Reżyseria: Bunjong Pisunthanagoon, Pakpoom Wongpoom
Scenariusz: Bunjong Pisunthanagoon, Pakpoom Wongpoom, Sopon Sukdapisit
Zdjęcia: Niramon Ross
Muzyka: Chartchai Pongprapapan
Kraj: Tajlandia
Gatunek: Horror
Premiera światowa: 09 września 2004
Premiera polska: 03 lutego 2006
Obsada: Ananda Everingham, Natthaweeranuch Thongmee, Achita Sikamana
Ton (Ananda Everingham) jest zawodowym fotografem. Jane (Natthaweeranuch Thongmee) właśnie kończy studia. Pewnej nocy wracają z imprezy. Dziewczyna przypadkowo potrąca młodą kobietę. Ton proponuje uciekać, oboje odjeżdżają. Na zakończeniu roku Jane, Ton robi zdjęcia. Po ich wywołaniu odkrywa dziwną smugę na wszystkich zdjęciach. Gdy przygląda im się bliżej dostrzega tam twarz potrąconej przez nich dziewczyny. Od tego momentu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Ton ciągle myśli, że prześladuje go duch dziewczyny, poza tym od czasu wypadku strasznie boli go kark. Po wizycie u lekarza dowiaduje się, że z jego karkiem wszystko jest w porządku. Sprawa staje się coraz bardziej podejrzana. Dlatego też Ton i Jane udają się do człowieka, który w swoim zakładzie dorabia postacie duchów do zdjęć. Tłumaczy im jednak, że kilka zdjęć jest prawdziwych, bo jak można przerobić zdjęcie z polaroida? Ton i Jane próbują rozwiązać zagadkę. Przed Tonem stanie ciężkie zadanie, wyjawienie prawdy o przeszłości Jane. Czy to w jakiś sposób pomoże im odkryć prawdę o tajemniczej postaci na zdjęciach?
Akcja filmu jest dość powolna, ale w żadnym wypadku nie jest nudno. Film ma bardzo zaskakujący koniec, a właściwie przerażający
Pod względem napięcia film jest po prostu okropny. Normalnie idzie dostać zawału. W jednym momencie tak się wystraszyłam, że zmieniłam pozycję z siedzącej na leżącą w ciągu sekundy. Jest tutaj wiele scen trzymających w napięciu. W szczególności te, gdy Ton robi zdjęcia i boimy się czy zobaczymy na tym zdjęciu ducha czy nie. Koniec filmu jest po prostu straszny. Nie da się tego opisać. Myślałam, że padnę! Koszmar!
Film nie jest specjalnie brutalny, ale te niektóre momenty... no normalnie myślisz, że to się dzieje naprawdę a tu się okazuje, że to był tylko jakiś chory sen jednego z bohaterów. Normalnie idzie ześwirować.
Nie ma to jak takie filmy, gdzie nigdy nie pamiętam nazwisk ani imion. Postać Natre jest bardzo przerażająca i naprawdę trzeba być geniuszem, żeby tak świetnie to zagrać. Bardzo mi się podobało.
Film jest po prostu genialny i bardzo przerażający. Azjatyccy reżyserzy wiedzą co zrobić, żeby przerazić widza. Naprawdę coś niesamowitego.
Fajny blodżek, przynajmniej można znaleźć coś do obejrzenia, wpadnij na mój, też cos w tym stylu
OdpowiedzUsuńkilka fajnych scen, ale znowu to samo....
OdpowiedzUsuń