Święta Bożego Narodzenia to najbardziej magiczny
czas w całym roku. Wszystko jest pięknie ozdobione, z głośników
słuchać piosenki świąteczne i kolędy, a na dworze bieluśki
śnieg i mróz szczypiący po policzkach. W domu czeka rodzina,
wspaniała wieczerza, choinka, światło świec i góra wymarzonych
prezentów pod choinką. Święta czekają na nas nie tylko w
hipermarketach- obwieszonych ozdobami, w sklepach- gdzie sprzedawcy
ubierają mikołajowe czapeczki, w radiu- w którym non stop usłyszeć
można klasyczne „Last Christmas” od Wham, ale również i w
telewizji, bo tutaj kanały starają się przykuć uwagę widza
najrozmaitszymi produkcjami w klimacie bożonarodzeniowym, ale i nie
tylko. Poniżej prezentuję zestawienie moich ulubionych filmów tego
okresu, które niekiedy nie mają szansy pojawić się na ekranie
domowego telewizora, a szkoda!
„Cud na
34. ulicy”, reż. Les Mayfield
Opowieść o staruszku, który zatrudnia się jako
Święty Mikołaj w jednym ze sklepów. Tam poznaje uroczą
dziewczynkę, która stoi za nim murem i wierzy, że jest prawdziwym
Mikołajem. Mężczyzna robi sobie wroga z szefa konkurencyjnego
kompleksu i tym samym ląduje na sali sądowej, gdzie debacie podlega
jego tożsamość. Genialny film o sile wiary, prawdziwej przyjaźni
i miłości, który pozostawia wiele miejsca na domysły widza.
Świąteczny klimat, w którego centrum znajduje się brodaty
człowieczek w czerwonym wdzianku.
„To
właśnie miłość”, reż. Richard Curtis
Kilka różnych historii miłosnych, których akcja
rozgrywa się w okresie świątecznym. Dzieciak przeżywający
pierwszą miłość, małżeństwo z kryzysem, pisarz szukający
natchnienia, wypalający się wokalista nieznoszący świąt, a nawet
i senator odnajdujący szczęście pod postacią asystentki.
Wszystkie linie w pewnym momencie łączą się w jedną. Wspaniała
gra aktorska największych brytyjskich gwiazd, oprószonych śniegiem
i w świetle choinkowych światełek. Prawdziwie magiczna,
romantyczna i świąteczna produkcja.
„W
krzywym zwierciadle: Witaj Święty Mikołaju”, reż. Jeremiah S.
Chechik
Najlepsza komedia świąteczna, do której powracam
niemalże każdego roku. Jeden ze starszych tytułów wciąż
bawiących publikę. Seria „W krzywym zwierciadle” z Chevy Chasem
i jego zakręconą rodzinką za każdym razem dostarcza potężnej
dawki humoru. Nie zaskoczyło więc nikogo, że ich przygody objęły
także okres bożonarodzeniowy. Jeżeli obawiacie się, że coś może
się nie udać podczas Wigilii, to właśnie Griswoldom się to
przytrafi. Niezapowiedziana wizyta dalekiej rodziny, spalona choinka,
wysuszony indyk i wiele wiele innych atrakcji. Innymi słowy lekka
komedia dla całej rodziny, która za każdym razem bawi do łez, a
wszystko to w urokliwym dla wszystkich czasie.
„Kevin
sam w domu”, reż. Chris Columbus
Dla wielu święta z Kevinem to już swoista tradycja.
Mówi się, że kiedy tego filmu nie puszcza Polsat to Świąt nie
ma. Opowieść o małym Culkinie, który zdenerwowany na swoją
rodzinę życzy sobie, aby zniknęli. Dziwnym sposobem wyjeżdżają
oni na święta i całkiem omyłkowo zapominają o Kevinie. Dzieciak
uradowany, że w końcu zostaje sam ze sobą i może robić co mu się
żywnie podoba. Do chwili, kiedy do jego rodzinnego domu próbuje
włamać się dwóch złodziejaszków. Chłopiec urządzi im piekło
nie z tej ziemi. Jednakże pomiędzy tą sporą dozą humoru, wraz z
Kevinem, zaczynamy odkrywać prawdziwy sens Świąt.
„Święta
Last Minute”, reż. Joe Roth
Czas Świąt to nie tylko przyjemność, jedzenie i
zabawa, to często wielogodzinna męka związana z przygotowaniem
kolacji wigilijnej, w szczególności jeżeli nie ma w pobliżu
Twoich bliskich. Wobec tego pewne małżeństwo postanowiło
przeskoczyć Święta. Podczas gdy inni dwoją się i troją, oni
przygotowują się do wycieczki. Jednakże wtedy daje znać o sobie
ich córka, która ma zamiar wrócić na Święta ze swoim nowym
chłopcem chcąc pokazać mu urok tego okresu. Rodzina Kranków wraz
z sąsiadami robi wszystko, aby naprawić swój błąd i urządzić
prawdziwe święta w kilka godzin. Święta na wielkim gazie to coś
co potrafi nas rozbawić, ale również nie da zapomnieć o co
naprawdę chodzi w te dni.
„Świąteczna
gorączka”, reż. Brian Levant
Jeden dorosły facet i jeden mały chłopiec, który
czuje się zaniedbany przez swojego ojca. Wymarzyła mu się zabawka,
którą ojciec miał zamówić. I wszystko byłoby w porządku, gdyby
nie to, że w szale pracy całkowicie o tym zapomniał. Teraz próżno
szuka jednego egzemplarza, tocząc walkę z innymi zapominalskimi
rodzicami. Jest to przede wszystkim historia o zakupowym szaleństwie,
ale przede wszystkim o tym, że ważne są prezenty, ale bliskość
rodzica kiedy jesteśmy dziećmi. Zabawna, ale także i emocjonująca
opowieść dla wszystkich, nawet największych twardzieli.
„Holiday”,
reż. Nancy Meyers
Kolejny
film romantyczny osadzony w świątecznej atmosferze. Tym razem dwie
kobiety całkowicie dobite swoim życiem postanawiają coś zmienić.
Odnajdują ogłoszenie o wymianie domów na wakacje. Tym sposobem
dziewczyna ze zwykłej chatki przenosi się do wielkiej willi w
ciepłych klimatach, a dusza towarzystwa zamienia luksusowy dom na
małą chatkę w chłodniejszym miejscu. Zaczynają żyć całkiem
innym życiem. Świątecznego klimatu jest tutaj jak na lekarstwo,
aczkolwiek jest on odczuwalny. Bardzo przyjemny, bardzo ciepły i
bardzo ciekawy tytuł do wyboru na bożonarodzeniowy wieczór.
„Ekspres
polarny”, reż. Robert Zemeckis
Dorastający
chłopiec, który wątpi w istnienie pana w czerwonym wdzianku
obdarowującego ludzi na całym globie, a także dorosły mężczyzna
z pociągiem w zanadrzu, który zabierze go do magicznej krainy.
Cudowna animacja o dorastaniu, a także odkrywaniu świątecznego
uroku. Bardzo dobrze wykonana z Tomem Hanksem w roli konduktora.
Produkcja przede wszystkim dla dzieci, ale taka która przybliży do
siebie całą rodzinę. Nie do końca przekonuje, ale z pewnością
jest jedną z ciekawszych propozycji na Święta.
„Grinch:
Świąt nie będzie”, reż. Ron Howard
Ktosiowo przygotowuje się do Świąt. Kraina nabiera
koloru i światła. Jednakże na wzgórzach, w ciemnej jaskini kryje
się zielony i samotny Grinch, który ponad wszystko nie znosi tego
świątecznego rozgardiaszu. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce
i wraz z psem zrobi co w jego mocy, aby zniszczyć Święta sąsiadom.
Wszystko do chwili, kiedy poznaje małą dziewczynkę, która
odmienia jego spojrzenie na świat. Magiczny, pełen koloru i ciepła
film o tym, jak ważne jest towarzystwo drugiej osoby w takim
okresie, jak Boże Narodzenie.
„Szklana
pułapka”, reż. John McTiernan
Przez
wielu uważany za jeden z filmów świątecznych, który nie jest
kinem familijnym. Typowa sensacja, w której terroryści atakują
biurowiec Nakatomi Plaza, a jeden mały człowieczek próbuje odbić
terrorystów. Znana rola Bruce'a Willisa, która przysporzyła mu
ogromnej sławy. Tytuł doczekał się kilku kontynuacji, ale jedynie
dwa pierwsze utrzymane są w klimacie świątecznym, bowiem do ataków
dochodzi właśnie w tym okresie. Obraz nie cierpi na nadmiar magii
bożonarodzeniowej, aczkolwiek twórcy udowadniają, że nie jest
konieczna masa światełek i wigilijnych potraw, aby poczuć ducha
świąt.
Oczywiście,
filmów w klimacie bożonarodzeniowym jest cała masa, a ja skupiłam
się jedynie na tych, które pokazują zupełnie różne otoczki na
ujęcie tej samej prawdy. Święta to czas, który powinniśmy
spędzać z bliskimi, bowiem nie ważne są tutaj prezenty, czy
obficie zastawiony snów. Ważny jest drugi człowiek. Dlatego też w
tym ważnym dla wszystkich czasie, życzę Wam moim drodzy przede
wszystkim tego, abyście poczuli prawdziwą magię świąt, która
kryje się w Waszych sercach. Nie zapominajcie o ludziach, a
telewizornię odstawcie na bok, nawet jeżeli w programie zobaczycie
część produkcji wymienionych powyżej.
Zaśnieżonych
i rodzinnych świąt życzy Wam
Agniecha
Wesołych Świąt, Aga!! I dalszego rozwoju strony na równie rzetelnym poziomie w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńJak ja nie lubię świątecznych produkcji:) oczywiście jest parę wyjątków, ale w mniejszości. Może przez to, że co roku tak jak w radiu powtarzają się piosenki w TV powtarzają się filmy. Chociaż Kevina lubię:D
OdpowiedzUsuńKilka filmów sama oglądam co roku- Love Actually, Die Hard, ale reszty unikam, szczególnie Kevina, którego szczerzę nienawidzę :D
OdpowiedzUsuńA poza tym- Wesołych świąt!
Nie widziałam połowy, ale na pewno nadrobię, bo uwielbiam filmy o tematyce świątecznej, zwłaszcza amerykańskie. Przedwczoraj oglądałam kawałek ,,Wesołych Świąt" (widziałam całość w tamtym roku, nawet znośny film, więc jak nie będziesz miała co oglądać, to polecam, a na Sylwestra - ,,Sylwester w Nowym Jorku" - fabuła a la ,,To właśnie miłość":), wczoraj tradycyjnie oglądałam Griswoldów, a dzisiaj czekam na Kevina i ,,Święta Last Minute", bo tego ostatniego jeszcze nigdy nie widziałam, a wydaje się być ciekawy. W przyszłości planuję zobaczyć ,,Świąteczną gorączkę", coś z tę 34. ulicą i może Grincha (,,Szklana pułapka" jakoś mnie nie przekonuje:)i masę innych produkcji, które sobie pozapisywałam na Filmwebie. ;D
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze dodał Gremliny. Mój ukochany świąteczny film :)
OdpowiedzUsuńBogate podsumowanie świątecznych produkcji. Dobra robota!
OdpowiedzUsuń