NOWOŚCI

wtorek, 2 sierpnia 2011

798. Nowszy model, reż. Bart Freundlich

Oryginalny tytuł: The Rebound
Reżyseria: Bart Freundlich
Scenariusz: Bart Freundlich
Zdjęcia: Jonathan Freeman
Muzyka: Clint Mansell
Kraj: USA
Gatunek: Komedia romantyczna
Premiera światowa: 16 września 2009
Premiera polska: 16 października 2009
Obsada: Catherine Zeta-Jones, Justin Bartha, Joanna Gleason, Lynn Whitfield, Jake Cherry

    Filmów romantycznych mamy pod dostatkiem, zarówno w kinie, jak i na DVD, o telewizji już nie wspominając. Wszystkim przejadły się już cukierkowe historyjki, kiedy to dwoje zakochanych nastolatków niczego nie widzi poza czubkiem własnego nosa. Jednakże pomiędzy nimi znajdują się także inne opowieści, tak jak ta przedstawiona przez reżysera  Barta Freundlicha w filmie „Nowszy model”.
    W trakcie przeglądania filmu z urodzin swojego syna – Franka (Jake Cherry), Sandy (Catherine Zeta-Jones) odkrywa zdradę męża. Pakuje dzieci i wyprowadza się z przedmieść do Nowego Jorku.  Tam próbuje zmagać się z rzeczywistością i po raz pierwszy od chwili narodzin dzieci wybiera się do pracy. Dzięki swoim zaawansowanym statystykom dostaje pracę w stacji telewizyjnej, gdzie będzie pracowała w dziale sportowym. Nowa praca wymaga poświęcenia przez nią masy czasu, dodatkowo najlepsza przyjaciółka Sandy postanawia wyswatać ją z mężczyznami. Kiedy Sandy wybiera się na pierwsza randkę prosi pracownika kawiarni znajdującej się pod jej nowym mieszkaniem – Arama (Justin Bartha), aby zajął się jej dziećmi. Na jednej przysłudze się jednak nie kończy i w końcu, pomimo ogromnej różnicy wieku, pomiędzy Sandy i Aramem nawiązuje się romans.
   Osobiście, nie przepadam za tego typu filmami. Ich poczucie humoru nie do końca mi podchodzi. Oczywiście, poza tym, jest to całkiem przyjemny film, który może nas wiele nauczyć o związkach, a także o podejściu do niektórych spraw. Zakończenie także sprawia, że koniec końców pozytywnie wspominamy tą produkcję.
    Historia nawiązuje do istniejącego dziś trendu kobiet nazywanych kuguarami. Są to dorosłe kobiety, kobiety po czterdziestce, które po rozwodzie postanawiają na nowo ułożyć sobie życie, często z młodszymi mężczyznami, o wiele młodszymi. Taką właśnie kobietą jest Sandy, aczkolwiek między nią i Aramem dochodzi do nawiązania się więzi zupełnie naturalnie. Nie jest to jakiś przymus, z którejkolwiek ze stron. Tak samo jak Sandy nie planowała sobie, że usidli młodszego o 15 lat mężczyznę. Dlatego właśnie to jak zmieniały się ich relacje pozytywnie wpływa na film. Z początku są zwykłymi przyjaciółmi. On jest opiekunką jej dzieci, a ona jego szefową. Z czasem jednak przeradza się to w coś więcej i pomimo uprzedzeń ze strony rodziny Arama, jak i przyjaciół Sandy, ich związek trwa nadal. To zdecydowanie może napawać optymizmem. Jednakże, jak to w każdym związku bywa, zaczynają się problemy. W szczególności w tego typu związkach dochodzi do nieporozumień z powodu różnicy wieku – w dodatku sporej różnicy wieku. Dochodzi wobec tego do konfliktów, między innymi o to jaki to Aram jest niedojrzały, albo jak Sandy nie będzie mogła dać mu dzieci – czyli jakby to powiedzieli przyjaciele Sandy – związek bez przyszłości. Jednakże jak to zawsze w życiu bywa, ciągnie swój do swego, w taki sposób, że nikt nie ucieknie przed przeznaczeniem. Jeżeli masz z kimś być to będziesz, jeżeli pisane Wam są oddzielne ścieżki to tak właśnie będzie.
    Humoru tutaj nie było zbyt wiele. Jak już wspominałam nie leży on w moim guście. Nie wątpię jednak, że znajdą się osoby, którym będzie to odpowiadać. Dla mnie ten rodzaj dowcipu jest po postu żenujący. Ponadto stosowanie pewnych określeń było jak dla mnie nie na miejscu. Przykładowymi frazami raczył widza Mitch – kolega Arama. Dla mnie najśmieszniejsza była chyba randka Sandy z kręgarzem – w szczególności w momencie, gdy pozbywał się napięcia z jej ramion. Nie wspominając już o pierwszej wizycie Sandy w Centrum dla kobiet. No, ale niestety było tego zbyt mało, aby uznać film za wspaniałą komedię.
    W głównej roli żeńskiej zobaczymy Catherinę Zeta – Jones, której dawno już nie widziałam w żadnym filmie. Miło było jednak zobaczyć ją w nowym filmie, gdzie po raz kolejny fascynowała swoim wyglądem. Postać Sandy różni się jednak od dotychczasowych jej ról. Dawno nie widziałam jej w roli zwykłej gospodyni domowej, która niekoniecznie jest drapieżnym kociakiem. Pokazała się z delikatniejszej strony i muszę powiedzieć, że przypadła mi tym do gustu. W rolę jej filmowego przyjaciela wcielił się Justin Bartha, którego wciąż pamiętam z roli w „Skarbie Narodów” i chyba zawsze będzie to za nim chodziło. Jako Aram bardzo mi się spodobał, ale został zdominowany przez Catherine. Poza nimi w filmie wystąpili także Joanna Gleason, Lynn Whitfield, Kelly Gould oraz Jake Cherry.
    Film nie jest może najwyższych lotów, jednakże i tak może przypaść do gustu. Nie jest to co prawda jakaś zniewalająca historia, ale i tak wiele osób może się z nią utożsamiać. W dzisiejszych czasach coraz częściej słyszy się o związkach dorosłych kobiet z młodszymi mężczyznami – film idealnie pokazuje zarówno blaski, jak i cienie takiego związku. W dodatku przepiękna Catherine i towarzyszący jej Justin – idealnie wpasowują się w tą historię. Bez względu na to jakie uczucia się przebudzają w widzu podczas oglądania tego filmu, to jednakże zostaje on miło zaskoczony zakończeniem.

1 komentarz :

  1. polecam inna komedie romantyczną ale zdecydowanie lepsza "Żona na niby"

    OdpowiedzUsuń