Kosmos niezbadany, przeogromny i jakże fascynujący, od tysięcy lat jest przedmiotem zainteresowania ludzkości. Ja sama uległam tej fascynacji, która zaskutkowała prezentem od rodziców na zakończenie podstawówki pod postacią teleskopu. Teraz każdy rodzic, który choć trochę pała zamiłowaniem do wszechświata i białych świecących punkcików na niebie ma możliwość przekazania tego bakcyla swoim pociechom poprzez cudownie wydaną książkę amerykańskiej graficzki. Wykorzystując swoją wiedzę o kosmosie i niezwykły talent odpowiada na pytanie „Co widzimy w gwiazdach?”.
Publikacja Kelsey Oseid zawiera w sobie wszystko, co najmłodszy czytelnik poznający świat i wszechświat powinien o nim wiedzieć. Autorka prowadzi poprzez podstawowe wyjaśnienia opisując to, na co w rzeczywistości patrzymy spoglądając w nieboskłon nocą, aż po bardziej szczegółowe i niekiedy też bardzo śmiałe teorie. Co wisi nad naszymi głowami, co jest tam od milionów lat, ale także jak zmieniają się co niektóre podejścia do kosmosu i tego, co się w nim znajduje.
Wszechświat pełen jest niezbadanych rejonów. Kiedyś nie były potrzebne sondy, aby spoglądać w niebo i coś na nim dostrzegać, ale kiedyś nie było też aż takiego sztucznego oświetlenia, które zanieczyszczałoby widok kosmosu. Wtedy to Ptolemeusze mogli patrzeć, widzieć białe punkciki na niebie, zbierać je w konstelacje i nazywać swoimi pokrętnymi nazwami, które zrozumiałe były dla wielu w starożytnym Egipcie. Było to tak wiele lat temu, że nawet nie wiedziano czym jest to, na co się patrzy, a do dziś posługujemy się tymi określeniami. Książka Kelsey Oseid również powiela tematy gwiazdozbiorów przy okazji tłumacząc wiele naukowych odniesień z tym związanych. Wraz z przytaczaniem konkretnych konstelacji gwiazd, tłumaczy również pochodzenie ich nazwy, przy okazji wskazując najjaśniejszy ich punkt. Dzięki temu młodzi czytelnicy dowiedzą się również czegoś z mitologii- nie tylko z astronomii. Ten katalog zajmuje największą część publikacji, tak samo jak i gwiazdozbiory zajmują zdecydowanie większą część naszego nieba.
Źródło: Nasza Księgarnia |
W dalszej części autorka skupia się na podstawach astronomii- prezentując kolejne składowe naszej galaktyki, jaką jest Droga Mleczna, zbliżając się coraz bliżej naszego miejsca w kosmosie. W końcu niebo to nie tylko gwiazdy, ale również i planety, czy śmieci kosmiczne składające się ze skał, lodu, czy pyłu, typu meteoridy, planetoidy oraz komety. Dzięki tej książce poznamy różnicę pomiędzy nimi, a także dowiemy się czym różni się meteroid od meteoru i meteorytu, które ja (aż wstyd się przyznać) traktowałam na równi. Część pracy koncentruje się również na Słońcu oraz Księżycu, a także różnych zjawiskach i ich interakcjach, które możemy zaobserwować gołym okiem.
Astronomia to nie tylko ciała niebieskie i na szczęście Kelsey Oseid nie zapomina o tym. W swojej książce powołuje bardzo mały podrozdział dotyczący przestrzeni kosmicznej, gdzie poczytamy trochę o wyprawach w kosmos, a także reszcie tajemniczości, która skrywa się w reszcie wszechświata poza naszą galaktyką. Najbardziej urokliwym tematem jest ukłon dla sympatyków fantastyki naukowej skupiającej się na życiu pozaziemskim. Szkoda, że zajmuje zaledwie stronę.
Książka ta jest bardzo mroczną publikacją z punktu widzenia jej wizualności. Oczywiście, cały kosmos jest mroczny- przynajmniej na pierwszy rzut oka z Ziemi, a jedyne kolory jakie go wypełniają to czerń, granat i małe punkciki bieli. W takich tonacjach zachowana jest więc barwa całej książki. Rysunki prezentujące konstelacje, rozrysowywanie faz Księżyca, czy też prezentacja poszczególnych planet- pięknie wyrysowane, bardzo pomysłowe oraz sugestywne. Jest na czym skupić uwagę. Mnie jednak najbardziej podoba się sama okładka, jej przenikliwość. To w zasadzie same gwiazdozbiory, ale jak wykonane. Konkretne gwiazdy w tych schematach błyszczą srebrem i zdecydowanie wyróżniają się na tle umownych wizerunków, które je prezentują. Daje to spektakularny efekt i szkoda, że wewnątrz książki również nie wykorzystano podobnej filozofii.
Przeglądając i zaczytując się w kolejnych stronach publikacji „Co widzimy w gwiazdach? Ilustrowany przewodnik po nocnym niebie” stwierdzić można, że astronomia jest jedną z najbardziej fascynujących i najcięższych do zbadania nauk. Z jednej strony wydaje się być to niesamowicie nużące, bo przecież tyle tych nazw ciężkich do spamiętania, prosto ze starożytnego języka, którym dzisiaj już nikt się nie posługuje chyba, że w odniesieniu do takich dziedzictw cywilizacyjnych. Jednakże z drugiej, kiedy taki człowieczek zda sobie sprawę z ogromu całego nieboskłonu, który wisi nad nim- ile to on mieści, bo przecież duża część wciąż pozostaje niezbadana i może za tysiące lat dowiemy się więcej, to poczuje się naprawdę bardzo, bardzo mały. Egoistycznym jest więc myśleć, że w tak ogromnym systemie jesteśmy jedynymi żywymi organizmami, jedynymi rozumnymi organizmami.
Ocena: 4/6
Recenzja dla wydawnictwa Nasza Księgarnia!
Tytuł oryginalny: What We See in the Stars: An Illustrated Tour of the Night Sky / Tłumaczenie: Magdalena Korobkiewicz / Ilustracje: Kelsey Oseid / Wydawca: Nasza Księgarnia / Gatunek: dziecięca / ISBN 978-83-10-13312-0 / Ilość stron: 160 / Format: 203x203mm
Rok wydania: 2018 (Polska) 2017 (Świat)
Prześlij komentarz