NOWOŚCI

piątek, 6 listopada 2015

1194. Kraina jutra, reż. Brad Bird

     Cóż też człowiek miał na myśli tworząc taki film, jak „Kraina jutra”. Zapewne spodziewał się, że uda mu się połączenie kina familijnego z nutą fantastyki naukowej. Po twórcy takich hitów jak „Iniemamocni”, „Ratatuj”, czy „MI: Ghost Protocol” oczekiwałoby się, że jego najnowszy twór będzie niczym lekki powiew świeżości w kinie dla młodych widzów. Niestety, film nie spełnia oczekiwań ani fabularnych, ani też do końca wizualnych, co jest jeszcze bardziej zaskakujące, zważywszy na to, że nie jest to obraz lat 90tych. 
Źródło: Galapagos Films
     Gdy był małym dzieckiem, Frank trafił do niezwykłej krainy, krainy przyszłości. Przebywał tam przez wiele długich lat w towarzystwie uroczej Atheny (Raffey Cassidy), aż do pewnego tajemniczego dnia, w którym wszystko się zmieniło, a on sam przestał być potrzebny. Po wielu długich latach pod jego drzwiami staje nastolatka o wysokiej inteligencji i zamiłowaniu do technologii- Casey (Britt Robertson). To właśnie ona została wybrana, jako ta, która może wszystko odmienić. Razem wyruszają więc do świata przyszłości, aby raz na zawsze rozwikłać sekret sprzed lat i stawić czoła niebezpieczeństwom.
     Film, który wzbudza całkowicie skrajne emocje. W końcu jest to bardzo ciekawy film dla młodych widzów i w ogóle- dla całej rodziny, ale fabuła jest bardzo dziwnie poprowadzona, a cały obraz przeładowany jest dość specyficznym klimatem prastarych produkcji fantastycznych. „Kraina jutra” to opowieść o typowym świecie przyszłości sterowanym przez tajemniczą machinę, pozwalającą przewidzieć każdy ruch. Jednakże prawdziwą gratką nie jest sam fakt istnienia tego świata, ale sposób w jaki można się do niego dostać. I tak oto w ręce bohaterów trafiają intrygujące znaczki, idealnie dopasowane do ich DNA, więc kiedy tylko ich dotkną to właśnie oni znajdą się duchem w przyszłości. Niestety, tylko oni- tak więc inni ludzie będą uważać ich za wariatów snujących się w dziwaczny sposób, niczym lunatycy. Trzeba jednak uważać, bo istnieje zagrożenie dla życia, kiedy to chodząc niczym we śnie uderzymy w ścianę, spadniemy ze schodów, czy pójdziemy w głąb jeziora. Oczywiście, sytuacje te przysparzają sporo wybuchów niekontrolowanego śmiechu, ale tylko dlatego, że szczęśliwie się kończą te wypadki- jak to w filmach. W normalnym świecie już dawno złamalibyśmy sobie kręgosłup, wpadlibyśmy na nóż lub utopilibyśmy się we wspomnianym jeziorku. Wiadomo, jak to w filmach Disneya- wszystko musi być tak bardzo familijne, tak bardzo cukierkowe i tak bardzo szczęśliwe. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie przesada, która się tutaj wkradła. Wymieszanie filmu dla rodziny, dość pokracznego romansu z robotem, no i oczywiście nieciekawą wizją przyszłości, to coś co mocno gryzie się ze sobą dając pewien abstrakt w stylu takich filmów science fiction, jak „Pluto Nash”. Z jednej strony potrafi to zaciekawić, ale z drugiej mocno nadwyręża psychikę. 
Źródło: Galapagos Films
     „Kraina jutra” daje bardzo wiele możliwości, aby wykorzystać do maksimum efekciarstwo i całą gamę sprzętu, jakim tylko dysponować mogą filmowcy. Wszystko jest piękne, smukłe i tak bardzo cybernetyczne. Zachwycają krajobrazy, rozbrajają niektóre z architektonicznych rozwiązań- największe wrażenie robi chyba wieloczęściowy basen (!), a czymże byłby film sci-fi, gdyby nie gigantyczne roboty. Niestety, wszystko to jest tak... groteskowe, że wygląda to szalenie nienaturalnie. Zmechanizowanym robotom ciężko do Transformerów, a fantastycznej krainie do Asgardu. Wszystko jest tutaj eleganckie, ale też i lekko abstrakcyjne, niczym w „Zathurze”. To bardzo podobny typ technologii zastosowanej w kinie, gdzie niby wszystko jest fajne, ale jednak mocno nienaturalne. Przynajmniej na tyle, na ile pozwala grafika komputerowa, bo trudno o realność rzeczy nieistniejących. Dzieciaki pewnie będą zachwycone, ale jeżeli już to nietypowymi gadżetami, a tych tutaj sporo. Zresztą... nawet i starsi widzowie będą mieć uciechę z przyszłościowych gadżetów a'la James Bond.
     Niesamowita jest to rzecz, kiedy George Clooney próbuje być jednocześnie zabawny i prorodzinny. Prawdopodobnie jego potomkowie przyszłości zadowoleni z jego występu w takim filmie jak „Kraina jutra”. Trzeba sobie jednak uzmysłowić, że to nie to samo co Angelina Jolie w roli Diaboliny. Postać Franka jest bowiem całkowicie bez wyrazu. Ginie przytłoczony zrobociałą Raffey Cassidy, a także całą masą gadżetów i efekciarstwa. Zaskakująco słaby występ. A myślałam, że tylko Britt Robertson stanie pod obstrzałem mojej złośliwości, gdyż dziewczyna jest irytująca od czasu, gdy pierwszy raz zobaczyłam ją w serialu telewizyjnym. Przez wiele lat nie udało jej się zaskarbić mojej sympatii, a jej głupiutka, choć niby mądra rola w tym filmie w ogóle nie podchodzi. Z jednej strony ma być tą inteligentną, ale z drugiej te zachowania w stylu pięciolatki są mocno niepokojące. Może taka to była postać, w której Robertson sprawdziła się doskonale.
Źródło: Galapagos Films
     Najnowsza propozycja od Brada Birda, to film zdecydowanie dla każdego, kto nie liczy na zbyt ambitne kino. Jest to typowy odmóżdżacz, przy którym możemy spędzić miło czas i to w dodatku całą rodziną. „Kraina jutra” gwarantuje rozrywkę na dobrym poziomie, tego akurat przyczepić się nie można. Aczkolwiek dziwny klimat, który utrzymuje się przez cały seans, a także infantylne zachowania bohaterów mocno gryzą się z ich wizerunkami, a tym samym kaleczą całą produkcję. Całość względnie dynamiczna, choć nawet nie ma co próbować zagłębiać się w logikę scenariusza. Najważniejsze, że jest na co popatrzeć- a jest, bez względu na to w jakiej jakości mamy to podane. Mogło być o wiele lepiej, a tak to wyszła kolejna „Zathura” tylko, że 2015 roku.

Ocena: 5/10
Recenzja DVD „Kraina Jutra” - dystrybucja Galapagos Films

Oryginalny tytuł: Tomorrowland / Reżyseria: Brad Bird / Scenariusz: Brad Bird, Damon Lindelof / Zdjęcia: Claudio Miranda / Muzyka: Michael Giacchino / Obsada: Britt Robertson, George Clooney, Raffey Cassidy, Hugh Laurie, Tim McGraw, Kathryn Hahn, Keegan-Michael Key, Chris Bauer / Kraj: USA / Gatunek: Familijny, Sci-Fi
Premiera: 09 maja 2015 (Świat) 29 maja 2015 (Polska)

Film dostępny w sprzedaży w wersji DVD oraz Blu-Ray

Prześlij komentarz