NOWOŚCI

wtorek, 8 maja 2012

937. Dom w głębi lasu, reż. Drew Goddard

Oryginalny tytuł: The Cabin in the Woods
Reżyseria: Drew Goddard
Scenariusz: Joss Whedon, Drew Goddard
Zdjęcia: Peter Deming
Muzyka: David Julyan
Kraj: USA
Gatunek: Horror
Premiera światowa: 12 kwietnia 2012

Premiera polska: 27 kwietnia 2012
Obsada: 
Kristen Connolly, Chris Hemsworth, Fran Kranz, Anna Hutchison, Jesse Williams, Sigourney Weaver, Richard Jenkins, Bradley Whitford, Brian White, Amy Acker

    Wyobraźcie sobie największą masakrę w świecie kina. Wyobraźcie sobie szydzenie z zasad, którymi rządzą się wszystkie slashery, które dotychczas widzieliście. Dodajcie do tego masę efektów specjalnych, panów dyrektorów oraz pradawne zło i co otrzymacie? Najnowszą miażdżącą produkcję debiutującego reżysera- Drew Goddarda, i specjalisty od mrocznych wrażeń- Jossa Whedona, który stworzył tu scenariusz, o tytule „Dom w głębi lasu”.
    Piątka przyjaciół chce spędzić mile chwile w małej chatce w lesie, która należy do kuzyna Curta (Chris Hemsworth). Żadne nie zdaje sobie sprawy z tego, że z chwilą przejechania tajemniczej granicy stają na polu bitwy kontrolowanym z zewnątrz. Kiedy w dziwnych okolicznościach odnajdują drogę do zagraconej piwnicy, z zafascynowaniem przyglądają się odnalezionym tam skarbom. Dana (Kristin Connolly) odnajduje stary dziennik i pomimo zakazom Marty'ego (Fran Kranz) zaczytuje się w łacińską inwokację. Tym samym sprowadza zgubę na swoich towarzyszy, bowiem łacina wyzwala z uśpienia pragnące krwi zombie.
     Zwiastun nie pozbawia nas złudzeń. Będzie się działo, oj będzie! Ale czy ktokolwiek mógłby spodziewać się tego co zaserwował nam ojciec serialowej „Buffy” i „Cloverfield”? Chyba niekoniecznie. Rzeczywistość przechodzi nasze najśmielsze oczekiwania. „Dom w głębi lasu” to coś więcej niż horror. To bardzo dobra opowieść o znanych i lubianych przez nas historiach. Slashery i monster movie w jednym, wydawałoby się, że to nie może się udać. Jednakże dzięki genialnemu scenariuszowi, o dziwo, wychodzi rewelacyjnie! Zaczyna się dość niepozornie, przyglądamy się jakiemuś dziwacznemu zakładowi pracy. Wydaje nam się, że może jest to jakaś reklama, albo motyw filmu w filmie, ale nie. Okazuje się to być elementem dobrze skonstruowanej machiny rządzącej światem, a przynajmniej tą częścią świata, gdzie znajduje się uroczy zagracony mrocznym badziewiem domek. Każdy kolejny element fabuły jest częścią scenariusza. Zaskakuje widza to, jak daleko posuwają się nietypowi scenarzyści. Intryguje to jak wielką jest to dla nich rozrywką. Świętują, gdy na ekranie rozlewa się krew, robią zakłady w jaki to sposób zginą młodzi ludzie. Bardzo przypomina to zachowania widza, który ogląda któryś z kolei slasher niczym nie różniący się od poprzedniego. 
Twórcy przypominają także typowe schematy, które rządzą takimi filmami. A wszystko koncentruje się na młodych bohaterach, gdzie od razu można przewidzieć kto zginie jako pierwszy, a kto ma największe szanse na przeżycie masakry. Genialnie wyjaśnia się kretyńskie zachowania bohaterów w tego typu filmach. Czy może być coś zabawniejszego, niż sarkastyczne, choć podrasowane narkotykami, uwagi jednego z nich? Myślicie, że to koniec? Oczywiście, że nie! Ostatecznie w tym filmie chodzi o coś zupełnie innego, bo choć pierwsza część to bardzo dobrze znana nam opowiastka, to później robi się już tylko lepiej. Flaki latają, krew ścieka po ścianach i choć dla niektórych może okazać się to zbyt przesadne, to niejednej z pewnością doceni to co zostaje mu podane na ekranie. Przyczyny tego są proste, a różnorodność monsterów miażdżąca!
     W filmie znajdujemy bardzo wiele nawiązań do innych podobnych produkcji. Jednakże to co unikatowe to przeładowanie efektami wizualnymi. Wszystkie zombiaki i niezombiaki wykonane zostały z najwyższą starannością. Brutalne sceny także niepozbawione są swoistego uroku, bowiem czerwień idealnie się do tego dopasowuje. Wyobraźnia twórców okazała się być tutaj całkowicie nieograniczona. Ani jednego powtarzającego się potwora, których była tutaj cała zgraja, trochę niczym w „13 duchów”. Muzyka Davida Julyana i dźwięki niekiedy przekombinowane, innym razem stanowią typowy kontrast, ale przede wszystkim idealnie pasują, podkreślając absurdalność obrazu i jego trochę prześmiewczy, trochę uznaniowy charakter.
    Bohaterowie to tradycyjne mięso armatnie, które przychodzi nam poznać przy każdym slasherze. Rozpustnica, sportowiec, mądrala, idiota i młoda nierozdziewiczona, to ekipa reprezentacyjna zarówno „Piątku 13go”, „Koszmaru z ulicy Wiązów”, czy „Krzyku”. Bez względu na to czy wykreowani za pomocą zmiany koloru włosów, czy będących wynikiem cech wrodzonych, postacie te są różnorodne i dostarczają przeróżnych emocji, a aktorzy całkiem nie najgorzej radzili sobie z ich okiełznaniem. Jednakże i w takich przypadkach bywają lepsi i gorsi. W pierwszym zestawieniu na czele będzie postać Marty'ego, czyli Fran Kranz. Choć był idiotą to jednak nie brakowało mu inteligencji uzyskanej na skutek ciągłego przypalania. Interesująca postać wprowadzająca sporo humoru w tej rozgrywce. Całkowitym jego przeciwieństwem okazała się być Dana, czyli Kristen Connolly, której pełny zdumienia i niezwykle ciągły wyraz twarzy w końcu zaczynał irytować. Obsadę wspierał oczywiście Thor, czyli Chris Hemsworth, ale i nie zabrakło takich znanych twarzy jak Sigourney Weaver. Dla serialowych fanów też była niespodzianka w postaci Amy Acker, która wystąpiła w innej produkcji scenariusza Jossa Whedona - „Aniele ciemności” u boku Davida Boreanaza.
    „Dom w głębi lasu” to zdecydowanie jedna z najbardziej interesujących produkcji ostatnich lat, która nie tylko budzi grozę, ale też i bawi. Oddaje hołd znanym filmom, w których morduje się z wyjątkowym okrucieństwem i przede wszystkim szybko. Nie zabraknie także odwołań do dobrych filmów o potworach i duchach, które w przeszłości niejednokrotnie utrudniały nam zaśnięcie. Fabuła niejednokrotnie zaskakuje i pełna jest zwrotów akcji, co czyni ją jeszcze ciekawszą. Film przede wszystkim intryguje śmiałością twórców, której kwintesencją jest mocny, ale jakże przekombinowany finał. Genialny, ale też i najlepszy. Po prostu... nie może umknąć Waszej uwadze!


Recenzja dla portalu Anime-Games-World


7 komentarzy :

  1. jeśli będę mieć okazję to z pewnością obejrzę ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie widziałam, ale z pewnością jest to jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie horrorów tego roku. Twoja pozytywna recka tym bardziej zaostrzyła mi apetyt:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje zdanie znasz, kochaniutka, i jest ono prawie identyczne z Twoim zdaniem. Btw, tak mi smutno było że żadnej foty nie ma przy moim blogu a teraz jak widzę siebie jako Thora to wolę już żeby nie było żadnej foty :C

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem, dlaczego, ale mam wrażenie, że dowiedziałam się od Ciebie zbyt wiele... Czytałam u kilku osób już recenzje tego filmu i bardzo mnie one zachęciły, po Twojej wydaje mi się, że film już widziałam. Hmm:) Może lepiej będę czytać dopiero po seansie:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bezpieczniej będzie jak obejrzę na dvd i to w samo południe. ^^

    OdpowiedzUsuń
  6. -.- Chciałam na to iść, ale w końcu nie poszła.. teraz żałuję. Ehh... jeszcze kiedyś obejrzę, ale już nie w kinie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. No proszę, czekam na ten film z niecierpliwością, nie spodziewałam się tak pozytywnej recenzji, teraz tym bardzie czekam!
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń