NOWOŚCI

piątek, 19 października 2012

Otwarcie sezonu 2012/2013 #2: Może być różnie...

    Ciąg dalszy mojego "mini" zestawienia premierowych odcinków serialów, które zawojowały moje serce. Teraz przyszła kolej na drugą część, czyli nowe epizody produkcji, które zaczynają trochę podupadać i miejscami ciągnięte są na siłę.

MOŻE BYĆ RÓŻNIE... czyli pozytywnie, ale bez szału.


"Jak poznałem waszą matkę" [08x01 Farhampton]
Zapewne już wszyscy mają dość tego, że wciąż nie poznaliśmy tytułowej matki. Muszę przyznać, że finał siódmego sezonu zostawił nas z lekką nutką nadziei. Niestety, pierwszy odcinek nowej serii całkowicie rozmywa nasze wątpliwości- na pewno w najbliższym czasie tożsamość matki nie zostanie ujawniona. Nie oznacza to jednak, że premiera nie jest udana. Zabawa była przednia. Dużo humoru, bardzo ciekawe sytuacje, które, mam nadzieję, zostaną rozwinięte w interesujący sposób. Zobaczymy, co przyniesie los, ale wydaje mi się, że będzie dobrze.






"Teoria wielkiego podrywu" [06x01 The Date Night Variable]
 Wielki Howard poleciał w kosmos. Jego żona Bernadette została na Ziemi. Sheldon, o dziwo!, zdobył dziewczynę, baaardzo podobną do siebie. Natomiast Penny znowu zaczyna kombinować z Leonardem. Raj chyba stracił nadzieję na zdobycie jakiejkolwiek kobiety. Nowe perypetie starych bohaterów i sąsiadki-blondynki, które wciąż bawią, choć nie tak, jak dotychczas. Dowcip Sheldona pozostaje bardzo inteligentny i jednocześnie fascynujący w swojej niewinności i niewiedzy. Penny zaczyna już trochę irytować swoim brakiem zdecydowania. Na horyzoncie nowe zagrożenie, więc może być interesująco.



"Modern Family" [04x01 Bringing Up Baby]
Nowy sezon rozpoczyna się tam, gdzie skończył się przed wakacjami. Cam i Mitch wracają do domu bez dziecka, więc mała Lily nie będzie miała rodzeństwa. Gloria oznajmia Jayowi, że jest w ciąży i wydaje się, że to Manny najbardziej to przeżywa. Następuje również ciekawa sytuacja z Haley. Mamy tutaj również mały przeskok w czasie, może nawet i dobrze. Ogólnie dużo jest chwil do humoru, ale standardowo rozważania na temat ludzkich relacji oraz zdolności człowieka do przemian. Wszystko opowiedziane w lekki sposób, ale dające również chwilę do namysłu. Zapowiada sezon pełen niespodziewanych zwrotów akcji.




"Once Upon a Time" [02x01 Broken]
22 odcinek premierowego sezonu tego baśniowego serialu dał mi po głowie i to całkiem mocno. W końcu krok naprzód, w końcu człowiek dowiaduje się co jest prawdą, a co nie.  No i w dodatku, nowe atrakcje dzięki Goldowi/Rumplestiltskinowi. "Magia powraca"- tak głosił slogan reklamowy najnowszego sezonu. W końcu twórcy mogli pójść w ciekawym kierunku, ale co daje nam nowy sezon? Totalną nudę. Co z tego, że wszystko jest w porządku, kiedy tak naprawdę nic się z tym konkretnego nie robi. Wydawałoby się, że wydarzenia z końca 1 serii mogłyby przysporzyć wiele nieciekawych sytuacji w tej nowej. Ale cóż... jest jakaś nadzieja na ciekawy rozwój wydarzeń, więc nie należy serialu spisywać na straty.




"Supernatural" [08x01 We Need To Talk About Kevin]
Choć uwielbiam Dean'a Winchestera, to nie oszukujmy się... ostatnie sezony były naprawdę słabe. Siódemka dawała spore możliwości do wprowadzenia faktycznej grozy do fabuły, a wszystko poprzez pojawienie się Lewiatanów. Oprócz kilku melodramatycznych wydarzeń i całkowicie irytującego finału- przedłużającego sezon o jeden odcinek (nadal rozmyślam po co?!), nie zaoferował nam sobą nic. Wszystko jednak wskazuje na to, że ósma część ma zamiar wynagrodzić nam wszelkie straty, ale także daje prawdziwą nadzieję na konsekwentne zakończenie historii. Tematem przewodnim jest Czyściec (cóż ten Dean tam nawyczyniał znów?!), ale i walka o duszę Kevina- bożego proroka, który może posłać demony do piachu raz na zawsze! Oby twórcy dobrze poprowadzili tę fabułę!


Wcześniej:


Wkrótce...
KOSZMARNE PREMIERY

9 komentarzy :

  1. taka kolej rzeczy niestety i każdy nie ważne jak dobry na początku serial w pewnym momencie obumiera i zostają tylko wspomnienia, TBBT właśnie wchodzi w tę fazę a szkoda

    OdpowiedzUsuń
  2. Odnośnie TBBT to ja mam wrażenie, że wszystko zepsuło się przez wprowadzenie postaci Amy- ten jakby damski Sheldon to jednak nie to samo;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niekoniecznie. przecież była też w poprzednim sezonie, który w moim mniemaniu jest całkiem udany. ale masz prawo do własnego zdania :)

      Usuń
    2. problem nie leży w Amy ale w Sheldonie, trudno pogodzić romantyczność z jego zupełną aseksualnością- początku mnie ten wątek nawet śmieszył ale to wyznanie z ostatniego odcinka trochę stawia pod znakiem zapytania całą konstrukcję postaci Sheldona...

      Usuń
    3. ja nie wiem co mnie tu nie gra, ale na pewno coś jest nie teges. nie wiem, czy to wina pewnego zachwiania dotychczasowego wizerunku Sheldona w serialu, ale jest to bardzo prawdopodobne, bo w końcu cały serial urósł na jego osobie.

      Usuń
  3. "Ciągnione" chyba powinny być ciągnięte jednak, że tak zacznę komentarz od marudzenia i czepiania się szczegółów ;)

    Dzień dobry wieczór, jak to dobrze, że ktoś postanowił napisać też o serialach, które było nie było, są elementem kinematografii i czasem warto je pochłaniać jak najlepsze danie. Ostatnio zastanawiałam się, czy jest jakiś serial zagraniczny, który chciałabym obejrzeć. Odpowiedziały mi trzy kropeczki, które dzisiaj dzięki Tobie wypełniły się kilkoma tytułami. Z ciekawości i zaintrygowania postanowiłam poznać między innymi SuperNatural, słyszałam o nim wiele pozytywnych opinii.

    Przy okazji chciałam dodać, że się tu u Ciebie powoli zadomawiam :)
    Pozdrawiam i jak zawsze, do siebie też zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki za poprawkę, już naniesiona :D

      Miło, że się zadomawiasz i że akurat po Supernatural postanowiłaś sięgnąć :) Bardzo mnie to raduje.

      Usuń
  4. Z tego zestawienie nic obecnie nie oglądam. Z HIMYM i Supernatural dałem sobie spokój w zeszłym sezonie. Once Upon a Time widziałem raptem parę odcinków, a TBBT tylko pierwszy sezon. Za dużo jest dobrych seriali żeby zajmować się średniakami.

    OdpowiedzUsuń