NOWOŚCI

środa, 24 listopada 2010

117. Pasja, reż. Mel Gibson

Oryginalny tytuł: Passion of the Christ
Reżyseria: Mel Gibson
Scenariusz: Benedict Fitzgerald, Mel Gibson
Zdjęcia: Caleb Deschanel
Muzyka: Jack Lenz, Shankar, Martin Tillman, John Debney
Kraj: USA, Włochy
Gatunek: Dramat, Biblijny
Premiera światowa: 25 luty 2004
Premiera polska: 05 marca 2004
Obsada: James Caviezel, Maia Morgenstern, Hristo Jivkov, Francesco De Vito, Luca Lionello, Monica Bellucci, Hristo Shopov, Rosalinda Celentano

    Film opowiada historię Jezusa Chrystusa, dokładnie 12 ostatnich godzin jego życia. Jezus Chrystus został zdradzony przez jednego ze swoich uczniów, Judasza. Zostaje on pojmany. Lud chce aby Jezus został ukrzyżowany. Zwracają się do Piłata z prośbą o pozwolenie. Ten jednak nie chce się zgodzić. Wysyła ich do Heroda, który również nie podejmuje żadnej decyzji. Wracają więc do Poncjusza. Po straszliwym biczowaniu Piłat daje ludowi wybór, albo wypuści wielokrotnego mordercę Barabasza albo Jezusa. Lud jednak wciąż chce ukrzyżowania Chrystusa. Piłat umywa ręce i zostawia decyzję im. Podczas drogi krzyżowej Jezusowi towarzyszą ludzie, którzy go kochają i wierzą w niego, w tym także jego matka Maria, Maria Magdalena oraz jeden z jego apostołów Jan.
    Jest to film nakręcony w oparciu o Pismo Święte. Nie wiem czy w ogóle powinnam pisać o tym filmie, ale muszę się podzielić uczuciami jakie we mnie wzbudził owy film.
    Film jest dość niezwykły. Nie zawiera zbyt wielu dialogów, ale według mnie jest czytelny doskonale. Jeszcze żaden film do tej pory mnie tak nie poruszył. Dosłownie żaden! A ten film porusza mnie za każdym razem jak go oglądam.
    Pamiętam jak byłam na nim w kinie. W momencie, gdy chłostali Jezusa, poczułam coś dziwnego, można powiedzieć, że prawie nic nie widziałam przez łzy. Nie mogłam zresztą patrzeć na to co się tam działo w tym filmie. Nie mogę uwierzyć, że ludzie byli tak okrutni i niestety nadal są, ale to po prostu przechodzi ludzkie pojęcie.
Oczywiście każdy wierzący wie o czym jest film i co tam w nim będzie, ale takiej brutalności to chyba nikt się nie spodziewał. Ponieważ film był kręcony na podstawie Biblii nie trudno jest się domyśleć, że tak właśnie to wszystko wyglądało.
    Niezwykłym wątkiem była tutaj miłość Marii. Bardzo mnie wzruszył moment, w którym Maria biegła do Jezusa, gdy upadł. Rozpłakałam się, po raz kolejny zresztą i wcale się tego nie wstydzę. Na uwagę zasługują tutaj wspomnienia idealnie pasujące do danych sytuacji, które wzbudzały dodatkowe silne emocje.
Straszliwe dla mnie było samo przybijanie Jezusa do krzyża. Znowu płakałam! Nie znoszę brutalności na ludziach, którzy na to nie zasłużyli, ale jak widzę jak krzywdzą Jezusa i wyobrażam sobie, że coś takiego miało miejsce tuż przed jego śmiercią i późniejszym zmartwychwstaniem to po prostu płaczę jak małe dziecko. Czuję jak zaczyna boleć mnie serce, że jestem takim strasznym grzesznikiem i nie doceniam tego jak Jezus się dla nas poświęcił, jak poświęcił się również dla mnie.
    Niesamowite było przedstawienie momentu Zmartwychwstania, po prostu zaparło mi dech w piersi. W dodatku jeszcze ta muzyka, czasami czułam... nie wiem jak to opisać to uczucie, czułam się tak jakbym tam była, jakbym przeżywała to razem z Jezusem, jakbym odczuwała wszystkie troski Marii. Wspaniałe uczucie :)
    Bardzo efektowne były dwa momenty jak dla mnie. Gdy Jezus rysował w piasku i ten piasek tak fajnie do góry prysnął, gdzieś to było tłumaczone jak Gibson to zrobił. Drugi był moment, gdy Jezus już umarł i spadła pierwsza kropla deszczu i się tak fajnie rozprysła. To było cudowne :)
    Aktorzy bardzo wczuli się w rolę i według mnie zostali idealnie dobrani. Caviezel w roli Chrystusa był po prostu doskonały. Nie wyobrażam sobie kogoś innego w tej roli. Było to dość trudne zadanie, ale według mnie James sobie poradził. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj Rosalinda, która grała Szatana. Przerażała, oj tak! W tej roli była genialna według mnie. Maia Morgenstern jako Maria była bardzo przekonywująca. Bardzo dobrze zagrała matkę Chrystusa i bardzo uczuciowo, pokazała na co ją stać.
    Film podobał mi się ogromnie. Nie wiem czy dlatego, że był taki straszny pod pewnym względem. Podoba mi się to, że potrafi trafić do serca człowieka, oczywiście nie każdego, bo czytałam, że niektórzy są wrogo nastawieni do tego filmu, ale po tym filmie za każdym razem jak go oglądam mam ochotę się zmienić, mam ochotę być lepszym człowiekiem, czuję się nawrócona. Szkoda tylko, że jutro nie przystąpię do komunii świętej.

5 komentarzy :

  1. Widziałam fragmenty tego filmu właśnie wczoraj, całego nie dałam rady ale opinię o nim zachowam dla siebie, jedno jest pewne, zapamiętam go do końca życia... Z okazji Świąt chciałam życzyć Tobie rodzinnej atmosfery i obowiązkowo Mokrego Dyngusa!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem ze leciał ostatnio w TV ja nie oglądałam go wtedy ale ogladałam go n kompie w kiepskiej kopi ale jedno pamietam film można przepłakać od początku do końca, dużo czytałam że film spotkał sie z propaganda ludzi, byli ludzie którzy go odrzucali i byli tacy co mówili że nie muszą go ogladać żeby wiedzieć o cierpieniach Jezusa. Ale film był bardzo fajny naprawde płakałam od poczatku do końca. Pozdrawiam z horrorka. Dzisiaj jest lany poniedziałek życze ci żebys była mocno mokra ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. na mnie nie zrobil wiekszego wrazenia, odporny jestem na takie sceny drastyczne, podobal mi sie kontrast jaki zrobil gibson, np rzucanie lisci palmy/rzucanie nie pamietam juz czym jak szedl na skazanie, takich zestawin bylo kilka, bardzo mi sie to podobalo; kolejna dziwna rzecz, bardzo szybko mi zlecial czas podczas ogladania, mimo, ze sie troche nudzilem

    OdpowiedzUsuń
  4. Film widziałam dwa razy i mam identyczne odczucia jak Ty! Za każdym razem płakałam, nawet za drugim chyba bardziej, też nie mogę znieść że coś takiego działa się naprawdę ludie skazali Jezusa tak okrutnie za nic, poprostu ja nie moge tego zrozumieć, ale tak musiało być... Podczas przybijania do krzyż poprostu musiałam wyjść płakałam jak bóbr i nie mogłam znieść tego cierpienia Jezusa i swojego... Aktorzy faktycznie świetnie dobrani i powiem ci jeszcze że widziałam kilka filmów o męce Jezusa, ale ten wywarł na mnie niesamowite wreżenie, zostawił ślad w sercu... Pozdrawiam i dzięki za życzenia wielkanocne (The movies

    OdpowiedzUsuń
  5. film daje dużo do myślenia mi go było trudno oglądać filmy-aktorzy-naj

    OdpowiedzUsuń