NOWOŚCI

poniedziałek, 8 listopada 2010

047. Red-Eye, reż. Wes Craven

Reżyseria: Wes Craven
Scenariusz: Carl Ellsworth
Na podstawie: opowiadania Carla Ellswortha
Zdjęcia: Robert D. Yeoman
Muzyka: Marco Beltrami, Tom Mesmer
Kraj: USA
Gatunek: Thriller
Premiera światowa: 19 sierpnia 2005
Premiera polska: 30 września 2005
Obsada Rachel McAdams, Cillian Murphy, Brian Cox, Jayma Mays, Jack Scalia i inni

    Lisa Reisert pracuje w hotelu. Wraca do domu z pogrzebu swojej babci. Niestety czeka ją lot samolotem, a tego wręcz nie cierpi. Lot jednak zostaje opóźniony. W czasie, gdy czeka na swój samolot podrywa ją Jackson. Stawia jej drinka a potem wsiadają do opóźnionego samolotu. Dziwnym zbiegiem okoliczności mają miejsca koło siebie. W czasie podróży Lisa przekonuje się, że Jackson nie jest zwykłym pasażerem samolotu. Okazuje się, że Jackson chce się pozbyć jednego z gości hotelu Lisy, dlatego ma ona za zadanie przenieść go do innego pokoju, aby Jackson wraz z ludźmi mógł mieć ułatwione zadanie. Jeżeli Lisa tego nie zrobi, jej ojciec zginie.
    Akcja filmu jest dość nudnawa. Niby coś się dzieje, ale jakoś nie odczuwa się tego. Niby jakieś ucieczki, niby jakieś sposoby przekazania wiadomości, ale tak prawdę mówiąc to jak można zrobić cokolwiek będąc w samolocie.     Trudno jest tu mówić o jakimś napięciu w całej tej akcji. Momentami można jedynie być zaskoczonym, ale są też takie momenty, gdy zaczynamy być ciekawi się jak to się dalej potoczy wszystko.
    W filmie niewiele jest brutalności. Sposób zastraszenia współpasażerki też wydaje się mało ekscytujący. Przy lądowaniu próba ucieczki to już bardziej no i końcówka... no powiedzmy szczegóły, ale mało drastyczne, wręcz wcale.
    Rachel McAdams to pamiętam jedynie jako jedną z "Wrednych dziewczyn", ale tutaj daje się poznać z innej strony, przestraszona a jednocześnie bardzo dzielna. Cillian to już chyba na zawsze w swoim repertuarze będzie miał filmy, w których występuje jako czarny charakter, bo doskonale pasuje do takich postaci.
   Filmpodobał mi się, ale jak na Cravena to słaby jest ten film, za słaby.Nie opłacałoby się iść do kina, żeby go obejrzeć. Moim zdaniem jestprzereklamowany, ale obejrzeć go nie zaszkodzi.

1 komentarz :

  1. mnie sie pdobał, moze dlatego ze ogladalem go pod wplywem czegos tam:P, najbardziej denerwowal mnie wyraz twarzy tego kolesia, a w "28 dni pozniej" wygladal normalniej

    OdpowiedzUsuń