NOWOŚCI

środa, 11 listopada 2015

1195. Hotel Transylwania 2, reż. Genndy Tartakovsky

     Genndy Tartakovsky od dawien dawna potrafił przykuć uwagę młodych widzów, dostarczając im nie lada rozrywki. Twórca największych hitów klasycznego Cartoon Network już w 2012 roku udowodnił, że dobrze wychodzą mu również pełnometrażowego produkcje, bowiem właśnie wtedy wszyscy- mali i duzi widzowie, mogli cieszyć oczy wielkimi strachami zamieszkującymi „Hotel Transylwania”. Po trzech latach, kiedy młodzi już trochę podrośli powraca do starego hitu, aby przekazać banalne mądrości życiowe.
     Pomimo różnic rasowych, jakie dzielą Mavis, Jonathana (Agnieszka Mrozińska, Paweł Ciołkosz) oraz ich rodziny ta dwójka postanawia połączyć swoje życie na zawsze. Po pewnym czasie na świecie pojawia się mały Dennisek, który staje się oczkiem w głowie matki, a także Draculi (Tomasz Borkowski). Jego największym marzeniem jest to, aby mały rudowłosy bobas okazał się być wampirkiem. Wkrótce malec osiągnie piąty roczek, a wtedy będzie już za późno na obudzenie w nim potworka. Dlatego też Dracula wpada na plan wysłania córki i jej męża na wakacje, a sam wraz z potwornymi przyjaciółmi robi wszystko, aby Dennisowi wyszły wampirze kły.
     „Hotel Transylwania 2”, tak oto powracają na ekrany nasi ulubieni, ale też i przerażający bohaterowie. Kiedy pierwsza część przygód Draculi i jego potworniastych przyjaciół skupiała się na uprzedzeniach potworów i strachem przed ludźmi, tak druga odsłona prezentuje niemalże całkowitą symbiozę tych dwóch różnych gatunków. Wystawienie na ciężką próbę podczas wesela, które okazało się być chyba najbardziej dowcipnym z całego filmu wraz ze zdjęciami niewidocznych wampirów, tańcami z galaretowatym blobem, czy smakowaniem rozkrzyczanego, nawiedzonego tortu. Potem tylko myśl o tym, czym jeszcze mogą zaskoczyć nas twórcy. Oczywiście, niczym szczególnym, bowiem nie wszystkie uprzedzenia znikają, a próby sprawienia, aby ludzki chłopaczek stał się wampirem wydają się bardziej męczące niżeli zabawne- choć trzeba przyznać, że lot ze straszliwej wieży robi spore wrażenie.
Całe to wymuszanie zmiany rasowej nie pozostaje bez wpływu na relacje pomiędzy kochającymi się Drakiem i Mavis. Smutne jest naruszenie zaufania, utraty kontroli nad życiem, co ostatecznie emocjonalnie rozbraja na widok rozpadającej się rodziny. Wszystkie te emocje, wszelkie zadry ujawniają się kiedy pojawia się zupełnie inna postać- bardzo klasyczna i o wiele bardziej mroczna niż wszystkie te monstra razem wzięte, innymi słowy- pradziadek! Trzeba przyznać, że jego pojawienie się, wraz z pomocnikami, dostarczyło sporo mroku i strachu, przez co małe dzieciaczki na sali mogłyby się mocno przestraszyć- w końcu, to nie to samo co Drak i jego ekipa.
     Produkcja Tartakovsky'ego po raz kolejny zachwyca swoim wyglądem. Postacie nadal pozostają starannie dopracowane, pojawiają się również nowe twory, o wiele bardziej makabryczne- co daje spore pole do popisu animatorom. Nie mniej, nic bardziej nie irytuje w tego typu filmach, jak nie zachowanie podstawowych zasad fizyki, bo serio... czy nie można było zrobić opadającego welonu i peleryny Draka kiedy wraz ze swoją córką tańczył na suficie? No serio ludzie! Grawitacja i te sprawy, nie żeby małe dzieciaczki zwracały na to uwagę. Oczywiście ponownie rozczulają postacie latających nietoperków, aczkolwiek nie poznaliśmy całkowitego uroku tych stworzeń, dopóki nie zobaczyliśmy nowego, a ten opatrzony został figlarnym kędziorkiem! Co to był za widok. Niestety, także i od strony wizualnej film został za bardzo przerysowany, bo pojawiła się tutaj o dziwo walka, która niemalże przypominała starcie Avengers z robotami Ultrona. Serio.
     Nie mogę powiedzieć, że film nie był udany, jednakże nie wzbudzał aż tak wiele sensacji, co pierwszy film. Niestety, nie był na tyle przebojowy, ani na tyle zabawny, choć ponoć wiele ludzi śmiało się do rozpuku. „Hotel Transylwania 2” momentami wzbudzał zainteresowanie, zdarzało mu się również i rozśmieszyć widza, ale w moim mniemaniu zdecydowanie za często nużył. Przeciąganie akcji na siłę, wtrącanie wątków całkowicie zbędnych- niekoniecznie wyszło to produkcji na dobre. Oczywiście, czołowe postacie dalej frapują, dalej potrafią rozbawić, ale to niestety nie wystarcza, aby udźwignąć całą produkcję. Kontynuacja wypada zdecydowanie gorzej od pierwowzoru, a może po prostu ta fascynacja gdzieś uciekła?

Ocena: 6/10

Oryginalny tytuł: Hotel Transylvania 2 / Reżyseria: Genndy Tartakovsky / Scenariusz: Adam Sandler, Robert Smigel / Muzyka: Mark Mothersbaugh / Dubbing polski: Tomasz Borkowski, Agnieszka Mrozińska, Paweł Ciołkosz, Piotr Warszawski, Krzysztof Dracz, Tomasz Bednarek, Marek Robaczewski, Bruno Skalski, Tomasz Grochoczyński / Kraj: USA / Gatunek: Animacja, Familijny, Komedia
Premiera: 21 września 2015 (Świat) 09 października 2015 (Polska)

3 komentarze :

  1. Pierwszą część widziałam i podobała mi się. Dlatego też z pewnością skuszę się na kontynuację. Szkoda, że jest słabsza, ale często tak bywa, że następne części nie dorównują tym pierwszym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. To starcie rodem z Avengers: Czas Ultrona mnie zaintrygowało :D

      Usuń
    2. No niestety, to starcie było akurat w tym wypadku mocną przesadą. Film można obejrzeć, bo to zawsze trochę humorku Draka i Dennisowicz, ale jakoś bym się do tego nie rwała na Twoim miejscu. I niestety, tak jak mówisz, dwójka nie dorównuje poprzednikowi, ale i tak przyjemnie się ogląda.

      Usuń