Reżyseria: Nora Ephron
Scenariusz: Nora Ephron, Delia Ephron, Adam McKay
Zdjęcia: John Lindley
Muzyka: George Fenton
Kraj: USA
Gatunek: Komedia romantyczna / Fantasy
Premiera światowa: 24 czerwca 2005
Premiera polska: 07 października 2005
Obsada: Nicole Kidman, Michael Cain, Will Farrell, Shirley McLaine, Heather Burns
Isabel (Nicole Kidman) jest młodą czarownicą, która przeprowadza się do Valley aby rozpocząć życie normalnej kobiety. W tym samym czasie znany aktor Jack Wyatt (Will Farrell) poszukuje kobiety, która idealnie nadawała by się do roli Samanthy w nowej przeróbce starego serialu "Bewitched". Spotyka Isabel i to właśnie ona gra serialową czarownicę. Wkrótce dowiaduje się, że wszystko ma kręcić się wokół Jacka a ona ma właściwie niewielki udział w serialu. Wraz ze swoimi przyjaciółkami, sąsiadką Marie oraz współpracownicą Niną, postanawia zrobić coś, co na zawsze zmieni Jacka.
W filmie przede wszystkim dominuje potrzeba miłości oraz sama miłość. Nie brakuje jednak negatywnych uczuć, takich jak zazdrość, zawiść, zemsta. Niby mieszanka wybuchowa, ciągła przeplatanka radości ze smutkiem. Wszystko do strawienia.
W końcu to film o czarownicy, więc musi być dużo czarów i rzeczywiście tak jest. No może nie tak wiele, jak w "Harrym Potterze", ale przecież głównie jest to film o miłości. Magii jest dużo, ale najważniejsza i najpiękniejsza jest magia serca.
Jak przystało na porządną komedię także i w tej jest dużo śmiechu.Wiele zabawnych gestów, wiele zabawnych scen, w szczególności podczas kręcenia serialu, no i oczywiście zabawne dialogi. Może nie jest tego za wiele, ale przecież trzeba odpocząć od tego ciągłego śmiania się.
Will Farrell... nie znoszę go, nie podobał mi się w tej roli, w ogóle nie jest zabawny. Bardziej pasowałby mi tutaj Richard Gere, on to chociaż ma urok. Natomiast Nicole Kidman była olśniewająca i urocza jak zawsze. Bardzo mi się podobała w tej roli, nie trudno nie uwierzyć, że naprawdę jest czarownicą.
Film bardzo mi się podobał, był naprawdę czarujący. Szkoda, że nie miałam okazji oglądać serialu o tym samym tytule.
Żałosny. Smiech na sali. Nudny i przewidywalny film . Eh... nie wiem jak ludziom może się to podobać ? 6/10 ? stuknij się w łep . Ten film najwyżej zasługuje na 2/10
OdpowiedzUsuńto wyłącznie moje zdanie. Nie musisz się z nim zgadzać. A skoro nie rozumiesz, że każdy ma swoje zdanie to najwyraźniej nie jesteś takim krytykiem za jakiego się uważasz.
OdpowiedzUsuńNie wiem co tak mnie zdenerwowało w tym filmie gdy pierwszy raz go oglądałam, myślę że chyba jednak rola Willa Farrella który gra tam zadufanego w sobie dupka :)film niezbyt przypadł mi do gustu chyba właśnie min dlatego. Co do roli Kidman muszę przyznać że jednak wolę ją w dramatach czy thrillerach
OdpowiedzUsuńAuroraB