NOWOŚCI

środa, 24 listopada 2010

129. Agent XXL 2, reż. John Whitesell

Oryginalny tytuł: Big Momma's House 2
Seria: Agent XXL #2
Reżyseria: John Whitesell
Scenariusz: Don Rhymer
Zdjęcia: Mark Irwin
Muzyka: George S. Clinton
Kraj: USA
Gatunek: Komedia
Premiera światowa: 26 stycznia 2006
Premiera polska: 12 maja 2006
Obsada: Martin Lawrence, Nia Long, Mark Moses, Emily Procet, Kat Dennings, Chloe Moretz, Preston / Trevor Shores

    Malcolm jest szczęśliwym mężem Sherry a za niedługo przyjdzie na świat ich dziecko. Dlatego też Malcolm zostaje odsunięty od śledztwa, jednak nie daje za wygraną. Dowiaduje się, że FBI chce wysłać nianię do domu ich nowego celu, Toma Fullera, żeby go obserwowała. Malcolm znowu wciela się w uroczą starszą kobietę Big Momma i zatrudnia się jako niania. Ma trudne zadanie do wykonania. Musi jednocześnie dbać o dzieciaki i śledzić Toma. To zadanie sprawia, że docenia prawdziwą rodzinę.
    Film jest oczywiście ciekawy, mnie wcale nie nudził. Ciekawa byłam kolejnych przygód agenta Malcolma w cieleniu Dużej mamuśki :) Cieszę się, że i tym razem mnie nie zawiódł.
    Największym plusem filmu jest oczywiście dowcip. Momentami to idzie popłakać się ze śmiechu. Gdy oczywiście Malcolm idzie ze swoją pracodawczynią do salonu odnowy SPA lub gdy wybiera się na plażę w kostiumie jedno kąpielowym. Niezły ubaw po prostu :) Mnie najbardziej rozbrajały sceny w których mały Andrew skakał ze wszystkiego, a właściwie rzucał się ze wszystkiego na ziemię. Na przykład z wysokiej szafki w kuchni na podłogę lub z drabinek do piaskownicy. Prześmiesznie to wyglądało ale jednocześnie trochę szokowało, że to dziecko takie wytrzymałe i nic mu się nie stało, nawet guza nie miał na głowie, silny łebek :D Inną zabójczą sceną było gdy Malcolm chciał odwrócić uwagę psa oglądającego telenowelę, mówię wam jak ten pies przeżywał te ekscesy miłosne normalnie zrobiłam takie wielkie oczy, że myślałam że mi z orbit wyskoczą, a Malcolm oczywiście zamiast wody do miseczki nalał mu Tequili :D ależ piesek potem skakał :D haha :D
    Z filmu emanuje dużo miłości. W ogóle tyle filmów oglądałam i po raz pierwszy chyba miało miejsce coś takiego, że główny bohater nadal jest z tą kobietą z którą był w pierwszej części filmu :) a tutaj proszę... brzuszek i to jaki ładniusi. No, ale to nie tylko o taką miłość mi chodzi. Mam tutaj namyśli głównie miłość rodzicielską oraz uczucie przyjaźni jakim dzieci obdarzają nianię. Niania, która staje się dla nich niczym członek rodziny bo w końcu podczas nieobecność rodziców to ona się nimi opiekuje. Widzimy w filmie jak dzieciaczki mają wiele zaufania do swojej niani, ale jak również za jej sprawą dokonują się w nich pewne zmiany. Wzruszające jest to, że w końcu zapracowany ojciec rozumie czym jest dla niego jego własna rodzina, że zrobiłby dla niej wszystko. To olśnienie wpływa również na Malcolma, który przestaje się bać faktu iż zostanie za niedługo ojcem :)
    Oczywiście Martin jak zwykle pokazuje na co go stać. Pisałam to już w notce o "Kontroli gniewu" gdzie również występował, naprawdę jest świetnym aktorem komediowym, ale nie wiem czemu wszyscy czarni mają taki jakiś dar, że potrafią być niesamowicie zabawni. I to w różny sposób, nawet nie tylko słownie, ale także swoimi minami lub ruchami takimi jakie zafundował nam Martin w tym właśnie filmie. Na dodatek tak wspaniale wystąpił w roli starszej kobiety. Jestem po prostu pod wrażeniem jego aktorstwa.
    Ogólnie filmik jest bardzo przyjemny, taki typowo rodzinny, bo można się z niego pośmiać oraz wyciągnąć jakieś wnioski. Mnie się bardzo podobał i mam nadzieję, że wam też się spodoba.

7 komentarzy :

  1. pierwsza część tego filmu widziałm i bardzo mi się podobała :) tej niesety nie widziłam :( ale napewno objrze :) bo równiez zapowiada się bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jedynke oglądałam, ale dwójki narazie nie, jedynka była swietna:), musze sie zgodzić z tobą, że czarni mają jakiś dar:), ja uwielbiam charakterystczny śmiech Murphy'ego i rozpoznam go zawsze:D Pozdrawiam z the movies

    OdpowiedzUsuń
  3. ej!!! Mam nadzieje, że dwójka tak samo będzie fajna jak jedynka... Jednak ja z niecierpliwością czekam na Kod da Vinci i Posejdon... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Musze tylko napisy znalezc i juz moge ogladac :) Jedynka była super a jak wynika z twojej recki dwojka tez taka bedzie :) Juz sie nie moge doczekac jak go zobacze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pink Panther6 marca 2012 22:57

    już się nie moge doczekać kiedy będzie w kinach!! Jedynka jest bardzo fajna, chociaż nie przepadam za tego typu filmami, ale jakoś mi przypadła do gustu. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiidzialam filmu ale aktora strasznie lubie z Bad Boysów, i mysle że film by mi sie napewno podobał pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Już filmik widziałam jest naprawde dobry :) heh a ten piesek, a najlepsze było na tej plaży albo ta koncówka :D

    OdpowiedzUsuń