NOWOŚCI

niedziela, 24 października 2010

035. Zgadnij kto, reż. Kevin Rodney Sullivan

Oryginalny tytuł: Guess Who
Reżyseria: Kevin Rodney Sullivan
Scenariusz: David Ronn, Jay Scherick, Peter Tolan
Zdjęcia: Karl Walter Lindenlaub
Muzyka: John Murphy
Kraj: USA
Gatunek: Komedia romantyczna
Premiera światowa: 25 marca 2005
Premiera polska: 22 lipca 2005
Obsada: Ashton Kutcher, Zoe Saldana, Bernie Mac, Judith Scott, Kelle Stewart 

    Simon Green (Ashton Kutcher) od pół roku spotyka się z Theresą Jones (Zoe Saldana). Dzień przed wyjazdem na uroczyste odnowienie przysięgi małżeńskiej jej rodziców Simon rzuca pracę, w poważanej przez ojca Theresy firmie. Theresa ukrywa przed rodzicami to, że Simon jest biały. Po przyjeździe na miejsce ojciec Theresy, Percy Jones (Bernie Mac) robi wszystko, aby zniechęcić Simona. Czy miłość Simona i Theresy przetrwa tak trudną próbę jak rasizm pana Jonesa?
    fabuła prawie taka sama jak w każdym innym filmie gdzie ukochanemu chłopakowi przychodzi poznać ojca dziewczyny. Nie wiem czemu to zawsze facet musi cierpieć, a potem na końcu jak zwykle happy end, jak w każdym takim filmie. 
    Film jest dość zabawny. Liczne starcia Simona z przyszłym teściem są po prostu przezabawne. Najsympatyczniejsze były chyba zapasy oraz wyścigi gokartów. Nie przesadzano w tym filmie z humorem i w sumie dobrze, bo w końcu jest to głównie film o miłości. 
    Uczucia miłości było tutaj wiele. Miłość rodzicielska, miłość córki do rodziców no i oczywiście równie dobrze znana nam miłość do naszej drugiej połówki. Płakałam jak bóbr przy pięknych wyznaniach tak samo jak i przy kryzysach. Film jest po prostu wzruszający.
    Bernie Mac znakomicie spisał się w roli surowego dla chłopaka córki, ale jednocześnie kochanego tatusia najdroższej córeczki. Ashton Kutcher jest bardzo zabawnym aktorem, nawet tutaj, ale jak zwykle gdy trzeba być poważnym, romantycznym, to on taki potrafi być, no ale przecież jakby nie umiał to przecież nie byłby aktorem.
    Lubię takie filmy, pomimo tego, że wszystkie są takie same i wiadomo jak się skończy, to i tak mam do nich sentyment.

Prześlij komentarz