NOWOŚCI

wtorek, 4 listopada 2014

[Ranking] Z miłości do Nolana, czyli ulubione filmy reżysera

     Ciężko jest stworzyć listę ulubionych filmów stworzonych przez Christophera Nolana. Głównym problemem jest to, że tworzy jedynie dobre, bardzo dobre i świetne filmy! Drugim natomiast, że jest ich zdecydowanie za mało i nie ma za bardzo w czym wybierać. Muszę się jednak szczerze przyznać, że obok Quentina Tarantino, Davida Finchera i Tima Burtona- Nolan jest moim ulubionym twórcą filmów.

     Chcąc dopełnić dzieła i stworzyć zestawienie tych najukochańszych postanowiłam nadrobić sobie jeden mega staroć, a tak naprawdę tytuł z 2000 roku, licząc na to, że wbije się z impetem w mój mini ranking. Wychwalany wniebogłosy ze względu na zaskakujące zakończenie i niebanalna formę miał szansę się tu znaleźć, jednakże nie wzbudził we mnie aż tak wielkich emocji jak inne tytuły. „Memento” choć dobry, nie spełnił moich oczekiwań i nie stanął w szranki o najwyższe miejsce w moim osobistym rankingu ulubionych filmów od Nolana.
     Ze względu na niewielki dorobek reżysera- aczkolwiek nie liczy się ilość, ale jakość, tym razem, ograniczam się do zaledwie trzech, które były dla mnie pamiętne pod wieloma względami, które na swój sposób mnie zachwyciły!
Miejsce #3 "Prestiż"
     Opowieść porywająca serca, bowiem sięgająca w tył, łapiąca się kurczowo wszelkich możliwych detali, które mogłyby ją urozmaicić. Inteligentnie zaprezentowana historia dwóch iluzjonistów, którzy z niesłychaną pieczołowitością oddają się swojej pasji, aby być lepszymi, aby prześcignąć jeden drugiego. W swoich śmiałych wizjach przechodzą samych siebie, a każda kolejna sztuczka wzbudza jeszcze większe emocje. Genialny twist, który całkowicie zmienia odbiór filmu, bo jeżeli w trakcie seansu ktokolwiek myślał, że intryga się nie klei, że nie jest to ani spójne ani logiczne, to wówczas serce zaczyna mu rosnąć, zaczyna doceniać każdy najdrobniejszy element, który doprowadził go do tego punktu w fabule.
     Film ten zyskał moje serce nie tylko ze względu na scenariusz dotykający wątków iluzji, ale przede wszystkim przez zniewalającą grę aktorską takich wspaniałych gwiazd jak Michael Caine, Hugh Jackman i Christian Bale. Christopherowi Nolanowi udało się wydobyć z tej trójki ich esencję, sprawiając, że stali się jeszcze bardziej przekonujący w swoich kreacjach, zyskali charakter, zyskali tę ciemną stronę, której wymagała od nich rola. Coś niesamowitego! Niesamowicie pamiętliwego!
 Miejsce #2 "Mroczny rycerz"
     Film, którego sława i uwielbienie ze strony mas uzasadniona była śmiercią odtwórcy najważniejszej roli- Heatha Ledgera, tak przynajmniej sądziło wielu. Prawda jest jednak taka, że cała nolanowska trylogia o Batmanie jest jedyną w swoim rodzaju. Prezentuje całkowicie inny styl od znanej nam wcześniej wersji Burtona. Nolan tchnął w opowieść jak najwięcej realizmu tym samym sprawiając, że jest to jeden z najlepszych filmów o superbohaterach. Batman w jego wydaniu jest autentycznie zły, zrodzony z przeszłości, która nałożyła na niego straszliwe piętno. Tutaj jest to zwyczajny człowiek nieposiadający żadnych nadnaturalnych zdolności, a uzbrojony w masę gadżetów, niczym agent książęcej mości. Nie ma tutaj mowy o przesadzonych efektach, gdyż bohaterowie mogą być każdym z nas. Cudownie ogląda się ten film, którego akcja toczy się w spowitym mrokiem Gotham.
     Prawda jest też to, że choć Batman a.k.a. Bruce Wayne jest tutaj najistotniejszą postacią, to jednak sukces tego akurat filmu opiera się na najmroczniejszym bohaterze tej serii, czyli Jokerze. Idealnie wkomponował się w historię i jej klimat, i wraz ze swoim psychopatycznym spojrzeniem na świat budził grozę, napędzał wydarzenia, które przerażały, dawały rosnąć napięciu. Takiej mrocznej postaci już dawno nie było w świecie kina i to właśnie Nolan powołał ją do życia, bowiem Heath Ledger nie grał Jokera, on się nim po prostu stał!
 Miejsce #1 "Incepcja"

     Jeden z ostatnich filmów Nolana należy do moich najulubieńszych EVER! Nie dość, że fabuła totalnie niesztampowa, to jeszcze koncepcja tak ostro naruszająca granice naszej intymności, którą skrywają nasze sny. Opowieść o zaszczepianiu człowiekowi małej myśli we śnie, czyli jeden z najbardziej surrealistycznych obrazów, który jednych może zanudzić, ale inni będą nim oczarowani- tak jak ja! Genialne przechadzki po ludzkim umyśle, tworzącym coraz to nowsze korytarze, formuły, budowle. Tak pełne kreatywności, że wpaść na to mógł jedynie sam Nolan. Intrygujący od pierwszej minuty i kończący się jedną z najbardziej widowiskowych sekwencji ściśle powiązanych ze sobą czasowo. Tak bardzo spójny, tak bardzo wyrazisty, po prostu- NIESAMOWITY!
     Tutaj charakter ma nie tylko historia, tutaj swoim własnym życiem życie warstwa wizualna, która powala na kolana, a do tego muzyka skomponowana przez Hansa Zimmera, będąca niczym balsam dla naszych uszu. Wiekopomne utwory, które zachwycać będą jeszcze przez lata, bo o tym nie da się zapomnieć. Natomiast gra aktorska? No cóż... Leonardo DiCaprio przeszedł tutaj samego siebie. Wcielił się w postać z wielkim bagażem doświadczeń, którego przeszłość może w dość nietypowy sposób zaważyć na przyszłym życiu. Ten film jest piękny pod każdym względem, jest niemalże idealny! Dlatego właśnie ten tytuł zajmuje czołowe miejsce w mojej osobistej liście nie tylko filmów Nolana, ale filmów w ogóle.


     Już 7. listopada, dzięki Warner Bros., na ekrany polskich kin zawita kolejny film z dorobku Christophera Nolana. „Interstellar” zapowiada spektakularne widowisko i to do obejrzenia przede wszystkim w kinach IMAX, choć nie w 3D. Patrząc na dotychczasowe przedsięwzięcia, do których ten znakomity reżyser przyłożył rękę, na ich spójność i na swój sposób niekonwencjonalność wierzę, że z tak pięknymi zdjęciami i cudowną muzyką najnowszy, kosmiczny film będzie miał szansę znaleźć się na mojej liście ulubieńców nolanowskich.
Advertisement

7 komentarzy :

  1. Nolan jest również jednym z moich ulubionych reżyserów i nie mogę się doczekać aż zasiądę w kinie na seansie "Interstellar". Miałabym ogromny problem z ustawieniem w rankingu tych filmów, bo "Prestiż" był pierwszym filmem reżysera jaki widziałam i po prostu powalił mnie na kolana, zresztą za każdym razem kiedy oglądam "Prestiż" jestem pełna zachwytów. Z kolei z "Incepcją" było tak, że ja rzadko chodzę do kina dwa razy na ten sam film, a na "Incepcji" byłam dwa razy i do tej pory nie wiem co mam sądzić o jej zakończeniu ;) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam dokładnie to samo. Przygodę z filmami Nolana zaczęłam od Prestiżu, który całym sercem pokochałam. Reżyser okazał się być na tyle rozpoznawalny, że z utęsknieniem czekałam na kolejny film. On zawsze robi coś niezwykłego więc wierzę, że i Interstellar będzie podobny :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Och, Nolan. Nie mogę się doczekać nowego filmu! Te trzy filmy są również moimi ulubionymi filmami tego reżysera, ale ja bym je ułożyła w odwrotnej kolejności. Uwielbiam film "Prestiż", widziałam go już tyle razy i chyba nigdy mi się nie znudzi. Czytałam również powieść, na podstawie której powstał film, i według mnie dzieło Nolana jest o wiele bardziej ciekawsze. Świetnie przedstawił postacie i ich obsesyjny konflikt.
    Co do "Memento" polecam teksty Jacka Ostaszewskiego ("W pętli zapomnienia. Analiza narracyjna Memento Christophera Nolana" lub "Narrator niewiarygodny w filmie fabularnym"), które pokazują jak wiele można odkryć w tym filmie. Bo magia filmów Nolana polega na tym, że można (powinno się) je oglądać wielokrotnie i wciąż odnajdywać coś nowego! :)

    "Incepcja" na pierwszym miejscu? To jestem ciekawa jaka jest Twoja teoria, czy Cobb się obudził czy nie? ;)
    Podrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już dawno oglądałam te filmy więc w ustawieniu tego rankingu pomógł mi oczywiście Filmweb. Ja nigdzie nie mogę dorwać powieści. I bardzo tego żałuję. Możliwe, że też zmieniłaby odbiór tego filmu.
      Dzięki za cynk o Memento. Muszę się chyba zapoznać i tak jak mówisz najlepiej obejrzeć raz jeszcze bo z początku nie ogarnęłam :)))
      Natomiast co do Cobba to ja uważam, że każdy inaczej to interpretuje. W mojej wersji DiCaprio doczekał się happy endu, aczkolwiek uwielbiam ten film również za tę scenę, gdyż pamiętam do dziś moje zaskoczenie po seansie w kinie i ten tekst 'ale... jak to?!'.

      Usuń
  4. Chyba trudno gdzieś kupić tę powieść, ale ja znalazłam ją w miejskiej bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nolana lubię, ale nie powiedziałabym, że zasila grono ulubionych reżyserów - nie ma tej chemii, ale szacunek dla twórcy jak najbardziej ma się dobrze. U mnie ranking wygląda nieco inaczej i w top 3 znalazło się "Memento" - film jak najbardziej do ponownego obejrzenia.

    Na "Interstellar" idę w sobotę, staram się unikać potencjalnych spoilerów.

    OdpowiedzUsuń