Reżyseria: Davis Guggenheim
Muzyka: Michael Brook
Kraj: USA
Gatunek: Dokumentalny
Premiera światowa: 24 stycznia 2006
Premiera polska: 16 lutego 2007
Obsada: Al Gore
Film prezentuje wykład Al`a Gore`a, niedoszłego prezydenta USA, na
temat efektu globalnego ocieplenia. Ukazuje prawdę, której nikt nie chce
przyjąć do wiadomości, a co gorsza nie chce temu przeciwdziałać. Al w
swoim wykładzie uzmysławia nam jak bardzo niebezpieczne jest owe
zjawisko, dając nam nadzieje, że da się jeszcze uratować naszą planetę.
Plusy:
- cóż mogę tutaj wymieniać, w końcu jest to film dokumentalny, o prawdzie współczesnego świata, a nie jakaś komercha.
- cieszy mnie to, że ktoś w końcu nakręcił o tym film i w końcu zdobył Oscara :) nic dziwnego.
- szokujący. Mnie osobiście zszokowało kilka rzeczy o których mówił Gore. Spodziewałam się czegoś podobnego, ale nie sądziłam, że aż tak bardzo to postępuje. Zdjęcia, które porównywał, te sprzed 30 czy 70 lat a te współczesne... porównania między lodowcami były szokujące. Porównywanie zbiorników wodnych, których teraz już prawie w ogóle nie ma. Najbardziej jednak uderzyło mnie to, gdy ukazane było topnienie lodowców. Rozmawiałam już na podobne tematy i mówiłam, że jeżeli tak dalej będzie to lodowce stopnieją i powtórzy się sytuacja coś w stylu "Pojutrze", że cała Europa zamarznie i co jeszcze? Antarktyda topnieje, gdy stopnieje fragment wielkości Grenlandii a duże jest tego prawdopodobieństwo to poziom wody w oceanach podniesie się o 6 metrów. Ogromne tereny zostaną zalane i wiecie co wam powiem? my wcale nie jesteśmy bezpieczni. Moja kumpela mówi: "My nie leżymy nad oceanem", i co z tego? Gdy podniesie się woda w oceanie to podniesie się i w rzekach i w morzach. Dobra, ale nie mam zamiaru się tu o tym rozpisywać, bo znowu mnie najdzie myślenie o końcu świata i znowu nie będę mogła spać. Najgorsze jest to, że to się może zdarzyć już w najbliższych latach. Nie za setki, tysiące lat, ale za kilkanaście, ewentualnie kilkadziesiąt.
- przedstawione zostało wszystko w przejrzysty sposób. Podobała mi się bajka o promieniu słońca, który odwiedza Ziemię i o chmurach zanieczyszczeń, które go zatrzymują. Niby jak dla dzieci, ale patrzcie... ja pamiętam co i jak z tym promieniem jest :)
- podobały mi się wstawki z życia osobistego Gore`a. Jak mówił o swoim synu, gdy o mało nie umarł i gdy mówił o siostrze (chyba), która zmarła na raka z powodu palenia, itp. itd.
Minusy:
- boję się jednak, że jest w tym trochę komerchy i że Gore nie robi tego bez przyczyny. Może myśli, że po tym filmie więcej Amerykanów zagłosuje na niego w wyborach na prezydenta.
Moja opinia:
Bez względu na to czy pisało na końcu, że mam kazać każdemu obejrzeć ten film, czy też nie, i tak wam go polecam. Porusza on poważny problem i jeżeli zaczniemy działać to uda nam się uratować nasza wspaniałą Niebieską Planetę :) Bo jakby nie było... problem dotyczy każdego z nas.
Plusy:
- cóż mogę tutaj wymieniać, w końcu jest to film dokumentalny, o prawdzie współczesnego świata, a nie jakaś komercha.
- cieszy mnie to, że ktoś w końcu nakręcił o tym film i w końcu zdobył Oscara :) nic dziwnego.
- szokujący. Mnie osobiście zszokowało kilka rzeczy o których mówił Gore. Spodziewałam się czegoś podobnego, ale nie sądziłam, że aż tak bardzo to postępuje. Zdjęcia, które porównywał, te sprzed 30 czy 70 lat a te współczesne... porównania między lodowcami były szokujące. Porównywanie zbiorników wodnych, których teraz już prawie w ogóle nie ma. Najbardziej jednak uderzyło mnie to, gdy ukazane było topnienie lodowców. Rozmawiałam już na podobne tematy i mówiłam, że jeżeli tak dalej będzie to lodowce stopnieją i powtórzy się sytuacja coś w stylu "Pojutrze", że cała Europa zamarznie i co jeszcze? Antarktyda topnieje, gdy stopnieje fragment wielkości Grenlandii a duże jest tego prawdopodobieństwo to poziom wody w oceanach podniesie się o 6 metrów. Ogromne tereny zostaną zalane i wiecie co wam powiem? my wcale nie jesteśmy bezpieczni. Moja kumpela mówi: "My nie leżymy nad oceanem", i co z tego? Gdy podniesie się woda w oceanie to podniesie się i w rzekach i w morzach. Dobra, ale nie mam zamiaru się tu o tym rozpisywać, bo znowu mnie najdzie myślenie o końcu świata i znowu nie będę mogła spać. Najgorsze jest to, że to się może zdarzyć już w najbliższych latach. Nie za setki, tysiące lat, ale za kilkanaście, ewentualnie kilkadziesiąt.
- przedstawione zostało wszystko w przejrzysty sposób. Podobała mi się bajka o promieniu słońca, który odwiedza Ziemię i o chmurach zanieczyszczeń, które go zatrzymują. Niby jak dla dzieci, ale patrzcie... ja pamiętam co i jak z tym promieniem jest :)
- podobały mi się wstawki z życia osobistego Gore`a. Jak mówił o swoim synu, gdy o mało nie umarł i gdy mówił o siostrze (chyba), która zmarła na raka z powodu palenia, itp. itd.
Minusy:
- boję się jednak, że jest w tym trochę komerchy i że Gore nie robi tego bez przyczyny. Może myśli, że po tym filmie więcej Amerykanów zagłosuje na niego w wyborach na prezydenta.
Moja opinia:
Bez względu na to czy pisało na końcu, że mam kazać każdemu obejrzeć ten film, czy też nie, i tak wam go polecam. Porusza on poważny problem i jeżeli zaczniemy działać to uda nam się uratować nasza wspaniałą Niebieską Planetę :) Bo jakby nie było... problem dotyczy każdego z nas.
Nie widziałam, ale chętnie obejrzę :)
OdpowiedzUsuńnie oglądałam.za to widziałam wspomniany film pojutrze.to jest straszne.ludzie sami niszcza swiat :( ja tez tak mam ze czasem z takich powodow nie moge spac :P jak polecasz to obejrze :) pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńHej! Nie widziałam tego filmu. Fajnego masz bloga o fajnej tematyce :) Zapraszam ponownie! www.swiat-w-gwiazdach.blog.onet.pl P.S. jest u mnie nowa notka, zapraszam!
OdpowiedzUsuńOjejciu ale poważny film nie przepadam za takimi bo szczerze mówiąc mam jekiego cykora. Dzięki za odwiedzinki i zapraszam do odwiedzin. Wpadne napewno jeszcze : )
OdpowiedzUsuńWow! Super blog! Dzięki za komenta i za pozdrowienia. Na początku też miałam podobny nagłówek tylko z serialami ;) Co do "Kości" to jestem w tej samej sytuacji. Do tego mam TV4, a nie mam czasu oglądać. - Pech :( www.tv-series.blog.onet.pl. Pozdrówka ;)
OdpowiedzUsuńŻałuje ale nie widziałam filmu :( Z opisu wydsje sie bardzo ciekawey, moze kiedyś go obejrzę :
OdpowiedzUsuńjakoś nie jestem za takimi filmami :/ wiem jest to o zyciu o naszej rzeczywistości to oc się dzieje na Ziemi, ale wol o tym nie mysleć :/ a dzis miałam okazje zobaczyc Hot Fuzz swietne :D
OdpowiedzUsuńszczerze? bałabym się oglądnąć ten film. przyszłość napawa mnie wielkim przerażeniem, sama nie wiem czemu. po prostu boję się tego, co będzie. dlatego staram się korzystać z tego co mam w tej chwili;) freonu nie powstrzymamy, zbyt bardzo musielibyśmy się cofnąć w rozwoju cywilizacyjnym. niestety... pozdrawiam - filmhrau. ;*
OdpowiedzUsuńFilm niewątpliwie chce na nas wpłynąć, jak wszystkie filmy dokumentalne. Może coś się kiedyś zmieni...
OdpowiedzUsuńTylko jedna glowna rola?Oscar to musi byc super film,slyszlam wiele o tym filmie ale niep amietam co bo tytul tylko pamietam!Buziolki apublicaffair.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńnie widziałam:(:( jutro premiera Zodiac w Polsce i ide napewno na ten film.... a własnie przy okazji zapraszam Ciebie na bloga o Jake'u Gyllenhaalu. mam go dawno, ale jakos zapomniałam napisac:D pozdrawiam
OdpowiedzUsuń