NOWOŚCI

środa, 24 listopada 2010

133. Stay Alive, reż. William Brent Bell

Reżyseria: William Brent Bell
Scenariusz: William Brent Bell, Matthew Peterman
Zdjęcia: Alejandro Martinez
Muzyka: Tyler Bates, John Frizzell
Kraj: USA
Gatunek: Horror
Premiera światowa: 24 marca 2006
Premiera polska: 11 sierpnia 2008
Obsada: Jon Foster, Frankie Muniz, Samaire Armstrong, Sophia Bush, Adam Goldberg, Milo Ventimiglia

    Dzisiejsza młodzież ma zupełnie inne rozrywki niż w dawniejszych czasach. Większość swojego wolnego czasu spędzają przed monitorem komputera grywając w najkrwawsze z gier. Dlatego też - William Brent Bell, postanowił stworzyć film, w którym to zgodnie z hasłem przewodnim filmu "Zginiesz w grze, zginiesz naprawdę". Wśród licznych produkcji, gdzie bohaterów zabijają różnego rodzaju mordercy, tematyka gdzie to kaseta wideo, strona internetowa, czy też gra komputerowa dokonuje takich czynów jest niezwykle innowacyjna, a przez to intrygująca dla widza.
   
    Loomis jest fanem gier, dlatego z przyjemnością podejmuje się przetestowania nowej gry "Stay Alive". Do rozgrywki zaprasza także przyjaciół, jednakże kiedy wszyscy giną w grze dochodzi do tragedii - zostają zamordowani naprawdę w taki sam sposób. Jego najlepszy przyjaciel Hutch nie może pogodzić się ze śmiercią przyjaciela, który przygarnął go do siebie, gdy jego rodzice zginęli w pożarze. Znajduje w jego rzeczach grę i za namową przyjaciół spotykają się u niego, aby ją przetestować. Kiedy jeden z graczy - Miller, ginie w grze, postanawiają zakończyć rozgrywkę na dziś. Niestety, następnego dnia okazuje się, że Miller zginął w taki sam sposób jak w grze. Przyjaciele są przerażeni zbiegiem okoliczności i na wszelki wypadek postanawiają zakończyć przygodę z grą. Nie wiedzą jednak, że gra zaczyna żyć własnym życiem. Wszyscy będą zmuszeni poznać prawdę na temat zabójczyni w grze - Hrabiny Elżbiety Batory, gdyż prawda ta może uratować im życia.
    Pomysł na fabułę jest wprost genialny, bo cóż może być lepszego od utrzymywania się przy życiu w grze, aby przeżyć naprawdę. Temat nawiązuje trochę do tematyki "Koszmaru z ulicy Wiązów", gdzie bohaterowie ginęli w snach zamordowani przez Freda Kruegera i przez to ginęli taże w świecie rzeczywistym. Tutaj mamy jednak grę, którą mógłby dostać w swoje ręce każdy z nas, bo przecież każdy kto ma komputer, każdy kto ma dostęp do Internetu mógłby mieć styczność z tego typu sprawami. Jednakże koniec końców sprawa sprowadza się do najzwyklejszego nawiedzenia, gdyż bohaterowie, żeby wejść do gry muszą odczytać formułkę z dziennika Elżbiety Batory. Nie wiedzą oni jednak, że to właśnie ta regułka łączy ich z grą na czas, do którego nie uda im się rozwiązać zagadki i zakończyć gry w odpowiedni sposób. Intrygujące jest to, że nie ma sytuacji, gdzie dwóch bohaterów ginęłoby w taki sam sposób. 
Pomysłowość Batory na uśmiercanie swoich ofiar jest przeogromna. Większość z nich czyni to oczywiście za pomocą przepięknych starych nożyc, jednakże zdarzają się także wyjątki jak rozjechanie przez powóz, czy też podduszanie. Jednakże większość tych zabójstw nie jest tak przerażająca jak można by się spodziewać. To co najbardziej przeraża widza to sama Elżbieta Batory. Gdy do tego dodamy fakt, że żyła ona naprawdę. Była ona niezwykle okrutną węgierską hrabiną, która sprawowała rządy na terenie dzisiejszej Słowacji. Mówi się, że kąpała się w krwi młodych dziewcząt gdyż była święcie przekonana, że mają ona zdolności odmładzające. Nic więc dziwnego, że to właśnie jej postaci postanowiono użyć w filmie, a właściwie w grze, gdyż niektórzy uznają ją za największego wampira wszechczasów. Jej obecność działa bardzo klimatycznie na film, co może być również powiązane z samym jego motywem przewodnim. Jednak historia ta to nie tylko rasowy film grozy, które wzbudzają w widzu uczucie niepewności i przerażenia. Jest to także czysto dramatyczna historia, w której to młodzi ludzie muszą zmierzyć się nie tylko z demonami przeszłości - tak jak to jest w przypadku Hutcha, ale przede wszystkim z uczuciem utraty bliskiej osoby - rodziców, rodzeństwa oraz przyjaciół.
    Film został przemyślany w każdym calu, dlatego też efekty wizualne a także i muzyczne dodatkowo wpływają na wrażenia z obejrzanej produkcji. Fascynujące jest to jak idealnie połączony został świat gry z rzeczywistością. Bardzo ciekawie wyglądają wstawki ze świata gry w świecie realnym. Można także zauważyć, że w pewnym momencie, na etapie już bardziej zaawansowanym, te dwa światy zaczynają się ze sobą łączyć, co dostrzegamy w scenie, gdy Swink w grze zostawia łom na schodach, który za chwilę objawia się tuż przed żywym Hutchem. Później mamy także wykorzystanie elementu róż, które zdecydowanie przeniesione zostały ze świata gry w życie normalne. Oczywiście nawet bohaterowie w pewnym momencie przestają zauważać różnicę pomiędzy tym w co grają, a tym co widzą. Batory nie daje więc za wygraną i podejmuje różne sztuczki, aby zebrać nowe żniwa. Przez to zachwycać możemy się przede wszystkim scenografią w filmie. Wspaniale klimatycznym miejscem okazała się być posiadłość Batory i to nie tylko jej dom, ale przede wszystkim cmentarz, no i cała jej osoba. Bardzo dobra praca charakteryzatorów - makijażystów oraz stylistów. Jednakże zdarzały się pewne niedociągnięcia, które rzutowały na końcowe wrażenia. Muzyka autorstwa Tylera Batesa oraz Johna Frizzella także miała mroczne klimatu, co w efekcie dało prawdziwy gotycki horror.
    Początkowo główną rolę w filmie - postać Hutcha, miał zagrać Ben Foster. Ten jednakże postanowił oddać swoją rolę bratu - Jonowi Fosterowi, aby jego kariera nabrała większego rozpędu i tak też się stało. Przed występem w "Stay Alive" Jon grał zwyczajne epizodyczne role w mało znaczących filmach. Po filmie jego kariera się rozkręciła, co prawda wciąż pozostaje przy mniej komercyjnych produkcjach, ale jest ich już znacznie więcej. Nie mniej, w filmie zagrał dość dziwnie. Jego postać była zdecydowanie za mocno przerysowana, a Jon jeszcze doprawił ją swoim nastawieniem. Najwyraźniej za bardzo chciał, aby dobrze wyszło i wyszło tak, że widać, iż się stara i nie za dobrze to wygląda. Najciekawszą postacią z całej obsady była z pewnością rola Jimmiego Simpsona jako Phineasa. Wypadł fantastycznie jako nakręcony fan gier. Momentami wyglądał prześmiesznie, zupełnie jakby był naćpany podczas tej gry, a może właśnie taki był. Przez to dodawał dużo humoru i rozluźniał napiętą atmosferę w filmie. Natomiast rolę krwawej Hrabiny Elżbiety Batory zagrała Rosjanka - Maria Kalinina, o której słuch zaginął po występie w tym filmie. Ponadto wśród młodych gwiazd w filmie zobaczymy także Samaire Armstrong, Frankiego Muniza, Sophię Bush, Adama Goldberga oraz Milo Ventimiglię. Wszyscy zagrali nie najgorzej, ale są to tylko przeciętne występy, które nie wymagają zbyt wielkiego kunsztu aktorskiego.
    "Stay Alive" jest to film ciekawy. Z pewnością opowiada nową historię, chociaż stary schemat slashera jest zachowany. Nie mniej nowa otoczka jest jak najbardziej porywająca, a rzeczywistość mieszająca się ze światem gry wypada genialnie. Niestety, film nie jest tak przerażający jak można by oczekiwać. Zdecydowanie za dużo jest tutaj gadania niż konkretnego działania. Samej akcji jest dość mało, no ale mało jest też bohaterów, którzy postanawiają zagrać w grę. Nie mniej można pokusić się o obejrzenie nowej historii, a jeżeli ktoś lubi historie oparte o prawdziwe wydarzenia bądź osoby to ten z pewnością powinien przypaść mu do gustu.

Więcej o Elżbiecie Batory na stronie:
http://konflikty.pl

8 komentarzy :

  1. Nie oglądałm tego filmu :( ale wydaje się abrdzo ciekwy :) Mam nadzieje, że go obejrze :) http://beata-filmy.blog.onet.pl http://beata-gwiazdy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Z tego co napisałaś wydaje mi sie że film jest świetny! Musze go kiedyś zobaczyć. www.best-films.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurcze ja też go jeszcze nie widziałam i strasznie chce oglądnąć czeman na niego już dlugo!! pozdrawiam z horrorka

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej Mam nadzieje, że on w Polsce się ukarze.... Bo z tego co napisałaś warto go obejrzeć Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. mam ochote go obejrzec, cholibka

    OdpowiedzUsuń
  6. cinemax-films6 marca 2012 23:34

    no właśnie ja go "odkryłam" już kilka miesięcy temu i tak czekam aż w Polsce będzie, ale wciąż nie ma :/

    OdpowiedzUsuń
  7. Już od jakiegos czasu spodobał mi sie film i obiecałam sobie ze go musze zobaczyc :) i napewno to zrobię nie przepuszcze :) heh, a widze ze jednak nie nadaremno czekam skoro Tobie sie podobał a to juz cos :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Kinomaniaczka6 marca 2012 23:34

    Dobry film musiał być, trzeba zobaczyć, bo ja też lubię takie filmy gdzie zabija coś, coś z czym ma się kontakt w zwyczajnym życiu np. kaseta wideo, albo gra, fajne są takie motywy, a teraz mi się przypomniła jak kumpela opowiadała mi o filmie www.strach (też horror:)) i tam tez gra zabija z tego co kojarze:P Buziak:*

    OdpowiedzUsuń