Oto
nadeszła! Całkowicie niebezpieczna, intrygująca i zachwycająca
lektura z Wysp Brytyjskich, która zmrozi wszystkim krew w żyłach i
z pewnością pozbawi zębów. Najnowsza powieść, jaką dom
wydawniczy Mała Kurka sprowadził dla najmłodszych czytelników
prosto z wysp, to odmienna od wcześniejszych pozycja z serii „Na
kurzej łapie”.
„Demoniczna dentystka”
autorstwa Davida Walliamsa oferuje powrót do starych zwyczajów, ale
przede wszystkim daje zupełnie nowe doznania.
Bohaterem powieści jest
dwunastoletni Alfred, samotnie wychowywany przez schorowanego ojca.
Po ciężkich przeżyciach u dentysty we wczesnym dzieciństwie, ma
teraz tylko jeden cel- unikać kolejnego do końca swojego życia. Z
tego też powody jego uzębienie wygląda niczym koszmar senny, co
często staje się powodem do kpin złośliwych kolegów. Kiedy w
mieście pojawia się nowa dentystka, doktor Korzeń, od razu robi
przegląd zębów wszystkim dzieciom w szkole. Przypadek Alfiego
wyraźnie ją intryguje i to właśnie on ma trafić na jej krzesło
jako jeden z pierwszych. Jednakże już przed wizytą, za sprawą
koleżanki Gabz, nowa dentystka wydaje się chłopakowi mocno
podejrzana, wręcz przerażająca i to nie tylko z powodu profesji,
którą się zajmuje. Może coś w tym jest, może zęby dzieci nie
są już bezpieczne, a może to same dzieci znajdują się w
niebezpieczeństwie...
To
chyba najkoszmarniejsza książka dla dzieci jaka ostatnimi czasy
pojawiła się na rynku. Nie... nie z powodu beznadziejności, bo w
jej przypadku jest wręcz odwrotnie, ale z okropności, które ze
sobą niesie. David Walliams przeszedł sam siebie, do tej pory
oferując zwykłe, realne opowiastki z morałem. Łagodne i
sympatyczne, na widok, których buzia sama się cieszyła. Teraz
postanowił uderzyć w inne tony młodych czytelników, bowiem każdy
z nas lubi odrobinę grozy w literaturze- nawet ci najmłodsi. Więc
mamy teraz za swoje i dostajemy „Demoniczną
dentystkę”
z bardzo wymownym tytułem, bardzo dwuznacznym tytułem, który z
pewnością zaintryguje niejednego. Historia zaczyna się względnie
niepozornie, choć też z lekkim przytupem, bo przecież kogo wizyta
u dentysty nie przyprawia o mikro zawał. Jednakże nic nie zwiastuje
na to, co ma się wydarzyć. Nic nie zapowiada makabry, która
wkrótce będzie miała miejsce, a rozwikłanie zagadki przejdzie
nasze najśmielsze oczekiwania! Bardzo szybko zagłębiamy się w
główny problem małego Alfiego. Poznajemy od środka jego rodzinę
i przyjaciół, doznajemy rozpaczy nie mniejszej niż on, kiedy
opieka społeczna puka do drzwi. Przyjdzie też czas na swobodę i
radość, czyli niezwykle dowcipne wymiany zdań, no i niesłychana
pogoń po szkole, która przeciąga się na kilkadziesiąt stron.
Wydawałoby się, że nuda, ale jest tak dynamiczna, wciągająca i
potrafi rozbawić do takiego stopnia, że strony te lecą niezwykle
szybko. Przychodzą oczywiście chwile pełne smutku, bo przecież
nic nie podbudowuje dziecięcej wartości, jak odrobina dramatu, no
ale wszyscy czekają tylko na jedno, grozę, która aż bije z
okładki powieści! Groza, która nadejdzie szybciej niż czytelnik
zdąży o tym pomyśleć. Groza, która przeszywa do szpiku kości i
każdego pojedynczego ząbka. To dość zaskakujące rozwiązanie w
literaturze dziecięcej, bowiem może przyprawiać o koszmary senne
nawet starszego czytelnika. I nie chodzi tu głównie o zaniedbywanie
swoich zębów, bo ten wątek to jest po prostu idealny morał
płynący z całej tej opowieści. Bowiem należy pamiętać, że
istoty z baśni i legend nie zawsze pozostają tylko w naszej
wyobraźni!
„Demoniczna
dentystka”
to nie tylko nowe podejście do dziecięcej literatury od strony
samej treści, ale przede wszystkim sposobu jej prezentacji. W
całości znajdziemy całą masę tzw. zmyślnych słów, czyli
neologizmy stworzone przez Davida Walliamsa dla podkreślenia
okropnistości wyrazistości konkretnych wydarzeń. Zupełnie inaczej
czyta się taką książkę i od razu wyczuwa jej swobodny charakter.
Choć dotychczas wszystkie książki opatrywane były ilustracjami
Quentina Blake'a, to jednak nowa powieść wygląda pod tym względem
odrobinę inaczej. Makabryczne i mocno działające na ludzką
wyobraźnię prace stworzył Tony Ross. Odwalił kawał dobrej
roboty, a jego twory można zobaczyć niemalże na każdej stronie,
niekiedy w ilościach większych. Stanowią uzupełnienie treści,
przedstawienie postaci, nakreślenie najważniejszych wydarzeń, a
niekiedy podkreślenie specyfiki konkretnej sytuacji. Rewelacyjna
zabawa rysunkiem, który jest bardzo profesjonalny i częściowo
utrzymany w klimacie poprzednich. Książka oferuje o wiele więcej
takich gratek dla miłośników niekonwencjonalnych tekstów.
Nieoczywiste rozwiązania wydawcy sprawiają, że ta propozycja staje
się jeszcze bardziej atrakcyjna niż wcześniejsze.
Najnowsza
propozycja od Davida Walliamsa, którą możemy dostać na polskim
rynku, to zaiste zdumiewająca lektura. Czegoś takiego po
literaturze skierowanej do młodych czytelników niewielu mogłoby
się spodziewać, nawet jeżeli tytuł jest tak sugestywny jak
„Demoniczna
dentystka”.
Powieść wciąga od pierwszej chwili, wzbudza fascynację i
wprowadza w konsternację. Ciężko jest zawierzać wydarzeniom,
które mają tutaj miejsce i nie dopuszczamy do myśli innej historii
niż ta najbardziej realistyczna. Ten element podnosi jedynie grozę,
bo nie ma co się oszukiwać, że lektura potrafi przestraszyć. Na
szczęście, niejednokrotnie też bawi i wzrusza, a w dodatku
dysponuje idealnym morałem dla młodocianych. Książka genialna!
Dla każdego czytelnika, w każdym wieku!
Ocena:
6/6
Tytuł
oryginalny: Demon
Dentist / Tłumaczenie:
Karolina Zaremba / Wydawca: Mała Kurka / Gatunek:
dziecięca / ISBN 978-83-62745-20-3
/ Ilość
stron: 448 / Format: 140x210mm
Rok
wydania: 2013 (Świat), 2015 (Polska)
Prześlij komentarz