Oryginalny tytuł: Kabhi
Alvida Naa Kehna
Reżyseria: Karan Johar
Scenariusz: Karan Johar, Shibani Bathija
Zdjęcia: Anil Mehta
Muzyka: Shankar Mahadevan, Loy Mendonsa, Ehsaan Noorani
Reżyseria: Karan Johar
Scenariusz: Karan Johar, Shibani Bathija
Zdjęcia: Anil Mehta
Muzyka: Shankar Mahadevan, Loy Mendonsa, Ehsaan Noorani
Kraj: Indie
Gatunek: Melodramat
Premiera światowa: 11 sierpnia 2006
Premiera polska: 30 listopada 2007
Obsada: Shah Rukh Khan, Abhishek Bachchan,
Amitabh Bachchan, Preity Zinta, Rani Mukherjee, Kiron Kher, Urmila
Matondkar, Arjun Rampal
„Nigdy nie mów żegnaj” to kolejna produkcja
Karana Johara, który wyreżyserował takie hity jak „Coś
się dzieje” oraz „Czasem słońce, czasem deszcz”.
Produkcja filmu kosztowała około 15 milionów dolarów co czyni go
najdroższym filmem w dziejach Bollywoodu. Jednakże z każdą minutą
widać, że były to bardzo dobrze wydane pieniądze, nie tylko na
muzykę, imprezy, czy aranżacje wnętrz, ale także na zaangażowanie
największych gwiazd kina.
Dev (Shah Rukh Khan) jest obiecującym piłkarzem, który ma
wspaniałą żonę imieniem Riya (Preity Zinta) oraz uroczego
synka. Pewnego dnia wracając z wygranego meczu udaje się po swoją
matkę- Kamaljit (Kiron Kher), która odpowiada za catering na
weselu Rishiego (Abhishek Bachchan) z wieloletnią
przyjaciółką Mayą (Rani Mukherjee). Dziewczyna ma jednak
pewne wątpliwości co do ślubu, które rozwiewa przypadkowo
spotkany Dev. Niestety, kiedy dziewczyna poślubia Rishiego on sam
ulega poważnemu wypadkowi, który na zawsze kończy jego karierę
sportowca. Po czterech latach Dev jest zgorzkniałym mężczyzną
zaniedbywanym przez rozwijającą swoją karierę żonę. Maya z
kolei wciąż jest niedostępna dla Rishiego. Los jednak ponownie
stawia na drodze Deva Mayę, którzy zaczynają się przyjaźnić.
Początkowo ich celem jest wzajemna poprawa swoich stosunków
małżeńskich jednakże już wkrótce przeradza się to w silny
romans, który zniszczy po drodze wielu ludzi.
Film nie prezentuje tradycyjnej historii miłosnej jaką zobaczyć
możemy w kinie indyjskim. Opowieści dotyczą zazwyczaj uczucia
łączące dwie osoby, które są wolne. Tutaj z kolei zobaczyć
możemy jak rozwija się uczucie pomiędzy dwoma osobami, z której
każda ma współmałżonka. Z początku wszystko kręci się w
rytmach przyjaźni, jednakże następuje pewien przełom, którego do
końca nie da się przyuważyć, w którym uczucia bohaterów ulegają
całkowitej przemianie. Z jednej strony taki stan rzeczy może się
podobać widzom, bo przecież wszystko to dotyczy najpiękniejszego
uczucia na świecie jakim jest miłość, ale z drugiej strony każdy
ma na uwadze fakt, że są oni już poślubieni innym i jakby nie
było wciąż można nazwać to zdradą. To powoduje, że nie można
do końca cieszyć się ze szczęścia kochanków. Film pod tym
względem także jest trochę zaskakujący. Niektórzy uważać mogą,
że ta cała historia zakończyć się może w zupełnie inny sposób,
dlatego szokujący może być dla niektórych ostateczny finał.
Jednakże film ten dodatkowo ubarwiony został w liczne komiczne
sytuacje, których w dużej mierze dostarczał ojciec Rishiego -
Samarjit. Nie mniej do moich ulubionych należy próba odbudowania
dwóch małżeństw, kiedy to Dev i Maya podążają za swoimi
wzajemnymi poradami. Jest z tego dużo śmiechu. Przez to film ogląda
się naprawdę przyjemnie i zupełnie nie odczuwa się upływających
3 godzin.
Wokół obsady tego filmu było wiele zamieszania. Początkowo
zestawienie aktorów wyglądało tutaj zupełnie inaczej. Główna
rola męska przeznaczona została, i tak też się stało, dla
Shakrukha Khana. Z pewnością nie zyskał sympatii wśród widzów
swoim zmierzłym bohaterem. Jak dla mnie jego występ był całkiem
nie najgorszy. Potrafił zagrać każdą emocję, a to się chwali.
Rani Mukherjee także od początku była brana pod uwagę do roli w
tym filmie, jednakże miała zagrać żonę Khana, a nie jego
kochankę, gdyż tą początkowo miała zagrać Kajol. Żałuję, że
tak się nie stało, bo film może zyskałby na wartości, ale nic
straconego, bo i tak można zauważyć ją tańczącą na przyjęciu.
Sama Rani nie podpadła mi, ale też za specjalnie się nie
wyróżniała. Zresztą Preity Zinta także nie, chociaż jej rola
była trudniejsza do zagrania. Bardzo dobre wrażenie zrobił na mnie
Abhishek Bachchan. Po raz pierwszy nie był flegmatyczny i znudzony,
ale z drugiej strony był żywiołowy aż do przesady. Momentami
wydawało mi się to bardzo sztuczne. Jak dla mnie hitem filmu jest
ojciec Abhishka, czyli Amitabh Bachchan, który kolejny raz
udowodnił, że potrafi zagrać bardzo ciepłe i sympatyczne role.
Ponownie pokazał, że nie bez powodu nazywają go królem kina
Bollywoodu.
„Nigdy nie mów żegnaj” to dość kontrowersyjna
historia miłosna. Część widzów będzie kibicowała związkowi
kochanków, a druga część będzie liczyła na to, że ich związki
z małżonkami jakoś się ułożą. Film, który momentami szokuje,
ale przede wszystkim zachwyca z każdą minutą. Jest to film, który
powoduje, że trudno oderwać od niego wzrok, a już na pewno jest to
film, którego piękno na długi czas pozostanie z widzem.
Prześlij komentarz