NOWOŚCI

poniedziałek, 8 listopada 2010

064. Jarhead: Żołnierz piechoty morskiej, reż. Sam Mendes

Oryginalny tytuł: Jarhead
Reżyseria: Sam Mendes
Scenariusz: William Broyles Jr.
Na podstawie: powieści Anthony'ego Swofforda
Zdjęcia: Roger Deakins
Muzyka: Tom Waits, Thomas Newman
Kraj: USA
Gatunek: Dramat, Wojenny
Premiera światowa: 04  listopada 2005
Premiera polska: 06 stycznia 2006
Obsada Jake Gyllenhaal, Jamie Foxx, Peter Sarsgaard, Chris Cooper, Evan Jones

    Syn byłego żołnierza walczącego w Wietnamie trafia do piechoty morskiej. Ucieka od rodziny i zmuszony jest rozstać się na ten czas z dziewczyną. Po ciężkich treningach sprawnościowych, wytrzymałościowych, zostaje snajperem. Wraz z kolegami z plutonu nazywają siebie Jarheadami. Jednak ćwiczenia nie są tym samym co wojna. Po niedługim czasie przyjdzie im wylecieć na wojnę do Iraku. Dopiero teraz zobaczą czym jest obłęd i prawdziwy strach.
    Ta okrutna przygoda toczy się podczas wojny... jednak nie ma tutaj żadnej takiej akcji wyjętej żywcem z wojny. W sumie to nie mogę tego stwierdzić, bo ani wojny nie widziałam ani nigdy nie byłam w wojsku ;P Jednak jak na film wojenny to jest to bardzo spokojny obraz. Nie jest to film nudny, bo właśnie potrafi przyciągnąć uwagę.
    Jesteśmy świadkami niesamowitej więzi łączącej żołnierzy. Obserwujemy jak podczas pobytu na wojnie bohaterów omija wiele ważnych chwil, które może już nigdy się nie powtórzą, jak na przykład narodziny synka. Uczucia radości, zazdrości oraz żalu, gdy ukochane kobiety pozostają niewierne.
    Zdjęcia to jest to co najbardziej mnie urzekło w tym filmie, te niesamowite zdjęcia. Wszędzie piach i pustynia, ale jak pięknie przedstawione, słońce opadające na każde ziarenko piasku, blask ognia.... echhh to jak wyjęte z filmu dokumentalnego :D
    Bardzo intrygującą postacią była kreacja Jake`a Gyllenhaal`a. Doskonale ukazał przemianę jaka dokonuje się w młodym mężczyźnie trafiającym do wojska, który jest świadkiem rzeczy, o których nawet nie miałby odwagi śnić. Kolejną ciekawą postacią jest Sierżant Sykes. Surowy i jednocześnie troskliwy. Po pewnym czasie pokazuje ludzką stronę swojej duszy.
    Nie lubię wojskowych filmów, jest to film przeznaczony przede wszystkim dla męskiej części ludzkości, w szczególności dla tej, której wojskowe męczarnie nie są obce. Pomimo tego film mi się podobał, fajnie było zobaczyć "od kuchni" jak to się nasi panowie męczą w armii.

1 komentarz :