NOWOŚCI

poniedziałek, 19 grudnia 2016

1216. Tarzan: Legenda, reż. David Yates

      Kiedy reżyser w jednym roku kalendarzowym próbuje zapanować nad więcej niż jednym filmem niemal pewnym jest, że co najmniej jeden z nich będzie ciężki do przełknięcia. O ile nie wszystkie. Nawet taki twórca jak David Yates, który zafascynował nas swoją filmową wizją Harry’ego Pottera, może zaliczyć podobną wpadkę. Więc gdy doszły nas słuchy, że w tym roku miały pojawić się dwie jego produkcje z pewnym dystansem podchodziliśmy do realizacji- w szczególności, że jeden z nich to kolejny tytuł z czarodziejskiego świata. Oczywiście druga propozycja na tym ucierpiała, a Tarzan: Legenda”, nawet przy udziale Skarsgårda i Robbie, nie sprostał oczekiwaniom.
Źródło: Galapagos Films
      Tarzan (Alexander Skarsgård) i jego ukochana Jane (Margot Robbie) opuścili afrykańską dżunglę, aby osiedlić się w Londynie. On przybrał imię John, pobrali się, zamieszkali w rezydencji przodków Greystoke i wiodą na pozór szczęśliwe życie. Niestety, nie mogą założyć pełnej rodziny więc gdy nadarza się okazja powrotu do Afryki i ukochanej dżungli Konga oboje nie zastanawiają się ani przez chwilę. Na miejscu zajmować mają się sprawami handlowymi we współpracy z belgijskim kapitanem Leonem Romem (Christoph Waltz), nie wiedząc, że zmienił ich dawny dom nie do poznania. Nie chcąc brać udziału w jego nikczemnym planie kolonizacji Konga będą musieli zjednoczyć się ze swoimi dawnymi rodzinami, a nawet i wrogami, aby wyzwolić Afrykę z niewoli.
      Wszyscy znamy historię Tarzana. A przynajmniej myślimy, że ją znamy, bo doświadczenie z disneyowską wizją niewiele nam pomoże przy Tarzan: Legenda”. Nowe oblicze kultowej postaci to dalsze jego losy, które w połączeniu z rzeczywistymi wydarzeniami stanowić mają nie lada atrakcję. I choć sam pomysł połączenia historii człowieka małpy z kolonizacją Konga jest niezwykle poruszający, to z wykonaniem już nie jest aż tak dobrze. Fabuła nie da rady utrzymać widza w ciągłym zainteresowaniu, gdy cała jego uwaga skupić ma się na kilku oklepanych chwytach. W pierwszej połowie filmu można się zanudzić niemalże na śmierć. Nie dzieje się tutaj nic konkretnego a chwila nieuwagi wywołana rozpraszającym bobasem potrafi wytrącić człowieka z rytmu i zagubić w wątkach. W szczególności, że retrospekcje z afrykańskiego życia Tarzana i Jane pojawiały się znikąd i były co najmniej dziwne. Zupełnie odbiegały od znanej nam przeszłości dwojga bohaterów. Świetnie jednak pokazuje się tu kupieckie zapędy Belgów, którzy spragnieni kongijskich dóbr niewolili i mordowali tubylców. Okazało się to być dobrym pomysłem dzięki któremu fantastyczna fabuła zyskała więcej realizmu. Prawdziwy wybuch rewelacji nastąpił w dalszej części filmu. Jakieś dziwne romantyczne odruchy Kapitana Roma wobec Jane, a do tego pojawił się motyw zemsty i to w najbardziej instynktownym jego charakterze. Nie obyło się bez wzruszeń, ale najważniejsze, że ostatecznie akcja się rozruszała wywołując lekkie palpitacje serca.
Źródło: Galapagos Films
      Kiedy patrzy się na nowego Tarzana” nie trudno porównywać go do czarodziejskiego świata. To tak jakby Potter przybrał gatki o kolorze ziemi i biegał sobie po lianach. Tak samo wygląda to wizualnie. Zupełnie jakby zasoby i znajomości Yatesa ugrzęzły na etapie Insygniów Śmierci” i nie mogły nabrać więcej realności. Gdzie tam dżungli do magii i autentyczności Księgi dżungli”. Przecież wiadomo, że zwierzęta nie mogą być żywe. Ale serio… za każdym razem, gdy Tarzan łapał za lianę- często również nieskończenie długą, i odwalał swoje podniebne tańce, to aż miało się ochotę zamknąć oczy. Takie rzeczy mogą przejść tylko przy okazji filmów o Harrym Potterze”. Nie mniej, zdjęcia cudowne. Te spojrzenia na kongijską dżunglę… aż chciałoby się tam pojechać. Na uwagę zasługuje również cała stylizacja ówczesnych czasów. Te wnętrza i stroje naprawdę oddają ich charakter. Aczkolwiek trzeba przyznać, że najwięcej uwagi przykuwa nie ubieranie bohaterów a ich rozbieranie. W szczególności Alexa. Im mniej ma na sobie tym bardziej zaangażowany się staje.
      Alexander Skarsgård nie byłby moim pierwszym wyborem do nowego Tarzana, ale po tym co pokazał przy okazji Czystej krwi” z rozgorączkowaniem wyczekiwałam jego dzikiej kreacji. Można by pomyśleć, że dzikszy od Erica już nie będzie a jednak im więcej John zrzuca ciuchów, tym bardziej Alex angażuje się w odgrywanie kultowej postaci Tarzana. Ze swoją muskulaturą, którą wywijał na wierzch tuż przed każdą sceną, gdzie musiał odsłonić swój tors, prezentował się znakomicie. Tym sposobem można mu wybaczyć lekkie niedoróbki aktorskie, które ogarnął pod koniec filmu. Lepiej późno niż wcale. Margot Robbie też się nie popisała. Mało charyzmatyczna jej kreacja, ale chociaż ładnie się prezentowała. Sporym zaskoczeniem okazał się Christoph Waltz, który chyba po raz pierwszy niewiele wniósł do filmu, w którym się pojawił. Podobnie do Samuela L. Jacksona, którego początkowo ciężko rozpoznać. Najlepiej wypada Djimon Hounsou. Szkoda, że pojawia się na ekranie w dwóch scenach.
Źródło: Galapagos Films
      Opowieść o chłopcu wychowanym przez małpy jest chyba największym hołdem wobec natury jaki mogła wydać na świat literatura i kinematografia. Filmów było sporo, a Tarzan: Legenda” jest kolejną z ciekawych wizji. Cudowność i zieloność dżungli w połączeniu z suchą i krwawą historią przejmowania Konga daje coś odkrywczego i odświeżającego. Szkoda jedynie, że fabularnie film osiada na mieliźnie nudy, oferując poszatkowane wstawki nie dające niemal nic, rozkręcając się dopiero u finału. Słabo zbudowane napięcie, które ostatecznie daje o sobie znać. Wizualnie też mogłoby być zdecydowanie lepiej, bardziej realistycznie, a nie tak groteskowo. Dobrze, że chociaż można sobie popatrzeć na duet Skarsgård i Robbie, bo choć słabo między nimi iskrzy, to przynajmniej zachwycają publikę.

Ocena: 5/10
Recenzja filmu DVD „Tarzan: Legenda” - dystrybucja Galapagos Films


Oryginalny tytuł: The Legend of Tarzan / Reżyseria: David Yates / Scenariusz: Craig Brewer, Adam Cozad / Zdjęcia: Henry Braham / Muzyka: Rupert Gregson-Williams / Obsada: Alexander Skarsgård, Margot Robbie, Samuel L. Jackson, Christop Waltz, Djimon Hounsou, Jim Broadbent, Ben Chaplin / Kraj: USA, Wielka Brytania, Kanada / Gatunek: Przygodowe
Premiera kinowa: 27 czerwca 2016 (Świat) 01 lipca 2016 (Polska)
Premiera DVD i Blu-ray: 09 listopad 2016

Prześlij komentarz