej zależy. Ja taka rozwalona i sobie myślę "ale kto? gdzie? kiedy?" no typowo :D tak po prostu nic na to nie wskazywało hehe ;D
Wiem, że za bardzo się zachwycam tym filmem. Sama nie wiem dlaczego, ale to pewnie przez te wszystkie kolory :) było tam tak kolorowo i takie piękne było to miasto i w ogóle wszystko było tam piękne :)
No jak już z pewnością zauważyliście ja wciąż tylko Violet Violet i Violet :) czyli Milla Jovovich. Kurcze ona jest zawsze świetna w takich filmach. Zawsze najlepiej mi pasowała do takich walecznych kobiet. Świetnie zagrała w Resident Evil oraz w Piątym elemencie. Taka waleczna z niej babka :) w ogóle świetnie się rusza, dowiedziałam się, że wszystkie efekty wykonywała sama :) No naprawdę mnie urzekła, jak zawsze zresztą. Oczywiście muszę tutaj jeszcze wspomnieć o Sixie, czyli tym małym dzieciaku, czyli o Cameronie. Kolejny film, w którym gra dziecko, którego krew jest lekiem na jakieś dziwne schorzenia. To samo mieliśmy z tym dzieciakiem jak grał w X men: Ostatni bastion. No, ale jak zwykle... niesamowity dzieciak. Ech...
Ogólnie film podobał mi się bardzo. Uwielbiam takie filmy o jakichś superbohaterkach, superbohaterach no i tym podobnych :) świetne są zawsze a ja jak zawsze jestem zafascynowana :D:D:D
Hej Filmu nie widzałam... Ale lubie takie filmy... Mam nadzieje, ze go zobacze filmy-aktorzy-naj
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi filmami, chociaż od czasu do czasu można obejrzeć :)
OdpowiedzUsuńLubie takie filmy :). Musze obejrzeć szczególnie, że gra tu Milla Jovovich. Cinemax-films
OdpowiedzUsuńNie widziałam filmu niestety:) Ale na plakacie Milla strasznie chudo wygląda.
OdpowiedzUsuńpremiera polska bedzie w listopadzie zdaje sie ja ten film tez ogladalam naprawde fajny, amilla jovovich jest moja ulubiona aktorka nie oprzez przypadek :) zapraszam na myn-ia.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńnie będe sie mogła duż wypowiedz na ten film, gdyż nawet o nim nie słyszałam ale czytajc twoja recenzje wydaje sie ciekawy :D Moze kiedyś go obejrze, Pozdrawiam i zapraszam do mnie new na blogach :]
OdpowiedzUsuńNo prosze nie słyszałam o filmie a gra w nim Mila Jojowich świetna aktorka i modelka, film napewno ściągne bo pisze że warto ;) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńNie widziałam filmu, ale jakoś sama nie wiem czy przepadam za tym gatunkiem filmu niby Matrix taki był ale jakos nie lubie tych Stars Warsow czy Gwiezdnych Wojen :/
OdpowiedzUsuńPisać to ty nie umiesz.. Zupełnie jak dziecko w pierwszej klasie.
OdpowiedzUsuńCóż, może gdyby to nie była recenzja z okresu 2005 roku, to bym się tą uwagą przejęłam. Wtedy pisałam zwykłe opinie, które wypowiada każdy jak spotka się z koleżanką. Teraz to inna sprawa :D
Usuń