Oryginalny tytuł: The Cabin in the Woods
Reżyseria: Drew
Goddard
Scenariusz: Joss
Whedon, Drew Goddard
Zdjęcia: Peter
Deming
Muzyka: David
Julyan
Kraj: USA
Gatunek: Horror
Premiera światowa: 12 kwietnia 2012
Premiera polska: 27 kwietnia 2012
Obsada: Kristen Connolly, Chris Hemsworth, Fran Kranz, Anna Hutchison, Jesse Williams, Sigourney Weaver, Richard Jenkins, Bradley Whitford, Brian White, Amy Acker
Gatunek: Horror
Premiera światowa: 12 kwietnia 2012
Premiera polska: 27 kwietnia 2012
Obsada: Kristen Connolly, Chris Hemsworth, Fran Kranz, Anna Hutchison, Jesse Williams, Sigourney Weaver, Richard Jenkins, Bradley Whitford, Brian White, Amy Acker
Wyobraźcie
sobie największą masakrę w świecie kina. Wyobraźcie sobie
szydzenie z zasad, którymi rządzą się wszystkie slashery, które
dotychczas widzieliście. Dodajcie do tego masę efektów
specjalnych, panów dyrektorów oraz pradawne zło i co otrzymacie?
Najnowszą miażdżącą produkcję debiutującego reżysera- Drew
Goddarda, i specjalisty od mrocznych wrażeń- Jossa Whedona, który
stworzył tu scenariusz, o tytule „Dom w głębi lasu”.
Piątka
przyjaciół chce spędzić mile chwile w małej chatce w lesie,
która należy do kuzyna Curta (Chris Hemsworth). Żadne nie
zdaje sobie sprawy z tego, że z chwilą przejechania tajemniczej
granicy stają na polu bitwy kontrolowanym z zewnątrz. Kiedy w
dziwnych okolicznościach odnajdują drogę do zagraconej piwnicy, z
zafascynowaniem przyglądają się odnalezionym tam skarbom. Dana
(Kristin Connolly) odnajduje stary dziennik i pomimo zakazom
Marty'ego (Fran Kranz) zaczytuje się w łacińską inwokację.
Tym samym sprowadza zgubę na swoich towarzyszy, bowiem łacina
wyzwala z uśpienia pragnące krwi zombie.
Zwiastun
nie pozbawia nas złudzeń. Będzie się działo, oj będzie! Ale czy
ktokolwiek mógłby spodziewać się tego co zaserwował nam ojciec
serialowej „Buffy” i „Cloverfield”?
Chyba niekoniecznie. Rzeczywistość przechodzi nasze najśmielsze
oczekiwania. „Dom w głębi lasu” to coś więcej
niż horror. To bardzo dobra opowieść o znanych i lubianych przez
nas historiach. Slashery i monster movie w jednym, wydawałoby się,
że to nie może się udać. Jednakże dzięki genialnemu
scenariuszowi, o dziwo, wychodzi rewelacyjnie! Zaczyna się dość
niepozornie, przyglądamy się jakiemuś dziwacznemu zakładowi
pracy. Wydaje nam się, że może jest to jakaś reklama, albo motyw
filmu w filmie, ale nie. Okazuje się to być elementem dobrze
skonstruowanej machiny rządzącej światem, a przynajmniej tą
częścią świata, gdzie znajduje się uroczy zagracony mrocznym
badziewiem domek. Każdy kolejny element fabuły jest częścią
scenariusza. Zaskakuje widza to, jak daleko posuwają się nietypowi
scenarzyści. Intryguje to jak wielką jest to dla nich rozrywką.
Świętują, gdy na ekranie rozlewa się krew, robią zakłady w jaki
to sposób zginą młodzi ludzie. Bardzo przypomina to zachowania
widza, który ogląda któryś z kolei slasher niczym nie różniący
się od poprzedniego.
Twórcy przypominają także typowe schematy,
które rządzą takimi filmami. A wszystko koncentruje się na
młodych bohaterach, gdzie od razu można przewidzieć kto zginie
jako pierwszy, a kto ma największe szanse na przeżycie masakry.
Genialnie wyjaśnia się kretyńskie zachowania bohaterów w tego
typu filmach. Czy może być coś zabawniejszego, niż sarkastyczne,
choć podrasowane narkotykami, uwagi jednego z nich? Myślicie, że
to koniec? Oczywiście, że nie! Ostatecznie w tym filmie chodzi o
coś zupełnie innego, bo choć pierwsza część to bardzo dobrze
znana nam opowiastka, to później robi się już tylko lepiej. Flaki
latają, krew ścieka po ścianach i choć dla niektórych może
okazać się to zbyt przesadne, to niejednej z pewnością doceni to
co zostaje mu podane na ekranie. Przyczyny tego są proste, a
różnorodność monsterów miażdżąca!
W
filmie znajdujemy bardzo wiele nawiązań do innych podobnych
produkcji. Jednakże to co unikatowe to przeładowanie efektami
wizualnymi. Wszystkie zombiaki i niezombiaki wykonane zostały z
najwyższą starannością. Brutalne sceny także niepozbawione są
swoistego uroku, bowiem czerwień idealnie się do tego dopasowuje.
Wyobraźnia twórców okazała się być tutaj całkowicie
nieograniczona. Ani jednego powtarzającego się potwora, których
była tutaj cała zgraja, trochę niczym w „13 duchów”.
Muzyka Davida Julyana i dźwięki niekiedy przekombinowane, innym
razem stanowią typowy kontrast, ale przede wszystkim idealnie
pasują, podkreślając absurdalność obrazu i jego trochę
prześmiewczy, trochę uznaniowy charakter.
Bohaterowie
to tradycyjne mięso armatnie, które przychodzi nam poznać przy
każdym slasherze. Rozpustnica, sportowiec, mądrala, idiota i młoda
nierozdziewiczona, to ekipa reprezentacyjna zarówno „Piątku
13go”, „Koszmaru z ulicy Wiązów”, czy
„Krzyku”. Bez względu na to czy wykreowani za
pomocą zmiany koloru włosów, czy będących wynikiem cech
wrodzonych, postacie te są różnorodne i dostarczają przeróżnych
emocji, a aktorzy całkiem nie najgorzej radzili sobie z ich
okiełznaniem. Jednakże i w takich przypadkach bywają lepsi i
gorsi. W pierwszym zestawieniu na czele będzie postać Marty'ego,
czyli Fran Kranz. Choć był idiotą to jednak nie brakowało mu
inteligencji uzyskanej na skutek ciągłego przypalania. Interesująca
postać wprowadzająca sporo humoru w tej rozgrywce. Całkowitym jego
przeciwieństwem okazała się być Dana, czyli Kristen Connolly,
której pełny zdumienia i niezwykle ciągły wyraz twarzy w końcu
zaczynał irytować. Obsadę wspierał oczywiście Thor, czyli Chris
Hemsworth, ale i nie zabrakło takich znanych twarzy jak Sigourney
Weaver. Dla serialowych fanów też była niespodzianka w postaci Amy
Acker, która wystąpiła w innej produkcji scenariusza Jossa Whedona
- „Aniele ciemności” u boku Davida Boreanaza.
„Dom
w głębi lasu” to zdecydowanie jedna z najbardziej
interesujących produkcji ostatnich lat, która nie tylko budzi
grozę, ale też i bawi. Oddaje hołd znanym filmom, w których
morduje się z wyjątkowym okrucieństwem i przede wszystkim szybko.
Nie zabraknie także odwołań do dobrych filmów o potworach i
duchach, które w przeszłości niejednokrotnie utrudniały nam
zaśnięcie. Fabuła niejednokrotnie zaskakuje i pełna jest zwrotów
akcji, co czyni ją jeszcze ciekawszą. Film przede wszystkim
intryguje śmiałością twórców, której kwintesencją jest mocny,
ale jakże przekombinowany finał. Genialny, ale też i najlepszy. Po
prostu... nie może umknąć Waszej uwadze!
Recenzja dla portalu Anime-Games-World.
jeśli będę mieć okazję to z pewnością obejrzę ^^
OdpowiedzUsuńJeszcze nie widziałam, ale z pewnością jest to jeden z najbardziej wyczekiwanych przeze mnie horrorów tego roku. Twoja pozytywna recka tym bardziej zaostrzyła mi apetyt:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Moje zdanie znasz, kochaniutka, i jest ono prawie identyczne z Twoim zdaniem. Btw, tak mi smutno było że żadnej foty nie ma przy moim blogu a teraz jak widzę siebie jako Thora to wolę już żeby nie było żadnej foty :C
OdpowiedzUsuńNie wiem, dlaczego, ale mam wrażenie, że dowiedziałam się od Ciebie zbyt wiele... Czytałam u kilku osób już recenzje tego filmu i bardzo mnie one zachęciły, po Twojej wydaje mi się, że film już widziałam. Hmm:) Może lepiej będę czytać dopiero po seansie:)
OdpowiedzUsuńBezpieczniej będzie jak obejrzę na dvd i to w samo południe. ^^
OdpowiedzUsuń-.- Chciałam na to iść, ale w końcu nie poszła.. teraz żałuję. Ehh... jeszcze kiedyś obejrzę, ale już nie w kinie ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę, czekam na ten film z niecierpliwością, nie spodziewałam się tak pozytywnej recenzji, teraz tym bardzie czekam!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)