Gatunek: opowiadania dla dzieci
Wydawca: Skrzat
Rok wydania: 2010
Ilustracje:Agnieszka Semaniszyn
Redakcja: Małgorzata Klich
Korekta: Joanna Skóra
ISBN 978-83-7437-558-0
Ilość stron: 88
Format: 145x195 mm
Nauczać dzieci można na różne sposoby. Wiedzę naukową zdobywają w szkole od nauczycieli, natomiast informacje o życiu nabywają dzięki swoim rodzicom. To jaki sposób wybiorą rodzice zależy tylko od nich, aczkolwiek nie od dziś wiadomo, że najwięcej mocy kryje się w często metaforycznych bajkach, które rodzice mogą opowiadać swoim pociechom. W tym kierunku poszła Ewa Ostrowska, powszechnie znana i lubiana autorka książek dla młodszych i starszych czytelników. Napisała ona książkę o tytule „Dwie niesamowite bajki nie bajki mamy”, w których za pomocą dwóch opowiadań, bajek próbuje przekazać pewne nauki młodemu czytelnikowi.
Nastoletnia dziewczynka imieniem Małgosia chce zaimponować swoim koleżankom ze szkoły. Zakłada się z nimi o pizzę, że wróci z wakacji opalona jak nigdy, a cel ten uzyskać ma dzięki niezwykłemu balsamowi zaprezentowanemu w jednym z wydań czasopisma „Tina”. Pomimo ostrzeżeń swojej mamy dziewczyna przebywa zbyt długo na słońcu i doznaje poparzenia. Podczas leczenia oparzeń swojej córki, mama opowiada jej dwie niesamowite bajki o Czarnych Postaciach i przygodach króla Andrzeja.
Książka „Dwie niesamowite bajki nie bajki mamy” przyjmuje dość niezwykłą formę. Jej motywem przewodnim jest niewłaściwe zachowanie Małgosi, która uważa, że jest już duża, więc nie musi słuchać swojej mamy, ale bezkarnie może podkradać jej pieniądze. Jej złe zachowanie objawia się także w szkole, w sposób w jaki traktuje swoje koleżanki z klasy. Mama postanawia ją czegoś nauczyć i wtedy postanawia opowiedzieć jej niby bajki, obie przerażające. Zarówno „Bajka o Czarnych Postaciach”, jak i „Niesamowita przygoda króla Andrzeja” są historiami pełnymi grozy. Pierwsza opowiada o utracie wszystkich pięknych cech ludzkich i piękna całego świata. Ludzie stają się zagubieni, tracą wspomnienia, a przez to też wszystkie uczucia. Z drugiej zaś strony jest bajka o królu Andrzeju, który trafia na dworzec Donikąd, z którego nie może nigdzie dotrzeć. Historia o zapominaniu o tym co dobre w nas samych i o tym, że należy czynić dobro także wobec innych. Obie te bajki mają na celu nauczenie czegoś głównej bohaterki owej książki, a co za tym idzie nauczeniu czegoś także młodego czytelnika. Pomimo swojego mrocznego zabarwienia, co najmłodszych może doprowadzić do płaczu, znajdują w sobie też promyczki nadziei na lepsze jutro. Tak jak w każdym człowieku można dopatrywać się małej iskierki człowieczeństwa. Są również bardzo magnetyczne i jest w nich coś niesamowitego, jednakże bajki te są zbyt metaforyczne. Dla naprawdę młodego czytelnika mogą być praktycznie niezrozumiałe. Natomiast idealne mogą być dla nieco starszych, którzy mają już bardziej zakreślony obraz świata zewnętrznego.
Co prawda, Ewa Ostrowska, bardzo swobodnie dobiera słowa do formułowania konkretnych zdań. Często stosuje ukryte metafory pomiędzy nie bardzo zrozumiałym tekstem. Widać jednak, że pisanie sprawia jej przyjemność co zauważyć można po samej formie książki, opowiadanie w opowiadaniu to rzadko spotykana formuła. Czytelnik może zagubić się między treścią, ale wywołuje bardzo pozytywne wrażenie. W dodatku jej bardzo dobre teksty, pomimo wszystko, wzbogacone zostały ilustracjami Agnieszki Semaniszyn. Rysunkami, które są tak samo niezwykłe jak treść, którą ilustrują. Kontury są pewnie zarysowane, a w dodatku użyte kolory nie odstraszają swoją intensywnością, a wręcz przeciwnie przykuwają uwagę. Stanowią idealne uzupełnienie dla tekstu, gdyż nie prezentują konkretnych wydarzeń, a jedynie obrazują specyficzność postaci.
„Dwie niesamowite bajki i nie bajki mamy” to nie pierwsza książka, która została wydana nakładem Wydawnictwa Skrzat, a której autorką jest Ewa Ostrowska. Oficyna ta słynąca z wydawania wyjątkowych książek dla dzieci i młodzieży nie widziała żadnych przeciwwskazań, aby objąć opiekę także i nad tą pozycją. Oprawiono ją w twardą okładkę, nadając jej tym samym trwałości. W dodatku kolorystyka zastosowana na frontowej okładce pokrywa się z tą znajdującą się na ilustracjach wewnątrz. Pastelowe kolory zawsze przyciągały uwagę i tak samo jest w tym przypadku, gdyż nie są przytłaczające, a wręcz przeciwnie- nie brak im świeżości. Być może sama ilustracja nie jest zbyt zachęcająca, bo od razu napawać może przerażeniem, to jednak intryguje i może skusić do lektury nie jednego czytelnika. Ponadto sam tekst zapisany przez Ewę Ostrowską zaprezentowany został za pomocą dużej czcionki, dzięki czemu ani wzrok młodego czytelnika, ani też dorosłego nie ulegnie zbyt szybko zmęczeniu.
Książka o tytule „Dwie niesamowite bajki i nie bajki” to pozycja zaiste niesamowita. Pewne jest, że jednym spodoba się bardziej, a innym mniej, takie ryzyko wiąże się z publikacją każdej książki. Osobiście wydaje mi się jednak, że nie jest to typowa pozycja z gatunku literatury dziecięcej, gdyż najmłodsi mogą nie dopatrzyć się w niej prawdziwej głębi. Zauważać będą jedynie niezwykłe historie, które swoją fabułą mogą przerazić nawet nieustraszone dzieciaki. Jednakże inni dostrzegą w nich więcej, zauważą subtelne nauki ku byciu lepszym, ku szansie zmiany. Uzmysłowią czytelnikowi, że w każdym drzemią Czarne Postacie i tylko od nas zależy czy kiedykolwiek naprawdę odejdą.
Ocena: 4/6
Książkę miałam możliwość przeczytać i zrecenzować dzięki Wydawnictwu Skrzat, a także portalowi Sztukater, który książeczkę mi udostępnił.
Prześlij komentarz