NOWOŚCI

poniedziałek, 9 maja 2016

SZORTy #36: Uniwersytet potworny, Dzień dobry, kocham Cię, Sekstaśma

Oryginalny tytuł: Monsters University | Reżyseria: Dan Scanlon | Scenariusz: Dan Scanlon, Robert L. Baird, Daniel Gerson | Dubbing: Wojciech Paszkowski, Paweł Sanakiewicz, Sylwester Maciejewski, Artur Barciś, Eryk Lubos, Danuta Stenka | Kraj: USA | Gatunek: Animacja, Komedia, Przygodowy
Premiera: 08 czerwca 2013 (Świat) 03 lipca 2013 (Polska)
Ocena: 3/10

     Po premierze „Potworów i spółka” cały świat pokochał potwory prosto z szafy. Jednakże takie kontynuacje pokroju „Uniwersytet potworny” z niesamowitą skutecznością niszczą zbudowany przez klasykę obraz postaci i dodatkowo plasują się na najniższych pozycjach ulubionych bajek dla najmłodszych.
     Po  wizycie w firmie zamieniającą dziecięcy strach na energię Mike ma tylko jedno marzenie- dostać się na potworny uniwersytet na strachologię i zostać najstraszniejszym potworem na świecie. Jednakże kiedy w końcu dorasta i przekracza próg uczelni jego marzenia zostają zniszczone przez niesfornego Sully'ego.
     Bajka totalnie o niczym. Kiedy poprzedni film wzruszał i rozczulał urokiem do granic możliwości, tak prequel opowieści pozwala się zastanawiać nad tym jak bardzo nieogarnięci byli nasi ulubieni bohaterowie. „Uniwersytet potworny” jest jednym z tych tworów, który pozbawiony jest jakichkolwiek emocji, a nawet i humoru- niestety. Wszystko co powinno bawić jest na żenująco niskim poziomie i w dodatku tak wtórne, że aż żal na to patrzeć. Nie zadbano nawet o jakąkolwiek dynamikę, aczkolwiek trzeba przyznać, że idealnie reprezentuje schematy filmów młodzieżowych. W końcu jest tutaj i nękanie słabszych, a także i jakiś upierdliwy nauczyciel. A gdyby i tego było Wam mało, to oto jesteśmy świadkami transformacji bohaterów! Zadbano o morał dla młodych, którzy mają bardziej wierzyć w siebie, ot... takie to niezwykłe w tych filmach dla najmłodszych. Szkoda tylko, że to wszystko jest tak szalenie nudne.

Oryginalny tytuł: Dzień dobry, kocham Cię | Reżyseria: Ryszard Zatorski | Scenariusz: Joanna Wilczewska, Ryszard Zatorski | Obsada: Aleksy Komorowski, Barbara Kurdej-Szatan, Paweł Domagała, Olga Bołądź, Łukasz Garlicki, Weronika Książkiewicz, Maciej Musiał, Anna Dereszowska | Kraj: Polska | Gatunek: Komedia romantyczna
Premiera: 07 listopada 2014 (Polska)
Ocena: 3/10

     Jego seriale uznawane są za jedne z najbardziej kultowych w polskiej telewizji. Szkoda, że nie można tego samego powiedzieć o produkcjach filmowych. Jego nowy film „Dzień dobry, kocham Cię!” zdobył całą rzeszę antyfanów, a także kilka nominacji do polskiego odpowiednika Złotej Maliny.
     Przystojny doktorek poznaje uroczą blondynkę i od razu się w niej zakochuje, w dodatku z wzajemnością. Wymieniają się numerami telefonów, ale pech chce, że nie mogą się do siebie dodzwonić- jej numer rozmywa się na zapoconej dłoni, a jego jest błędny. Próbują się odnaleźć, ale na tej drodze staje przystojny bogacz.
     Trzeba podchodzić z wielkim dystansem do polskich komedii romantycznych. Wydawałoby się, że już dawno zapomniano o tym daremnym gatunku filmowym, który nic nie wnosi do polskiej kinematografii. Wtem jednak zjawia się nowy film Zatorskiego, udowadniający, że ten gatunek powinno się uznać za fakt dokonany i nigdy do niego nie wracać. Scenariusz jest tak szalenie głupi, że to aż boli. Całość fabuły opiera się na wzajemnym poszukiwaniem się doktorka i blondynki. Luk tu cała masa, a durności jeszcze więcej. Film przeczy wszelkim prawom logicznego myślenia, bo przecież nikt normalny nie bierze ślubu z kimś skoro kocha kogoś innego. Romantyczne, jak zwiedzanie grobowców. W dodatku to wszystko jest potwornie nudne. Ileż razy można się mijać i w ogóle nie wykazywać jakichkolwiek umiejętności kojarzenia. Szokujące to, mdłe i totalnie gorszące. Jedyne co trzyma przy życiu przez cały seans to postać Lucka, który próbuje wprowadzić choć trochę komizmu. Na resztę obsady nie da się patrzeć, no może z wyjątkiem Aleksa, bo przystojny to on jest mega! Wszyscy jednak zachowują się jak niedoświadczeni aktorzy, którzy nie potrafią być ani trochę naturalni. Smutek i żal mnie ogarnia!

Oryginalny tytuł: Sex Tape | Reżyseria: Jake Kasdan | Scenariusz: Kate Angelo, Jason Segel, Nicholas Stoller | Obsada: Cameron Diaz, Jason Segel, Rob Corddry, Ellie Kemper, Rob Lowe | Kraj: USA | Gatunek: Komedia
Premiera: 10 lipca 2014 (Świat) 01 sierpnia 2014 (Polska)
Ocena: 5/10

     Twórca przebojowego „Californication” oraz „New Girl” od pewnego czasu buszuje sobie po świecie filmowym. Swego czasu nie najgorzej przyjęta „Zła Kobieta” z Cameron Diaz pozwoliła mu uwierzyć w siłę swojego humoru i tak powstała „Sekstaśma”.
     Niegdyś nie mogący oderwać się od siebie, teraz przytłoczeni codziennością i rodzicielstwem. Annie i Jay postanawiają na nowo rozpalić ogień w swoim związku, podejmując decyzję o nagraniu sekstaśmy. Być może obyło by się bez krzyku, gdyby nie fakt, że film dostaje się do chmury sieciowej i tym samym trafia w wiele niepowołanych rąk.
     W teorii komedia to całkiem nie najgorsza- ciekawy pomysł, może nawet i nie takie kiepskie wykonanie. Poczucie humoru jakim emanuje „Sekstaśma” jest oczywiście kwestią sporną, bo ile osób tyle różnych poglądów. Jednego będzie razić wulgarność dialogów, innego bawić będą perypetie małżeństwa chcącego odzyskać swoją prywatność. Historia jak wszystkie, nie wnosząca nic nowego do naszego życia poza przeświadczeniem, że Amerykanie to bardzo lubią nagrywać filmiki podczas seksu, który powinien ograniczać się jedynie do naszej prywatnej sypialni. Z drugiej zaś strony jest to dość ciekawie zaprezentowane zagrożeni ze strony nowoczesnych technologii, a stwierdzenie, że nie da się usunąć niczego z Chmury kładzie cień na synchronizację urządzeń bądź łączenie się przez Wi-Fi w różnych miejscach. Intryguje wprowadzenie też branży pornograficznej, innymi słowy ciekawą podróż przebywa jeden mały filmik. Aktorsko jest mocno przeciętnie, ale czegoż spodziewać się po tak niewymagającej fabule.

Prześlij komentarz