NOWOŚCI

wtorek, 23 listopada 2010

072. Pretty Man, czyli chłopak do wynajęcia, reż. Clare Kilner

Oryginalny tytuł: Wedding Date
Reżyseria: Clare Kilner
Scenariusz: Dana Fox
Na podstawie: powieści Elizabeth Young "Asking for Trouble"
Zdjęcia: Oliver Curtis
Muzyka: Blake Neely, Debbie Wiseman
Kraj: USA
Gatunek: Komedia romantyczna
Premiera światowa: 04 lutego 2005
Premiera polska: 29 lipca 2005
Obsada: Debra Messing, Dermot Mulroney, Amy Adams, Jack Davenport, Jeremy Sheffield, Holland Tylor, Peter Egan, Sarah Parish

    Kat, po 7 latach bycia razem, zostaje porzucona przez swojego narzeczonego Jeffrey`a. Zbliża się ślub jej siostry, Amy. Na dodatek Jeffrey ma być drużbą Edwarda, narzeczonego Amy. Kat postanawia wynająć chłopaka z ogłoszenia, Nicka,  aby towarzyszył jej podczas ślubu jej siostry i przy okazji pomógł jej wywołać zazdrość w byłym. Po przybyciu do miejsca odbycia się ślubu Kat czuje się trochę niezręcznie przy Nicku. Jednak czas, który spędzają razem sprawia, że stają się sobie coraz bliżsi.
    Znowu ślub i znowu akcje przed ślubem. Schemat podobny do wszystkich takich filmów, więc można domyśleć się jak o się skończy. Jednak pomimo tego film nie jest nudny, jest bardzo przyjemnym filmem, który ogląda się bardzo przyjemnie i nie nudzi widza.
    Komedia, no ale w sumie za wiele w sobie z komedii nie posiada. śmieszne sceny, to prawda jest ich troszku, śmieszne dialogi, także, ale to jednak zbyt mało, żeby film nazwać komedią. Jednakże te wszystkie humorystyczne sytuacje bardzo mi się spodobały i o dziwo sprawiły, że się uśmiechnęłam, gdyż dowcip w tym filmie był bardzo subtelny, a nie wulgarny jak to bywa we współczesnych komediach :)
    Film zdecydowanie o miłości. Uwielbiam te filmy. Wzruszające i normalnie aż chcemy doświadczać tego samego w życiu, no może bez tych przykrych momentów, chociaż z drugiej strony też mogłoby to pozostać o ile tylko mielibyśmy pewność, że dobrze się skończy :) Film jest o miłości, ale w pewnym sensie nie da się jej odczuć z ekranu. Dziwne, ale tak niestety jest.  Jest kilka scen, w których widać, że między bohaterami iskrzy, ale nie panuje ta atmosfera cały czas, niestety. Film pokazuje, że miłość potrafi wybaczać wszystko, nawet zdradę.
    Postacie w sumie niczym się nie wyróżniające. Znowu syndrom porzuconej kobiety i znowu facet, który będzie ją pocieszał, aż w końcu się w niej zakocha. Ech. Jednak to bardzo jest intrygujące jak facet do towarzystwa może tak nagle się ustatkować i zostać tylko z jedną kobietą.
    Film podobał mi się, nawet bardzo. Oczywiście jak zwykle się wzruszyłam, ale u mnie to standard, były też chwile zaskoczenia, ale to zawsze musi wystąpić w filmie :) przynajmniej przydałoby się aby występowało. Nie sugerujcie się oceną hehe :D ten kto lubi taki rodzaj filmów powinien ten film obejrzeć, a kto nie, to oczywiście niech trzyma się z daleka.

2 komentarze :

  1. Jakos mam pecha do tych filmow, kurcze przygotowałam sie miałam płytke i miałam zaczac ogladac, no i nawet sie nie zaczeło, a juz mi sie zacieło, a gdy przewinełam dalej to tylko czarne paseczki szły po ekranie w TV myslałam ze sie zastrzele no i nie zobaczyłam filmu :/ ale z twojej recki wynika ze fajniutki film :) A u mnie newsy na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hejcia szczeze to nie ogladalam tego filmu i tego nizej tez ale:/ wiesz zawsze zostawiasz mi komcia to ja tez musze sie odplacac pozdrawiam :**

    OdpowiedzUsuń