Oryginalny tytuł: The Pirates of Caribbean: At World's End
Seria: Piraci z Karaibów #3
Reżyseria: Gore Verabinski
Scenariusz: Terry Rossio, Ted Elliott
Zdjęcia: Dariusz Wolski
Muzyka: Hans Zimmer
Kraj: USA
Gatunek: Przygodowy
Premiera światowa: 19 maja 2007
Premiera polska: 25 maja 2007
Obsada: Johnny Depp, Orlando Bloom, Keira Knightley, Geoffrey Rush, Bill Nighy, Naomie Harris,Yun-Fat Chow, Jonathan Pryce, Tom Hollander, Stellan Skarsgard, Kevin McNally, Mackenzie Crook, Jack Davenport
Mijają dobre czasy dla piratów. Lord Beckett za sprawą Davy`ego
Jonesa morduje piratów, a tym schwytanych sam skazuje na szubienicę. W
tym czasie Will i Elizabeth wraz z Barbossą na czele udają się do
Singapuru do Kapitana Sao Feng po tajemnicze mapy, które pomogą im
dotrzeć do Luku Davy`ego Jonesa, gdzie przebywa właśnie Jack. Gdy już to
zrobią muszą udać się na Trybunał Braci. Każdy z nich pragnie czegoś
innego- Barbossa pragnie uwolnić Kalipso, Elizabeth ma osobiste powody,
aby pokonać Becketta, a Will chce odzyskać "Perłę" i uwolnić swojego
ojca z Latającego Holendra.
Plusy:
-
akcja. Akcji w tym filmie jest bardzo dużo, przez co nawet nie
odczuwamy, że siedzimy w kinie prawie 3 godziny. Akcja bardzo szybko nas
wciąga i nawet przez chwilę nie myślimy o czym innym. Bardzo dużo jest
również zwrotów akcji. Oczywiście nikomu nie muszę mówić co to oznacza
:P
- pogmatwanie z poplątaniem. Przez szybką akcję i przez to
wszystko co się dzieje nie idzie się czasami połapać o co chodzi. Wiele
wątków w ten sposób mi umknęło lub po prostu zostało przeze mnie
niezrozumianych. Nie wiadomo komu ufać. Nie wiadomo kto mówi prawdę.
Wiele kwestii zostaje wyjaśnionych, ale oczywiście nie do końca :) W
filmie dowiadujemy się również pewnych rzeczy, których nawet nie
podejrzewalibyśmy o to, że są ważne. Pomyślelibyście na przykład, że
sztuczne oko Raghettiego odegra ważną rolę? ;] Film był całkowicie
nieprzewidywalny i naprawdę zaskakiwał przez co był rewelacyjny :)
-
humor. Jak przystało na filmy z serii "Piratów z Karaibów" nie mogło
zabraknąć humoru :) tutaj ten humor objawiał się raczej w dialogach, a
niżeli w jakiś typowych sytuacjach. Było kilka scen, które poważnie mnie
rozbawiły :P dla przykładu, gdy Jack Sparrow był w Luku Davy`ego Jonesa
i nagle ni stąd ni zowąd pojawił się kamień. Jack go wyrzucił, a gdy
pojawił się znowu Jack tak na niego spojrzał z przerażeniem i nagle
słyszę "Sio!" a Jack zaczyna znacząco machać w stronę kamienia
odganiając go :D Śmieszny również był ślub Elizabeth i Willa :)
oczywiście udzielał go im Barbossa. Co z tego, że był środek walki z
piratami Holendra :D Barbossa zaczyna: "Zebraliśmy się w tym dniu... aby
przybić Twoje flaki do masztu...(coś tam coś tam)" oczywiście walcząc z
piratem Jonesa :P Nie pamiętam tutaj już dokładnych szczegółów filmu,
ale wiem, że sytuacjami, które najbardziej mnie rozśmieszyły to było
spotkanie tuż przed walką, gdzie Davy Jones nie zszedł tak całkowicie na
ląd no, bo stał w takie misce drewnianej z wodą :P albo gdy Jack
próbował dorównać Barbossie długością lunety :P hihi :D
-
dramatyzm. Muszę przyznać, że jest to jedyna część Piratów na jakiej
płakałam, aż tyle, albo i w ogóle. Poryczałam się chyba z 10 razy a raz
to już tak fes :/ to co się tam działo to było niewyobrażalne. Przykra
sprawa w sumie. Powiem tylko tyle, że zginęło wiele postaci. No i pomimo
tego, że nie znaczyły one wiele w filmie to jednakże reakcje innych
były bardzo poruszające i doprowadziły mnie do łez. Nie mogę napisać
więcej szczegółów bo zdradziłabym niespodzianki filmu :)
- efekty
specjalne. Przez cały czas trwania filmu zastanawiałam się na co poszło
to 300 mln dolarów :| no i w końcu się chyba doczekałam :) pewnie
większość tej kasy poszła na gaże dla aktorów. Poza tym po raz kolejny
mieliśmy postać Davy`ego, którego ucharakteryzowanie efektami
specjalnymi musiało być po raz kolejny nie lada wyzwaniem. Dodatkowo
sceny walki, a już najbardziej chyba Czarna Perła zsuwająca się z wydmy,
czy też walka Perły i Holendra wokół wiru. To ostatnie było
niewiarygodne i zapierało dech w piersi. Bardzo mi się to podobało :)
-
Jack Sparrow. Po raz kolejny Depp pokazał, że jest stworzony do tej
roli. No po prostu jest świetny :) już wiele razy rozpisywałam się nad
tą postacią, więc nie będę się powtarzać. Powiem tylko, że tutaj w tej
części Jack ukazany jest z zupełnie innej strony. Jego ostatnie
zachowanie, gdy mógł zrobić coś co było konieczne i to jego spojrzenie,
gdy poszło to nie po jego myśli. Widziałam jak się waha i moim skromnym
zdaniem podjął słuszną decyzję :) tym samym pokazał, że jest dobrym
człowiekiem i jednocześnie pomimo tego iż wiele razy pokazywał, że na
niczym mu nie zależy to tym razem jednak się to zmieniło :)
-
Barbossa. Tak :) w pierwszej części jego postać bardzo mi się spodobała
:) tak bardzo, że cierpiałam, gdy Jack go zabił, ale gdy pojawił się pod
koniec drugiej części to tak się uchachałam, że normalnie szok :D
oczywiście odegrał bardzo istotną rolę w tym całym filmie :) dzięki
niemu zrobiło się kolorowiej :) hihi :D również można zaobserwować u
niego pewną zmianę, ale nie wiadomo czy jest ona spowodowana dobrym
sercem, czy też faktem, że Tia Dalma sprowadziła go ze świata umarłych
:)
Minusy:
-
niektóre sceny jak dla mnie były przerysowane. Dla przykładu, gdy Tia
Dalma zaczęła rosnąć. Trochę to było tak jak wyjęte z bardzo starego
filmu, gdzie finanse przeznaczane na filmy były raczej niewielkie. Nie
podobało mi się to.
- o dziwo zdenerwowały mnie sceny z Jack`iem
Sparrowem na krańcu świata, a tak właściwie to w Luku Jonesa. Bardzo
mnie to denerwowało i potem to ciągłe wstawianie rozdwojonej jaźni
Sparrowa, chociaż przyznam, że jego jaźń z przyszłości, w ewentualności,
gdyby został na Holendrze jako Pirat Jonesa była dość zaskakująca, a
tekst: "Nie ruszać się! Zgubiłem gdzieś swój mózg!" był powalający :)
-
brakowało mi czegoś w tym filmie. Pomimo tych wszystkich efektów i
całej tej obsady nie było to tym samym co poprzednie części.
-
denerwują mnie niektóre motywy, które nie zostały wyjaśnione. A już
totalnie wyprowadziła mnie z równowagi końcówka, która jak na chama
zapowiada 4 część, której podobno miało nie być :/ no ale to się wytnie.
Ulubiona scena:
- walka Perły z Holendrem,
- przesuwanie Perły w Luku Jonesa ;],
- końcowa scena Elizabeth i Williama.
Moja opinia:
Ogólnie to film mi się podobał, ale nie uważam go za jakieś specjalne
arcydzieło. Jest zdecydowanie gorszy niż poprzednie dwie części, ale to
już chyba jest takie prawo :) Pożyjemy zobaczymy, może po prostu muszę
przetrawić ten film :)
poniedziałek, 29 listopada 2010
250. Piraci z Karaibów: Na krańcu świata, reż. Gore Verbinski
Posted by Agniecha on 19:12 in #film Gore Verbinski kino amerykańskie piraci Piraci z Karaibów przygodowe w kinie | Comments : 6
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Bardzo mozliwe ze ta czesc jest rzeczywiscie gorsza ale mysle ze warto sioe "poswiecic":P napewno predzej na to pojde niz na hostel ;p
OdpowiedzUsuńchociaż uważam, że ten film to nic innego jak żałosne odcinanie kuponów, to i tak się wybiorę. czytałam, że ma on inaczej niż większość ułożoną fabułę - składa się z luźnych epizodów. to może być ciekawe...no i Johnny. Johnny jest fenomenalny !!
OdpowiedzUsuńps. nie uciekaj od ambitnego kina:) czasem pomimo wynudzenia się prawie na śmierć można się czegoś nauczyć a z którymśtam z kolei odkrywa się ich prawdziwy urok:) pozdrawiam, m. ;*
filmhrau.blog.onet.pl
ja to dopiero zobacze i napewno sie wypowiem pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMuszę się na to wybrać! I zobaczyć Johnny'ego i Orlanda ;)
OdpowiedzUsuńnie czytałam wszystkiego, bo obawiałam się, że wszytsko będę ponzije wiedzieć :P ale nie dałaś 10/10 tak wiec jak sama wspomniałaś arcydziełem nie był, nie to co jedyneczka :P hehe to było świetne :) więc wątpie by mi też się na tyle podobał bym mogła ocenic na wieksza ocene niż Twoja, ale pozyjemy zobaczymy :) hehe pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzisiaj poszłyśmy z siostra do kina na Piratów, z czego bardzo się cieszyłam. Ale jak pozniej się okazało nie dojechał film na czas :((( i dopiero am być jutro puszczany :) Tak więc jeśli czas mi juro pozwoli to pojde :))) Zawsze każdego filmu pierwsza częśc jest lepsza takze i w tym przypadku zapewne tak ;) zapraszam na news :)
OdpowiedzUsuńkino-i-gwiazdy.blog.onet.pl