Filmy
z serii LEGO cieszą się ogromną popularnością. Nigdy nie wiadomo
jaki jeszcze szalony pomysł wpadnie do głowy twórcom. Wszystko
zaczęło się od „LEGO®Przygoda”,
która pokazała nam nowy wymiar animacji i przede wszystkim
przebojowych kloców LEGO. Potem był czas genialnego Batmana, który
bawił do łez i dał szansę na polubienie tego mrocznego
superbohatera. Teraz przyszła kolej na kultowy produkt Ninjago,
który to sympatycy mogli oglądać już w wersji z przeznaczeniem na
mały ekran. Dlaczego więc ekipa Charliego Beana postanowiła zrobić
z tego film? Pewnie, żeby ciągnąć ten ciekawy cykl. Szkoda
jedynie, że nie podzielili sukcesu poprzedników.
Źródło: Galapagos Films |
Ninjago
City notorycznie atakowane jest przez złowieszczego Garmadona (Jakub
Wieczorek),
pałającego żądzą władzy. Nie przysparza to sympatii ze strony
rówieśników porzuconemu przez niego synowi- Lloydowi (Aleksander
Sosiński),
który pragnie jedynie odzyskać rodzinę. Ciężko jest to jednak
osiągnąć, gdy stale walczy się ze swoim ojcem. W końcu chłopak
i grupa jego przyjaciół w obliczu zagrożenia przywdziewają stroje
ninja, wskakują do swoich mechów i pod duchowym przewodnictwem
Mistrza Wu (Stefan
Knothe)
bronią miasta przed każdym atakiem. Wszystko się jednak sypie, gdy
ogarnięty gniewem na swojego ojca Zielony Ninja ściąga siejącego
zniszczenie gigantycznego kota.
„LEGO®Ninjago: Film” to
bardzo złożony twór, który zdecydowanie nie potrafi wzbudzić
większych emocji u odbiorcy. Czasami, gdy scenarzyści mają ambicję
stworzenia filmu, gdzie każdy będzie identyfikował się z
bohaterami, gdzie historia będzie bardzo przejmująca i trafiająca
do najmłodszych widzów dając im naukę, to wychodzi potem totalny
chaos. I choć produkcja Charliego Beana mówi praktycznie o
wszystkim, to nie daje zupełnie nic. Fabularnie to prosta historia o
dzieciakach spełniających marzenia byciu bohaterami miasta. W głębi
serca każdy z nas chciał lub nawet nadal chce coś znaczyć dla
społeczeństwa. Z drugiej zaś strony ta sama grupka staje się
uosobieniem współczesności i jej problemów. Bohaterowie, którzy
nie potrafią spojrzeć w głąb siebie i odnaleźć w nim potencjał,
a zamiast tego posiłkują się wszelkimi udogodnieniami jakie tylko
oferuje im współczesna technologia. Są od niej tak uzależnieni,
że nie potrafi poradzić sobie bez niej, gdy pojawia się problem.
Źródło: Galapagos Films |
Historia
ukazuje również dramat młodego chłopaka, który wychowywał się
bez ojca. Co gorsza, ten ojciec to wielki złoczyńca, a więc
dzieciak nie ma najlepszych notowań w szkole i w ogóle... w
mieście. Jednak pomimo wszystko pragnie bliskości i jest w stanie
zrobić wszystko, aby zrealizować swoje pragnienia- nawet zniszczyć
miasto. Kiedy ma więc okazję na poprawę relacji z ojcem, nie waha
się ani chwili. Może nadrobić stracony czas, nauczyć się tego,
czego nie potrafił zrobić bez przewodnictwa rodzica. W tych
momentach klaruje się obraz bardzo ciekawej postaci Garmadona, który
poza mistrzem Wu wzbudza najwięcej i najciekawszych emocji. Z jednej
strony człowiek kreujący się na tego złego, który pragnie
jedynie większej władzy. Z drugiej udręczona dusza, która
porzuciła swoją rodzinę dla realizacji wielkich życiowych celów.
Postać nieodgadniona całkowicie rozdarta pomiędzy chęcią
posiadania, a swoim instynktem ojcowskim.
Akcja
rozwija się tutaj bardzo dynamicznie, ale ten chaos momentami nuży.
Ileż można obserwować ciągłych zwrotów akcji, dziwacznie
klockowych wojaży duchowych, czy scen walki nie mających końca. Tu
coś wybuchnie, tam ktoś komuś przywali, a gdzieniegdzie jeszcze
ktoś będzie toczył walkę na śmierć i życie bambusowymi
pałkami. Dla najmłodszych widzów będzie to zapewne nie lada
rozrywka, ale starszemu będzie tutaj czegoś brakowało. Spoiwa,
który nadałby tym wygibasom na ekranie większy sens. Tymczasem
sceneria mienia się zdecydowanie za szybko. Gdzieniegdzie
scenarzyści wplatają jakieś żarty i gagi, ale to odgrzewane
kotlety, wciąż powtarzane schematy, które już dawno temu
przestały ludzi bawić. Nie ma w tych dowcipach niczego odkrywczego,
film nie śmieje się sam z siebie. To spory minus, który sprawia,
że cały obraz odbieramy raczej drętwo.
Źródło: Galapagos Films |
Sporą
zaletą filmów LEGO jest ich warstwa wizualna, bo nie ma się co
oszukiwać- oglądać ożywione klocki na ekranie, to naprawdę
fantastyczna zabawa. Twórcy realizują najbardziej pokręcone
scenariusze użytkowników tych klocków, a i sam film na takowy się
stylizuje. Bowiem podobnie jak „LEGO
Przygoda”,
tak też i „Ninjago”
łączy w sobie świat realny z klockowym, gdzie fabuła krystalizuje
się w głowie małego chłopca. Szkoda tylko, że wybuchy nie mają
klockowego charakteru, a ognie piekielne nie są latającymi
klocuszkami. Dobrze jednak, że twórcy nie poszli w kierunku
wykreowania klocków komputerowo, a użyli tych realnych, przez co
zupełnie inaczej się to ogląda. Zupełnie jakby klocki LEGO ożyły
naprawdę.
Już
na etapie seansu kinowego miałam spory problem z „LEGO®
Ninjago: Film”.
Nie była to kwestia nieznajomości tematu, ale słabej jakości
fabuły. Animacja w ogóle nie angażuje emocjonalnie widza, nie
odczuwamy sympatii do postaci na ekranie, nie przejmują nas też ich
losy- wszystko traktujemy raczej na chłodno. Ten sam problem miałam
podczas seansu domowego. Bez względu na to, czy jesteśmy fanami
serii LEGO, czy klocków Ninjago, nie będziemy w pełni
ukontentowani. Szkoda, bo mogłaby to być bardzo ciekawa pozycja
wśród kultowych filmów, a tak to pozostaje zadrą w oku. Nie
dostarcza zbyt wiele rozrywki, można wręcz powiedzieć, że
niemiłosiernie nudzi. Film ma sporo zalet, do których pewnie
zaliczam jego wygląd, ale jednak po seansie uczucie dominuje jedno-
chciałabym go rzucić w głąb swojej pamięci. W moim przypadku
jest to film naraz (co wyjaśnia, dlaczego obejrzałam go razy dwa).
Ocena:
5/10
Recenzja
filmu DVD „LEGO®Ninjago
Film” - dystrybucja Galapagos Films
Film dostępny również w wersji Blu-Ray.
Film dostępny również w wersji Blu-Ray.
Oryginalny
tytuł: LEGO®Ninjago
Movie
/
Reżyseria:
Charlie
Bean, Paul Fisher, Bob Logan
/ Scenariusz: Bob Logan, Paul Fisher, William Wheeler
/
Muzyka: Mark Mothersbaugh / Dubbing polski: Jakub Wieczorek, Aleksander
Sosiński, Grzegorz Drojewski, Grzegorz Kwiecień, Bartosz Martyna,
Przemysław Stippa, Monika Pikuła, Laura Breszka, Stefan Knothe
/ Kraj:
USA, Dania
/ Gatunek: Animacja, Komedia, Akcja
Premiera
kinowa: 20 września 2017 (Świat) 22 września 2017 (Polska)
Premiera
DVD: 15 lutego 2017
Prześlij komentarz