NOWOŚCI

piątek, 4 maja 2012

Książka #151. Spokój z każdym oddechem. Codzienne medytacje uzdrawiające życie, aut. Thieh Nhat Hanh

Tytuł oryginalny: Peace Is Every Breath: A Practice for Our Busy Lives
Gatunek: poradnik
Wydawca: Sensus
Rok wydania: 2011
Projekt okładki: Magdalena Stasik
Tłumaczenie: Katarzyna Sapeta
ISBN 978-83-246-3298-5
Ilość stron: 143  | Format: 140x208mm

Książkę  można dostać na stronie: Sensus


    W dzisiejszym świecie, kiedy wciąż gonimy za swoją karierą zawodową i nieustannie próbujemy pogodzić ją z naszym życiem rodzinnym, stres jest trwałym elementem naszego bytu. Jednakże nie od dziś wiadomo, że nie ma on dobrego wpływu na nasze zdrowie, dlatego też powinniśmy starać się go niwelować. Pewien wiekowy buddyjski mnich stworzył, kandydat do Pokojowej Nagrody Nobla prezentuje jedną z wielu swoich książek „Spokój z każdym oddechem. Codzienne medytacje uzdrawiające życie”.

    Thich Nhat Hanh, w swojej publikacji, skupia swoją uwagę na oddechu jako narzędziu do osiągania wewnętrznego spokoju. Wszystkie jego porady prowadzą do ścieżki Buddy, a w zasadzie to właśnie ta ścieżka staje się inspiracją do jego tez. Przy pomocy jego nauk oraz gath stara się pomóc czytelnikowi w ukojeniu bólu. 
    Tematyka, którą prezentuje „Spokój z każdym oddechem”jest niezwykle kontrowersyjna, w szczególności dla katolika, dla którego nawet uczestnictwo w zajęciach jogi jest złem wcielonym. Jednakże nie ma wątpliwości, że swobodne oddychanie pomoże nam w uspokojeniu skołatanych nerwów. Autor w swoich rozważaniach podąża ścieżką Buddy, w 5 krokach. Uczy spojrzenia na nasze własne życie i codzienne czynności, czym jest prawdziwe szczęście i miłość, a także jak istotne jest słuchanie drugiego człowieka i podchodzenie do niego z miłością, nawet poprzez język, aby pomóc jemu, a potem nam samym. Jednakże w naszym codziennym życiu, nawet poprzez konsumpcję możemy starać się uspokajać samych siebie, dzięki dogłębnej medytacji. Gdyby ktoś kiedyś powiedział Wam, że medytować możecie także podczas mycia naczyń, czy nie wyśmialibyście go? Czy nie popukalibyście się w głowę, gdyby ktoś nakazał Wam wypowiadanie stałych modlitw podczas porannego ubierania się, czy choćby włączanie komputera? Jednakże każdy z nas wie, że nawet podobne drobne czynności, które wykonujemy każdego dnia, mogą nam dostarczyć wielu stresu. W końcu każdy pewnie borykał się z problemem „nie mam się w co ubrać”, albo padł ofiarą złośliwości przedmiotu martwego takiego jak komputer. Kilka słów, kilka głębokich oddechów, kilka chwil i wszystko może wrócić do normy. Na tym w zasadzie polega cała filozofia.
    Jednakże mistrz zen nie tylko daje nam gotowe wierszyki, których poleca się nauczyć na pamięć. Wierzy, że z czasem każda z osób, która zdecyduje się na podążanie naukami buddyzmu ostatecznie sama będzie tworzyła podobne teksty, tak jak i jemu się to udało. Modlitwy te ani się nie rymują, ani nie mają większego sensu. Składają się na nasze pozytywne nastawienie, chociażby poprzez patrzenie na nasze dłonie i rozmyślanie cóż też mogą one uczynić w ciągu dnia. To czy podziałają zależy już tylko od naszych chęci.
   Patrząc na okładkę książki od pierwszej chwili nastawiamy się do niej pozytywnie. Zawiera same pastelowe barwy, które idealnie ze sobą współgrają, a jej delikatności dodatkowo nas uspokaja. Jeszcze żadna z opraw nie działała na czytelnika tak kojąco! Jednocześnie daje nam znak na co możemy trafić w treści.
    Lektura „Spokój z każdym oddechem”z pewnością nie dla wielu będzie łatwa. Dla niektórych trudno będzie zrozumieć niektóre założenia buddyzmu, a także zawierzyć temu, jakoby oddech i wypowiadanie kilkuwersowych tekstów mógł pomóc nam zachować spokój. Jednakże kilka z tych nauk nie stanowi dla nas żadnej tajemnicy, bowiem nie od dziś wiadomo, że to jak traktujemy innych zależy od tego jak traktujemy samych siebie. Jeżeli pokochamy siebie, będziemy w stanie pokochać też innych. Jeżeli otworzymy się na problemy otaczających nas ludzi, to dzięki temu będziemy mogli ukoić nasze własne cierpienie. Wszyscy jesteśmy częścią czegoś większego, dlatego zamiast ciągłej walki powinniśmy otworzyć się na rozmowę. Przy pomocy potęgi miłości, a także swoich kilkudziesięciu książek, Thich Nhat Hanh, stara się odmienić świat i zaprowadzić na nim pokój, w końcu. 
Ocena: 4/6

Recenzja dla portalu IRKA.



Prześlij komentarz