Harry Potter to
pewna epoka, która wydawała się zakończyć dawno temu. Jednakże
rok 2016 był rokiem wielkich powrotów klasyków, a już od
dłuższego czasu słychać było o pomyśle stworzenia
przedstawienia scenicznego, będącego kontynuacją przygód małego
czarodzieja. Nie każdy Potteromaniak ma okazję jechać do Londynu
na sztukę, ale dzisiejszego dnia każdy może poznać jej fabułę
poprzez książkę “Harry Potter i Przeklęte dziecko”.
Czas
Harry’ego Pottera w Hogwarcie już dawno się skończył, ale jego
historia pozostaje żywa. Daje się to we znaki jego synowi, Albusowi
Severusowi, który właśnie rozpoczyna naukę w szkole Magii i
Czarodziejstwa. Ku zaskoczeniu wszystkich bardzo szybko zaprzyjaźnia
się z synem Malfoya i obaj chłopcy trafiają do Slytherinu.
Problemy w komunikacji z ojcem i chęć dorównania jego świetności
sprawiają, że chłopak posuwa się do czynu, który na zawsze może
odmienić nie tylko ich życie, ale również zmienić losy całego
świata.
Gdy
kończy się historia taka jak “Harry Potter” każdy fan
potrzebuje swojego domknięcia. Można powiedzieć, że “Insygnia
Śmierci” miały przecież zadowalający finał, ale
jednocześnie otworzyły furtkę do możliwości kontynuowania
magicznych przygód Potterów i ich przyjaciół. Trudno z tego nie
skorzystać, więc kwestią czasu było aż ktoś złapie haczyk.
Szkoda tylko, że najpierw powstała sztuka. Szkoda, że tekstu nie
napisała Rowling. Szkoda, że tak bardzo naciągana jest ta
historia, ale…
Nie
zmienia to faktu, że jest to kolejna książka ze świata Pottera, a
dla sentymentalnego i utęsknionego fana tylko tyle wystarczy, aby
pokochać ją całym sercem od pierwszego spojrzenia na okładkę.
Przymyka się więc oko na fabułę opierającą się o tę z jednego
z wcześniejszych tomów, która momentami zaczyna drażnić. Docenić
można jednak te oczywiste rozważania o tytule “Co by było
gdyby…”. Ciekawie jest w końcu poczuć świat, gdyby wydarzenia
z ostatniego tomu potoczyły się inaczej. Dostajemy odpowiedzi na
pytania, które z pewnością nie raz kłębiły nam się w głowie a
my po prostu baliśmy się je zadać. Przy okazji stawia się
czytelnika przed standardowym dylematem moralnym, czy zmieniłby
jedno wydarzenie ze swojego życia, gdyby tylko miał taką
możliwość. W dodatku pojawia się tu tajemnica “Przeklętego
Dziecka”. Kto nim jest i jak bardzo nabruździ w życiu bohaterów?
Oczywiście odpowiedź nie jest tak oczywista jak się narzuca
czytelnikowi, a i samo rozwikłanie tej zagadki nie jest szczególnie
porywające.
Ta
książka pokazuje jak ważne jest zauważanie i słuchanie swoich
dzieci. To przede wszystkim problemy z komunikacją, ciągłe
niedomówienia i kłótnie o nic doprowadzają do podziału rodziny,
a dzieci szukają wtedy sposobów na udowodnienie swojej wartości.
Oczywiście, w realnym świecie nikt nie zrobi tego co Albus Severus
i Scorpius, ale i tak może być dramatycznie.
Książka, która
zmienia się z prozy pisanej w coś na wzór dramatu, tudzież
scenariusza nie jest całkiem chybionym pomysłem. Dzięki temu czyta
się zgrabnie i szybko, choć z początku trudno jest się
przyzwyczaić do zmian bohaterów i lektura idzie dość topornie.
Podział na akty, sceny. Mamy tu nawet didaskalia, a na końcu
rozpiskę obsady. Prawie jak napisy końcowe.
Uznałabym, że
“Harry Potter i Przeklęte Dziecko” to względnie
udana książka. Dzięki niej możemy znowu poczuć smak magii i
zagrożenia, a także spojrzeć na ulubionych bohaterów dzieciństwa
z innej perspektywy. Jednakże za mało tu przygody w przygodzie a za
dużo naciągania fabuły pod konkretne pomysły. Brak w tym serca
J.K. Rowling, brak humoru i takiej swoistej lekkości. Nie mniej,
sentyment pozostaje więc i miłość pozostaje niezmienna.
Ocena: 5/6
Tytuł oryginalny:
Harry Potter and the Cursed Child / Tłumaczenie: Piotr
Budkiewicz, Małgorzata Hesko-Kołodzińska / Wydawca: Media Rodzina
/ Gatunek: fantasy, przygodowe / ISBN 978-83-8008-227-4 / Ilość
stron: 368 / Format: 135x205mm
Rok wydania: 2016
(Świat) 2017 (Polska)
Prześlij komentarz