Reżyseria: Mike Newell
Scenariusz: Steven Kloves
Zdjęcia: Robert Pratt
Muzyka: Patrick Doyle, John Williams
Na podstawie: powieści J.K.Rowling
Scenariusz: Steven Kloves
Zdjęcia: Robert Pratt
Muzyka: Patrick Doyle, John Williams
Na podstawie: powieści J.K.Rowling
Kraj: USA / Wielka Brytania
Gatunek: Fantasy / Przygodowy
Premiera światowa: 16 listopada 2005
Premiera polska: 25 listopada2005
Obsada: Daniel Radcliffe, Rupert Grint, Emma Watson, Tom Felton, Robert Pattinson, Stanislav Ianevski, Clemence Poesy, Michael Gambon, Maggie Smith, Alan Rickman, Robbie Coltrane, Brendan Gleeson, Ralph Fiennes
Gatunek: Fantasy / Przygodowy
Premiera światowa: 16 listopada 2005
Premiera polska: 25 listopada2005
Obsada: Daniel Radcliffe, Rupert Grint, Emma Watson, Tom Felton, Robert Pattinson, Stanislav Ianevski, Clemence Poesy, Michael Gambon, Maggie Smith, Alan Rickman, Robbie Coltrane, Brendan Gleeson, Ralph Fiennes
Film niby nie daję się nam nudzić, ale momentami to chciałam, żeby już się skończył, bo tak przynudzali tym gadaniem praktycznie o niczym. Jednak ogólnie film jest bardzo ciekawy, z każdej strony nas zaskakuje. Kto nie czytał książki nie wie czego może się spodziewać po tym filmie.
Jest to czwarta już z kolei historia młodego chłopca (Daniel Radcliffe), który stał się sławny wśród czarodziejskiej społeczności dzięki bliźnie, którą zostawił mu Lord Voldemort (Ralph Fiennes). Harry jest coraz starszy więc spotyka coraz to nowsze problemy. W tym roku w Szkole Magii i Czarodziejstwa- Hogwarcie odbywać się będzie turniej trójmagiczny. Do Hogwartu przylecą przedstawiciele dwóch innych szkół z Francji i Bułgarii. Przedstawiciel każdej z trzech szkół będzie reprezentował swoją szkołę w turnieju. Warunek jest jeden trzeba mieć nie mniej niż 17 lat. Losować będzie potężna Czara Ognia. Niespodziewanie Czara Ognia losuje cztery osoby, Fleur Delcour (Clemence Poesy) ze szkoły we Francji, Wiktora Kruma (Stanislav Ianevski) z Bułgarii, Cedrica Diggorego (Robert Pattinson), który przedstawiać będzie Hogwart oraz... Harrego Pottera. Pomimo tego, iż Harry nie spełnia podstawowego warunku Czara Ognia nigdy się nie myli i Harry zmuszony jest wziąć udział w turnieju. Wygranie turnieju nie będzie takie proste, gdyż każdego z uczestników będą czekać trzy trudne zadania do przejścia. Wygra najlepszy.
Było dużo scen trzymających w napięciu, scen przerażających, mrożących krew w żyłach. Przykładem jest tutaj na przykład walka ze smokiem czy też końcowa walka Harrego z odrodzonym Lordem Voldemortem. Sam rytuał sprawienia, żeby Voldemort odzyskał swoją dawną postać, był bardzo przytłaczający. Sam Lord Voldemort, świetnie zagrany przez Ralpha Fiennesa, swoim wyglądem i mrocznością przyprawił mnie o palpitacje serca.
Film jest zabawny jak zwykle. Wygłupy Freda i George`a oraz przygłupawe minki Rona :D rozbawiają do łez. Nie zabranie również trochę humoru ze strony Rady Pedagogicznej owej szkoły. Prześmieszne dialogi, prześmieszne postaci, sprawiają, że w całym tym tajemniczym i jednocześnie przerażającym świecie jest też troszkę radości ducha.
Jak to przystało na filmy o Harrym Potterze, efektów znowu było mnóstwo. Zastanawiam się czy cokolwiek w ogóle było tam prawdziwe oprócz aktorów. Film jest jednym wielkim widowiskiem i warto choćby z tego powodu odwiedzić kino. Bardzo efektownie wyglądał wystrój sali na bal Bożonarodzeniowy. Piękne były smoki, a właściwie to aż jeden smok, bo reszta została ucięta. Dla mnie najbardziej efektowne było wypłynięcie statku spod wody :D oraz walka Harrego z Sami-Wiecie-Kim, a właściwie to nie sama walka, ale ten cmentarz.. wyglądał pięknie, o ile cmentarz pięknie może wyglądać hehe. Przypominam, że to właśnie w tej części odbyły się mistrzostwa świata w Quidditchu (wybaczcie nie pamiętam jak się to piszę) i już na samym początku gałki wyszły mi z orbit... to było po prostu niesamowite!
Według mnie film był udany, bardzo mi się podobał, ale jeszcze bardziej denerwowały mnie szybkie przeskoki z akcji do akcji. Jeszcze się coś dobrze nie zaczęło, a już się skończyło tak jak to było na przykład z balem. Spodziewałam się czegoś więcej po Harrym, bo przecież cała magia nie polega tylko na wyszukanych efektach specjalnych, film powinien mieć przede wszystkim to coś.
Było dużo scen trzymających w napięciu, scen przerażających, mrożących krew w żyłach. Przykładem jest tutaj na przykład walka ze smokiem czy też końcowa walka Harrego z odrodzonym Lordem Voldemortem. Sam rytuał sprawienia, żeby Voldemort odzyskał swoją dawną postać, był bardzo przytłaczający. Sam Lord Voldemort, świetnie zagrany przez Ralpha Fiennesa, swoim wyglądem i mrocznością przyprawił mnie o palpitacje serca.
Film jest zabawny jak zwykle. Wygłupy Freda i George`a oraz przygłupawe minki Rona :D rozbawiają do łez. Nie zabranie również trochę humoru ze strony Rady Pedagogicznej owej szkoły. Prześmieszne dialogi, prześmieszne postaci, sprawiają, że w całym tym tajemniczym i jednocześnie przerażającym świecie jest też troszkę radości ducha.
Jak to przystało na filmy o Harrym Potterze, efektów znowu było mnóstwo. Zastanawiam się czy cokolwiek w ogóle było tam prawdziwe oprócz aktorów. Film jest jednym wielkim widowiskiem i warto choćby z tego powodu odwiedzić kino. Bardzo efektownie wyglądał wystrój sali na bal Bożonarodzeniowy. Piękne były smoki, a właściwie to aż jeden smok, bo reszta została ucięta. Dla mnie najbardziej efektowne było wypłynięcie statku spod wody :D oraz walka Harrego z Sami-Wiecie-Kim, a właściwie to nie sama walka, ale ten cmentarz.. wyglądał pięknie, o ile cmentarz pięknie może wyglądać hehe. Przypominam, że to właśnie w tej części odbyły się mistrzostwa świata w Quidditchu (wybaczcie nie pamiętam jak się to piszę) i już na samym początku gałki wyszły mi z orbit... to było po prostu niesamowite!
Według mnie film był udany, bardzo mi się podobał, ale jeszcze bardziej denerwowały mnie szybkie przeskoki z akcji do akcji. Jeszcze się coś dobrze nie zaczęło, a już się skończyło tak jak to było na przykład z balem. Spodziewałam się czegoś więcej po Harrym, bo przecież cała magia nie polega tylko na wyszukanych efektach specjalnych, film powinien mieć przede wszystkim to coś.
W serii:
- Harry Potter i Kamień Filozoficzny (2001)
- Harry Potter i Komnata Tajemnic (2002)
- Harry Potter i Więzień Azkabanu (2004)
- Harry Potter i Czara Ognia (2005)
- Harry Potter i Zakon Feniksa (2007)
- Harry Potter i Książę Półkrwi (2009)
- Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część 1 (2010)
- Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część 2 (2011)
Niom w koncu udało mi sie znalezc twoj blog miałam go w linkach ale pozniej mi sie wykasował i nie mogłam znalezc twojej str znow bede mogła komentowac :) mam nadzieje ze wpadniesz do mnie na moj stary blog i nowy http://filmsy.blog.onet.pl/ oraz http://rachelweiszkeanureeves.blog.onet.pl/ Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńta częśc najlepije mi się oglądąło ze wszystkich, recenzja jest na onecie filmie; minusy to trochę pocięte wątki jak to ze znaleczieniem Croucha, oraz Daniel R. , który zawiodl aktorasko w scenie jak wrocil z Cedrikiem i krzyczy co sie stalo; lepije juz zagrał w 3 części,ktora jest moją ulubioną, bije artystycznie wszystkie czesci na glowe (to chyba przez rezysera), artystycznie mam na mysli sceny takie jak np. rozmowa Harryego z ojcem Rona, gdzie w tle są ludzie, nalewa czajnik itd. wlasnie takie sceny najbardziej lubię, dlatego Azkabanu Więzień przewyższa inne części, także pod względem muzyki...ale Czara Ognia to świetny film i polecam go
OdpowiedzUsuń