NOWOŚCI

sobota, 5 października 2013

Książka #282. Nowe oblicze Greya, aut. E.L. James

Tytuł oryginalny: Fifty Shades Freed
Gatunek: romans, erotyk
Wydawca: Sonia Draga
Rok wydania: 2012 (Świat), 2013 (Polska)
Tłumaczenie: Monika Wiśniewska
ISBN 978-83-7508-643-0
Ilość stron: 688    Format: e-book
+18
    Wszystko co dobre, szybko się kończy. Dlatego też, choć z pewnością każda kobieta spędziła bardzo przyjemny czas w towarzystwie Christiana Greya i jego seksualnie nieustępliwej uległej Anastasii Steel, teraz przyszedł czas na pożegnanie. Trzeba przyznać, że choć „Nowe oblicze Greya”nie jest lekturą zbyt wysokich lotów, to finał odbywa się tutaj na kilku różnych płaszczyznach serwujących przeróżne natężenia emocji.
    Ana wyleguje się w promieniach słońca, nie jako panna Steel, ale Pani Grey. Wraz z Christianem korzysta z ostatnich chwil podróży poślubnej, po czym wracają do szarej rzeczywistości. Ta od razu okazuje się przytłaczająca, w szczególności, że kobieta mierzyć musi się z licznymi problemami. Była Greya w końcu daje spokój, ale były szef Any już nie. Nie mniej, Anastasia wciąż ma wiele powodów do radości, takich jak chociażby zaręczyny jej najdroższej przyjaciółki. Poza tym musi przygotowywać swój nowy cudowny dom, bo wkrótce będzie jej potrzebny.
    Dzięki powieści E.L James poczuliśmy już żądzę, skrywaną za mega zarumienionymi policzkami, a także i strach kryjący się za obgryzionymi paznokciami, czy wykręconymi włosami. Jednakże wraz z postępem swojej serii, autorka podkręca nasze emocje. Tym razem tonuje trochę seksualne ekscesy, wprowadzając już odrobinę rutyny w życie łóżkowe. Kolejne podboje erotyczne nie sprawiają, że zapłoniemy z pożądania jak dotychczas, a lekka nuda zaczyna się już wkradać. Do tej pory doświadczaliśmy strachu związanego z byłą uległą, teraz akcja nakręca się bardziej wokół byłego szefa Any. Choć z jednej strony sytuacja wydaje się opanowana, to jednak Hyde będzie próbował nas zaskoczyć i w dodatku uda mu się to. Przy okazji okrywa prawdę o sobie, co nie jest niczym szczególnym, czy też specjalnie nieoczekiwanym. Choć ja osobiście obawiałam się już najgorszych połączeń liniami krwi. Ja i moje czarnowidzenie... Nie mniej, wprowadza się tutaj o wiele więcej napięcia, czy to przez straszliwe zdrady zadane prosto w serce, czy nieszczęśliwe wypadki, które potrafią wywrócić życie bohaterów do góry nogami. Jeden z nich to ma bardziej długodystansowe efekty, ale dzięki temu zobaczyć można coś więcej. Okazuje się więc, że książka, a w zasadzie jej finał postanowiła oprzeć się o uczucia rodzinne. Państwo Grey tworzą sobie nie do końca zgodną parkę, targaną wszelkimi wątpliwościami i stresami związanymi z ewentualną przyszłością. Przeżywają swoją pierwszą wielką wojnę rodzinną, posuwają się do najbardziej drastycznych środków, aby dopiąć swoich celów i chronić bliskich, a w dodatku stają do boju przeciwko swoim osobistym demonom.
    Bywa więc tu romantycznie, co nie jest niczym nowym, bywa też i przesłodko, aż za słodko, ale nie zabraknie także i goryczy codziennego życia. Pomimo wszystko bohaterowie dalej żyją sobie, jak gdyby nigdy nic, jak gdyby spędzali cały swój czas pod tajemniczą kopułą i nie obchodziło ich co się dzieje poza nią, ale przynajmniej udało im się wytworzyć ich własny świat. Poznaliśmy najrozmaitsze oblicza Greya, bo był Grey Pan, Grey uwodziciel, Grey „więcej”, Grey pełen serduszek, kwiatów, samochodów i innych drogich prezentów. Teraz mamy okazję zobaczyć, jak bardzo zmieniła się ta postać. Niegdyś surowy i zamknięty w sobie, za sprawą jednej kobiety zmienia się nie do poznania. Ileż to zdziałać może uczucie do jednej osoby. Jest też przykładem na to, że nawet najtwardsze i najwyższe mury można rozbić. Oczywiście, normalnie w życiu nie odbywa się to aż tak szybko. W końcu poznajemy Greya jako człowieka niezwykle troskliwego, choć nadal apodyktycznego. A to rozczula do granic możliwości.
    Prawdziwą gratką, która idealnie obrazuje zmianę bohatera tej powieści, jest zestawienie trzech skrajnych jego obliczy. Z jednej strony mamy bardzo ciepłe pożegnanie z rodziną Grey'ów, z drugiej zaś kontrastujące z tym wspomnienia z przeszłości, choć w oczywisty sposób ciężkie, to jednak noszący ślady miłości i zrozumienia. Jednakże chyba najciekawsze ze wszystkiego, to co najbardziej podoba się kobietom sięgającym po książkę jest możliwość poznania początkowych wydarzeń z męskiej strony, ze strony Greya. Jej to zdecydowanie nowość na tle całej historii. Przez całą trylogię to Ana jest narratorem, to przez nią patrzymy na wszystkie wydarzenia, więc nie ma co narzekać na ckliwość co niektórych wyrażeń, choć autorka mogła wsadzić jej w usta bardziej rozgarnięte teksty i zagwarantować jej bardziej elokwentne słownictwo. Już przy ostatnim tomie takie mankamenty naprawdę zaczynają człowieka męczyć.
    Ostatni tom powieści gwarantuje niesamowite wrażenia. „Nowe oblicze Greya” jest naprawdę troskliwe, ale też niekiedy niezrównoważone. Za tym bohaterem niezwykle trudno jest nadążyć, tak samo zresztą, jak i za zmiennymi nastrojami bohaterki. Erotyczne gry i zabawy ustępują miejsca prawdziwym emocjom i rodzinnemu ciepłu. Przestaje się traktować powierzchownie ludzkie emocje. Finałowa książka zamyka wszystkie rozpoczęte wątki, jednym razem wzruszając, ale niekiedy nawet bawiąc. Potrafi trzymać czytelnika w napięciu i porządnie zaskoczyć u zamknięcia historii. Okazuje się nawet, że autorka przygotowała niespodziankę dla fanek. Innymi słowy, jest to całkiem nie najgorsza seria, która pozwoli się nam zarumienić, ale również i wzruszyć.

Ocena: 5/6

3 komentarze :

  1. Świetna recenzja, którą czyta się bardzo przyjemnie. Nie stronię od literatury erotycznej, ale akurat po trylogię o Grey'u jeszcze nie sięgnęłam, jednak wszystko przede mną. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobre zakończenie serii. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na razie za dobrze nie oceniam 2 poprzednich części, ald jak zaczęłam to i skończę więc i tą mam w kolejce do czytania, zobaczę czy ocenie podobnie :)

    OdpowiedzUsuń