Scenariusz: J.J. Abrams, Tony Gilroy, Robert Ray Pool, Jonathan Hensleigh
Na podstawie: pomysłu Jonathana Hensleigha i Roberta Roya Poola
Zdjęcia: John Schwartzman
Muzyka: Jon Bon Jovi, Trevor Rabin
Kraj: USA
Gatunek: Katastroficzny, Sci-Fi
Premiera światowa: 01 lipca 1998
Premiera polska: 24 lipca 1998
Obsada: Bruce Willis, Liv Tyler, Billy Bob Thornton, Ben Affleck, Will Patton, Steve Buscemi, Michael Clarke Duncan, Ken Hudson Campbell, Peter Stormare, William Fichtner, Jessica Steen
W kosmosie eksplodowała stacja kosmiczna. Okazuje się, że zniszczył ją
deszcz meteorów, który chwilę później atakuje Ziemię. Naukowcy z NASA
odkrywają ogromną asteroidę, która zderzy się z Ziemią. Mają niewiele
czasu, bo tylko 18 dni na zrobienie czegoś by uratować świat od zagłady.
Jedyny plan jaki mają to wysłać dwa promy kosmiczne, których załoga
dokona odwiertu oraz umieści w nich bomby atomowe. Z rozmów znają tylko
jednego człowieka, który jest najlepszy w swoim fachu.
Film powstał w oparciu o dobry pomysł. Chociaż w sumie w tamtym czasie powstawało wiele podobnych mu filmów jak na przykład "Dzień Zagłady". W tym filmie jednak więcej akcji dzieje się w kosmosie, w końcu o to chodziło, pokazać starania grupy robotników w celu ocalenia Ziemi.
Film nie nudzi. Jest strasznie ciekawy. Nawet gdy ogląda się go za 10 razem wciąż wzrusza, wciąż przeraża i trzyma w napięciu. Każde z tych uczuć dodatkowo wzbogacone jest o niesamowity podkład muzyczny, który sprawia, że przeżywamy wszystko jeszcze bardziej.
Mamy w tym filmie wątek miłosny. Miłość, która rodzi się pomiędzy A.J.em i Grace jest po prostu taka delikatna i tak strasznie silna. Następnie silna więź, która łączy Grace z jej ojcem Harrym. Z początku na taką nie wygląda, ale jak widać przy silnych przeżyciach i wydarzeniach wszystko z nas wypływa :)
Film trzymał w napięciu do samego końca. No po prostu myślałam, że zasłabnę jak on nie wciśnie tego guzika na czas. Kto to widział ratować świat w ostatnich dwóch sekundach. No lepiej późno niż za późno :P
Najbardziej stresującym dla mnie momentem była akcja z bombą. To już była przesada. Też przecinanie kabelka w ostatniej sekundzie, po prostu brak mi słów. Taki stres, że aż poduszce krzywdę zrobiłam.
Mnie ten film bardzo przeraża. Tak jak wszystkie te filmy o tej tematyce. Nie chciałabym, żeby coś takiego miało miejsce w najbliższej przyszłości.
Na dodatek początek filmu. Aż mnie ciary przeszły "Skoro zdarzyło się raz, może zdarzyć się ponownie. Pytanie tylko, kiedy?" W tamtym czasie to źle wpływało na moją psychikę. Nie mogłam spać po nocach, bo myślałam, że coś w nas uderzy. Jeszcze do tego głupi tekst mojego taty "Skoro tyle tych filmów teraz kręcą to może naprawdę coś leci w naszym kierunku" No, ale mniejsza z tym :P
Niesamowite w tym filmie były efekty specjalne, które dodatkowo przyprawiały o dreszczyk emocji. Atak meteorów... wciąż nie mogę się nadziwić. Później jak uderzyło u wybrzeży Azji a potem w Paryż. Najbardziej jednak podobała mi się sama asteroida. Świetnie ją zrobili, była naprawdę prześliczna, szkoda, że niosła ze sobą zagładę świata.
Jedyne czego nie mogę zrozumieć, czemu Bruce Willis został nominowany do Złotej Maliny za rolę w tym filmie. Przecież to absurd. Według mnie zagrał świetnie, w końcu to Bruce. I fajnie było jak chciał zastrzelić A.J.a i sympatyczny był z niego ojciec. Dobrze okazywał złość, wzburzenie, przerażenie i miłość do córki. Był w końcu najdzielniejszym z bohaterów tego filmu.
Najbardziej rozwaliła mnie postać Rockhounda. Jak jeździł na tej bombie to myślałam, że zgłupieję. Albo jak wziął sobie ten taki celownik i co on kurde nie wiedział, że on strzela z tego? no ale dobra kłócić się nie będę. Postać A.J.a w sumie niczym mnie nie zaskoczyła. Wzruszył mnie troszku swoją romantycznością i w ogóle swoim uporem, ale ogólnie nic nadzwyczajnego.
Liv Tyler w roli Grace jak zwykle zachwycająca. Ona to się nadaje do każdej roli. Wprowadza taki nieodparty urok do filmu.
Film podobał mi się bardzo. Zawsze jak mam okazję to go oglądam. Według mnie jest super, ale wiem, że dla kogoś będzie nudny. Niektórych nie cieszy gra Bruca tak jak mnie :P i ja to rozumiem.
kolejny film, ktorego mozna ogladac i ogladac, jak w dniu niepodleglosci wnerwial mnie patos, ale reszta super, jeden z fajniejszych filmow jakie powstaly
OdpowiedzUsuńTak jest film rewelacyjny no i ta obsada Bruce, Ben...:) Super filmik nic dodac nic ujac najlepsi byli ci pomocnicy Harrego :) swietni naprawde mozna było sie posmiac ale w niektorych momentach trzymał w napieciu :)
OdpowiedzUsuńFilm jest rewleacyjny :) Świetna obsada :) Również oceniłabym ten film an 10 :) Oglądając ten film momentami sie śmiałam i płakałam :) najlepsze było to jak go gonił ze strzelbą :) Buziaczki :**
OdpowiedzUsuńNom film fajny bardzo mi się podobała ta scena na początku kiedy Harry znalazł Grace:) Niedługo napiszę recenzję "Armageddona" u mnie na www.filmy-gwiazdy-recenzje.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńFilm jest piękny i płakałam na końcu jak stara baba;/ Niew ogladałam go teraz w TV , byłam na nim w kinie z mamą i obie wyszłyśmy z niego w kiepskim stanie. zapłakane;) Nie wiedziałam ze lecą piraci strasznie się na to ciesze;) pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńJak mogłam zapomnieć! Kurde skleroza nie boli... film z Brucem, przegapiłam,ehhh...;( acha i mnie podobnie ja Ciebie cieszy gra Bruce'a. Na pocieszenie zostaje mi to,że za tydzień piraci mój ukochany film który widzialam mnóstwo razy:)a moi rodzice: Ile razy można oglądać to samo?:P Buziak:
OdpowiedzUsuńMoi mówią to samo, ale ciekawe jest to, że moja mama ogląda na przykład Samych Swoich za każdym razem jak leci w tv pomimo tego, że ma wszystkie części nagrane na video :D
UsuńEhh... moi również mogli by w kółko oglądać Samych Swoich, ale im sie nie da nic powiedziec:P
UsuńJeden z moich ulubionych filmów z Brucem :)) Zawsze jak oglądam to płacze :( Szkoda, mi strasznie Bruca no a raczej to posatć którą gra :(
OdpowiedzUsuńO rany uwielbiam ten film jest wspaniały! A jaki smutny :( Wspaniałą obsada. A na końcu w czasie ślubu to można się poryczeć moje-ulubione-filmy.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuń"Armaggedon" to jeden z moich ulubionych filmów. Tak jak napisałaś, porywają efekty specjalne i napięcie w czasie oglądania. Od obsady, przez reżyserię po właśnie efekty jest to arcydzieło kina rozrywkowego.
OdpowiedzUsuńWspomniałaś o Złotej Malinie dla Bruce'a. Skomentowałbym ten fakt gdyby na to zasługiwał. A tak, bez komentarza. Jedna z najfajniejszych ról "Die-hardowego" Willis'a.
Co do tekstu : czyta się go przyjemnie nie tylko ze względu na taki sam odbiór tego samego filmu :) Heh ;)
Dwayne
Tekst traktuj z przymrużeniem oka, ponieważ to były moje recenzenckie początki :)
UsuńJeśli tak fachowo mają wyglądać początki to i ja takich sobie życzę ;)
UsuńDwayne