NOWOŚCI

piątek, 24 sierpnia 2012

Książka #195. Dziennik diety. Szczuplej dzień po dniu!, aut. Barbara Dąbrowska- Górska, Magdalena Jarzynka, Ewa Sypnik-Pogorzelska

Gatunek: poradnik
Wydawca: Sensus
Rok wydania: 2012 (Polska)
Projekt okładki i ilustracje: Magdalena Stasik
Redakcja: Ewelina Burska
ISBN978-83-246-2982-4
Ilość stron: 272     Format: 140x208 mm


Książkę można dostać na stronie: Sensus

     Mówi się, że największym marzeniem kobiety wcale nie jest odnalezienie ukochanego, ale jeść to co chce i to bez ograniczeń i pozostać przy tym szczupłą. Rzeczywistość jest jednak okrutna, oczywiście, poza małymi wyjątkami, tymi szczęśliwcami, którzy objadają się i wciąż pozostają piękni i zgrabni. Jednakże zespół dietetyczek w osobie Barbary Dąbrowskiej-Górskiej, Magdaleny Jarzynki oraz Ewy Sypnik-Pogorzelskiej w „Dzienniku diety”sporządzonym przede wszystkim, ale i nie tylko- dla kobiety, zdradzają tajniki jak jeść smacznie i przy tym chudnąć.

     Propozycja od Wydawnictwa Sensus to rzeczywiście dziennik, w którym kobieta może zapisywać wszystko to co, jak, gdzie i o której pożywa, a także jej postępy i cele. Jest to o tyle interesujące, że od razu można wychwycić nawyki żywieniowe, których się nabawiliśmy przez te wszystkie lata i spróbować je zmienić- chociażby nawet wyregulować pory przyjmowania posiłków. Nie jest to jednak zwyczajny zapisek. Dietetyczki zalecają jak najbardziej wyczerpująco opisywać swoje posiłki – czemu służą specjalnie wydzielone strefy. Wszystko to bardzo profesjonalne i przede wszystkim- przejrzyste, czyli dokładnie to czego potrzebuje odchudzająca się kobieta. Jednakże, ten dzienniko-poradnik to nie tylko nasze własne zapiski, ale przede wszystkim wyrywkowa wiedza na temat najbardziej pożywnych i przydatnych produktów spożywczych. Na początku każdego tygodnia poznamy nie tylko superprodukt- jak zapychające płatki owsiane, ale i przepisy z ich wykorzystaniem. Jak dla mnie hitem jest jogurtowa owsianka, którą już nie raz sobie robiłam, mus czekoladowy z owocami, czy pomidory nadziewane ryżem. Mniam! W dodatku znajdzie się także miejsce na nasze własne pomyślunki, co by wszystko było w jednym miejscu, kiedy będziemy tego potrzebowały. To co z pewnością spotka się z uznaniem każdej kobiety, w której ręce wpadnie ten dziennik to genialne zamienniki. Nie tylko obrazują, że zamieniając żelki na galaretkę można ograniczyć kaloryczność posiłku nawet trzykrotnie, ale też urozmaicą nam spożywane potrawy. Ważne jest też, aby badać swoje postępy i nie chodzi tu jedynie o naszą wagę. Dietetyczki przekazują nam kompleksową wiedzę na temat części pomiarów ciała, jak nawet podstawowa przemiana materii- PPM.
     Pozycję pochwalić można nie tylko za samą treść, ale przede wszystkim za układ i walory estetyczne. Kolejne dni są świetnie rozplanowane. Jest tu dość dużo miejsca na szczegółowe rozpisywanie się w swoich posiłkach, a w połączeniu z ciekawostkami, zamiennikami i wskaźnikiem spożycia konkretnych produktów tworzą spójną i niezwykle czytelną całość. Ponadto dziennik ozdobiony jest przepięknymi rysunkami, które nie dość, że są kolorowe to w dodatku zabawne. Co tu dużo mówić- przyjemność dla oka! Tańczące kurczaczki, rozpływająca się czekolada, czy uwodzicielski brokuł zachęcają do produktów w sposób bardzo oczywisty, aż ślinka na ich widok cieknie.
     Publikacja dietetyczek to idealna propozycja dla kobiet, które mają w planie zrzucić kilka zbędnych kilogramów. Z takim przyjacielem jak „Dziennik diety”będzie to nie tylko o wiele bardziej klarowne, ale i zabawne. Nie ma tutaj mydlenia oczu, od razu daje się do zrozumienia, że dobrze zbilansowana dieta oraz odrobina ruchu każdego dnia mogą zdziałać cuda. Wystarczy odrobina cierpliwości. Trzeba przyznać, że odchudzanie, które przebiegać będzie z radami autorek będzie o wiele przyjemniejsze. Zdecydowanie polecam wszystkim, którzy liczą nie tylko na genialne rady z zakresu odżywiania, ale też przyjaciółkę, którą można schować do torebki.

Ocena: 6/6
Z dziennikiem zapoznałam się dzięki Grupie Wydawniczej Helion!

3 komentarze :

  1. Kusisz tymi recenzjami, ale, jak wiesz, lepiej żebym ja po książki dietetyczne nie sięgała ;p Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. w najbliższym czasie nie planuję diet, zatem póki co podziękuję za lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie wierzę w jakiekolwiek poradniki odnośnie diet. Nie sprawdzają się najczęsciej.

    OdpowiedzUsuń