NOWOŚCI

sobota, 3 grudnia 2011

832. Pan i Pani Killer, reż. Robert Luketic

Oryginalny tytuł: Killers
Reżyseria: Robert Luketic
Scenariusz: Ted Griffin, Bob DeRosa
Zdjęcia: Rolfe Kent
Muzyka: Russell Carpenter
Kraj: USA 
Gatunek: Komedia romantyczna, Akcja
Premiera światowa: 01 czerwca 2010 
Premiera polska: 04 czerwca 2010 
Obsada: Katherine Heigl, Ashton Kutcher, Tom Selleck, Catherine O'Hara, Martin Mull, Casey Wilson, Larry Joe Campbell, Le Toya Luckett, Rick Reitz, Ariel Winter

   Twórca zwariowanych i przezabawnych filmów o miłości – Robert Luketic, w rok po sukcesie „Brzydkiej prawdy” z udziałem Gerarda Butlera i Katherine Heigl, postanowił stworzyć komedię z akcją w tle. Po raz kolejny do produkcji zaangażował uroczą blondynkę znaną z „Chirurgów”. Niestety, pomimo tego iż fabuła zapowiada niezapomnianą zabawę to jednak film zawodzi na całej linii.

     Jen (Katherine Heigl) przyjeżdża wraz z rodzicami (Tom Selleck, Catherine O'Hara) do malowniczej Nicei we Francji. W hotelu poznaje niesamowicie przystojnego Spencera (Ashton Kutcher), z którym szybko umawia się na randkę. Podczas wspólnych chwil poznaje go od jak najlepszej strony, nie wiedząc, że jej nowy chłopak jest tajnym szpiegiem. Dla niej Spencer rezygnuje ze swojego dotychczasowego życia i poślubia ją. Po trzech latach szczęśliwego małżeństwa odzywa się do niego były szef, co sprowadza na niego serię zamachów na jego życie. W konsekwencji Jen poznaje prawdę, jednakże nie ma zamiaru opuścić swojego męża, a przy okazji sama pokazuje, że też potrafi używać broni.

    Kobiety na rozstaju dróg są chyba jednym z ulubionych tematów Luketica. Wtedy w ich życie wprowadza element, który zmienia całe ich życie. Nie inaczej jest w przypadku „Pan i Pani Kiler”. 
Niestety, bohaterka nie zdaje sobie sprawy z tego, że jej nowy wybranek jest tajnym agentem, któremu często zdarza się zabijać złych gości. Jak zwykle owy tajny agent w takich sytuacjach postanawia zerwać ze swoją przyszłością, ale okazuje się, że ona nie chce dać mu spokoju. Ponownie wkracza w jego życie, aby zmaterializować się jego niczego nie świadomej żonie. Po tych wydarzeniach można byłoby wybrać dwie ścieżki rozwoju sytuacji – albo żona odchodzi od ukochanego dla własnego bezpieczeństwa, albo zostaje jego prawą ręką. Początkujący scenarzysta – Bob DeRosa, ociera fabułę filmu o oba rozwiązania. Dzięki nim film nasycony jest akcją. Liczne strzelaniny i pościgi nadają tempo i jako film akcji można byłoby uznać ten film za całkiem nie najgorszy.

     Zważywszy na to, że film klasyfikowany jest także jako komedia jego poziom i wrażenia widzów znacznie się zmniejszają. Bowiem pomimo wielu zabawnych tekstów i teoretycznie przezabawnych scen nie śmieszy on wcale. Oczywiście każdego rozbawić może sytuacja, że każda napotkana osoba chce zabić Spencera, a momentami ma się wrażenie, że są to zwyczajne osoby, nie mające nic wspólnego z zabójstwami na zlecenie. Niektóre sceny, czy żarty wydają się być nawet niesmaczne, co jest zaskakujące, gdyby wziąć pod uwagę świetne poczucie humoru Luketica. Jednakże film ten uznać można także za dobry film romantyczny, bo jakby nie było na tle francuskiego uroczego miasteczka zakwitnąć może jedynie miłość. Wspaniałe krajobrazy i uliczki zachwycają najbardziej z całego filmu.

     W filmie zobaczymy wiele znanych twarzy. Na pierwszy plan wysuwa się oczywiście przeurocza Katherine Heigl, którą z pewnością niewielu pamięta z roli u boku Gerarda Depardieu w filmie „Małolata”. W dalszej kolejności odniosła sukces dzięki serialom takim, jak „Roswell” gdzie zagrała kosmitkę oraz „Chirurdzy”. To dzięki tej ostatniej roli rozkwitła i posypały się liczne propozycje występów przy największych gwiazdach. Dziewczyna, która bardzo dobrze wciela się w każdą postać tym razem trochę zawodzi. Zupełnie nie pasuje do niej wizerunek kobiety z bronią. Prawdopodobnie takie było właśnie zadanie twórców – stworzyć kontrast pomiędzy niespontaniczna i delikatną kobietką a uzbrojoną po pachy morderczynią. Być może właśnie tak miało to wyglądać, miała zagrać zwyczajną kobietę, która musi używać broni. Jej męża zagrał urodziwy (?) Ashton Kutcher. Prywatnie mąż Demi Moore, którego kariera narodziła się w serialu „Różowe lata 70-te”. Słynący ze swojego niezwykłego poczucia humoru, bo przecież to on swego czasu wkręcał gwiazdy na MTV, wydaje się być zupełnie innym człowiekiem kiedy staje przed kamerą. Z trudem przychodzi nazwanie, któregoś z jego ostatnich filmów zabawnym. Tym razem także nie potrafi rozśmieszyć widza. A nawet w roli niedorobionego agenta 007 nie najlepiej się sprawdza. Kutcher wydaje się, że wydoroślał i spoważniał, a niestety przez to stracił umiejętność bawienia widzów. W filmie zobaczymy także Toma Sellecka, gdzie po raz kolejny zachwycano się jego wąsami, tak jak to miało miejsce w serialu „Przyjaciele”, a także Catherine O`Hara.

     Pomimo przezabawnych zapowiedzi, film „Pan i Pani Kiler” nie jest wcale taki komiczny. Bardziej wypadałoby go określić mianem filmu akcji z lekko humorystyczno- romantycznym zabarwieniem. Jednakże nawet, gdy tak się spojrzy na ten film nie jest on przekonujący. Tym razem film niczego nie uczy widza, może poza dokładniejszym sprawdzaniem swoich przyszłych mężów, a także lepszym doborem przyjaciół. Widz przez cały seans siedzi w lekkim znużeniu i sfrustrowaniu, bo przecież czego innego oczekiwał po sukcesie duetu Luketic – Heigl w filmie „Brzydka prawda”

Prześlij komentarz