Reżyseria: John Fawcett
Scenariusz: Stephen Massicotte, Paul Tamasy
Na podstawie: powieści Simona Maginna
Zdjęcia: Christian Sebaldt
Muzyka: Edmund Butt
Kraj: Wielka Brytania, Niemcy
Gatunek: Horror
Premiera światowa: 28 września 2005
Premiera polska: 07 sierpnia 2006
Obsada: Maria Bello, Sean Bean, Sophie Stuckey, Maurice Roeves, Abigail Stone
Pewnego deszczowego wieczoru Adele jedzie wraz ze swoją córką Sarah do
swojego męża Jamesa, który kończy prace w ich nowym domu w Walii.
Niestety zabłądziły i nocują w samochodzie. Rankiem uwagę Adele
przyciąga tajemniczy posąg, który stoi na brzegu skarpy. Dziewczyny
szybko odnajdują dom Jamesa. Sarah podczas zwiedzania domu odkrywa
pewien tajemniczym pokój. Następnego dnia po przyjeździe cała rodzina
wybiera się na plażę. James pomaga jeszcze Dafyddowi przy martwych
owcach. Sarah i Adele idą pochodzić brzegiem morza. Adele znajduje na
plaży dziwne okulary, nie zauważa, że Sarah wchodzi na skały. Nagle...
znika. Gdy Adele dostrzega but Sarah w wodzie natychmiast rzuca się na
ratunek. Z pomocą przychodzi jej James. Niestety nie odnajdują Sarah.
James zaczyna przeszukiwać wodę na łodzi, a w między czasie Adele widzi
dziewczynkę, za którą biegnie aż do ubojni. Następnego dnia udaje się do
pobliskiej biblioteki. Informacje jakie tam odnajduje oraz opowieści
Dafydda sprawiają, że kobieta zaczyna wierzyć, że jej córka wcale nie
umarła, ale została wciągnięta do Annwyn. W dodatku po zniknięciu Sarah,
pojawia się Ebrill, dziewczynka pasterza, która umarła 50 lat temu...
Nie zbyt chętnie podchodziłam do obejrzenia tego filmu. Ostatnio w ogóle niechętnie oglądam horrory, wszystkie bardzo mnie przerażają, a ten to już w szczególności.
Ktoś powiedział, że niektóre sceny zaczerpnięte są z innych horrorów. Nawiedzony dom niczym z Amityville, w którym też miały niegdyś miejsce przerażające wydarzenia. Motyw dziewczynki pragnącej kochającej matki z Kręgu 2 teraz zmienia się na motyw dziewczynki pragnącej ojca. Motyw rzucania się ze skały niczym z Kręgu. Jednak ten film jest o wiele bardziej pokręcony.
Gdyby nie zegar w programie, który odmierza czas do końca filmu, pomyślałabym, że film kończy się już po godzinie.
Film trzyma w napięciu od samego początku do samego końca. Dodatkowego klimatu dodaje stary, pełen tajemnic dom oraz ubojnia, ale również wspaniałe krajobrazy wysp brytyjskich. W pewnym momencie miałam ochotę rozpłakać się z przerażenia, w innym znowuż zasłaniałam sobie oczki ręką mojego chłopaka, bo kurde tak bardzo nie lubię jak coś wyskakuje na nas znienacka. Chciałam już, żeby film się skończył, ale oczywiście nie... pojawiały się coraz to nowsze rewelacje, których moja psychika nie mogła znieść. Najbardziej ze wszystkich horrorów przerażają mnie te o duchach. Te filmy po prostu bardzo wpływają na psychikę ludzką, w szczególności na moją psychikę hihi. Tak samo było w tym filmie. Rozpaczliwa chęć odnalezienia córki, coraz więcej ciekawych śladów, sprawia, że można oszaleć.
Nie mogę powiedzieć, ze film był bardzo brutalny bo nie był, aczkolwiek obrzydzało mnie jak ojciec wwiercał swojej małej córeczce coś w głowę, żeby pozbyć się zła, które razem z nią przyszło. Przecież to jest nienormalne! I niby to dla dobra sprawy? Akurat! Szokujące było to jak ludzie za namową swojego guru- pasterza rzucili się z kilku może kilkunastu metrowego klifu do wody, bo wierzyli, że pójdą do raju- Annwyn, a tak naprawdę to guru chciał wyciągnąć stamtąd swoją córeczkę Ebrill. W dalszej części filmu sami możemy się przekonać, że nawet do raju to nie było podobne, mnie to raczej przypominało piekło. Wszędzie tylko ciemności, myślę, że to właśnie stąd wziął się tytuł filmu. Zamiast do pięknego żywego raju, Ci wszyscy ludzie co rzucili się z klifu trafili do krainy ciemności.
Mocnym atutem tego filmu jest właśnie owa kraina ciemności. Takiego mroku w filmie to jeszcze nigdy nie widziałam. Genialnie dobrane kolory dodawały grozy temu miejscu. Coś niesamowitego!
Jedynym śmiesznym akcentem w filmie był początek filmu, gdy dziewczyny jechały do ojca. Sarah: "Zabłądziliśmy!", Adele: "Wcale nie!" i tak chwilkę trwała ta kłótnia, a w następnym ujęciu widzimy Adele z mapą przed nosem szukającą jak dotrzeć do domu Jamesa.
Mnie zastanawia zakończenie tego filmu. Jest dla mnie totalnie niezrozumiałe. Chciałabym, żeby ktoś mi to wytłumaczył. Oczywiście szokujące i to bardzo, ale jak dla mnie jakieś bez sensu. Proszę o wyjaśnienie kogoś kto oglądał i zrozumiał :P
Obsada filmu była po prostu rewelacyjna. Maria Bello kojarzy mi się z Coyote Ugly :D tutaj przedstawiona z zupełnie innej strony. Zrozpaczona matka poszukująca wskazówek, aby odnaleźć swoją zaginioną córkę. Genialnie zagrała w tej roli. Sean Bean, nie był tak sobie na pierwszym planie, rzadko pojawiał się w kadrze, ale jak już się pojawił to z jakim hukiem :P nie no żartuję. Podobało mi się jak grał, cieszy mnie również to, że bierze się też za inne gatunki filmowe :P pamiętam, że był Władca pierścieni, Equilibrium, Wyspa, Plan lotu, w każdym filmie zagrał inaczej i bez zastrzeżeń, co świadczy o tym, że jest dobrym aktorem ;P
Ogólnie film podobał mi się, pomimo tego, że tak bardzo się bałam. Podobał mi się, ale jestem pewna, że nie chcę go już więcej oglądać, za duży stres.
Nie zbyt chętnie podchodziłam do obejrzenia tego filmu. Ostatnio w ogóle niechętnie oglądam horrory, wszystkie bardzo mnie przerażają, a ten to już w szczególności.
Ktoś powiedział, że niektóre sceny zaczerpnięte są z innych horrorów. Nawiedzony dom niczym z Amityville, w którym też miały niegdyś miejsce przerażające wydarzenia. Motyw dziewczynki pragnącej kochającej matki z Kręgu 2 teraz zmienia się na motyw dziewczynki pragnącej ojca. Motyw rzucania się ze skały niczym z Kręgu. Jednak ten film jest o wiele bardziej pokręcony.
Gdyby nie zegar w programie, który odmierza czas do końca filmu, pomyślałabym, że film kończy się już po godzinie.
Film trzyma w napięciu od samego początku do samego końca. Dodatkowego klimatu dodaje stary, pełen tajemnic dom oraz ubojnia, ale również wspaniałe krajobrazy wysp brytyjskich. W pewnym momencie miałam ochotę rozpłakać się z przerażenia, w innym znowuż zasłaniałam sobie oczki ręką mojego chłopaka, bo kurde tak bardzo nie lubię jak coś wyskakuje na nas znienacka. Chciałam już, żeby film się skończył, ale oczywiście nie... pojawiały się coraz to nowsze rewelacje, których moja psychika nie mogła znieść. Najbardziej ze wszystkich horrorów przerażają mnie te o duchach. Te filmy po prostu bardzo wpływają na psychikę ludzką, w szczególności na moją psychikę hihi. Tak samo było w tym filmie. Rozpaczliwa chęć odnalezienia córki, coraz więcej ciekawych śladów, sprawia, że można oszaleć.
Nie mogę powiedzieć, ze film był bardzo brutalny bo nie był, aczkolwiek obrzydzało mnie jak ojciec wwiercał swojej małej córeczce coś w głowę, żeby pozbyć się zła, które razem z nią przyszło. Przecież to jest nienormalne! I niby to dla dobra sprawy? Akurat! Szokujące było to jak ludzie za namową swojego guru- pasterza rzucili się z kilku może kilkunastu metrowego klifu do wody, bo wierzyli, że pójdą do raju- Annwyn, a tak naprawdę to guru chciał wyciągnąć stamtąd swoją córeczkę Ebrill. W dalszej części filmu sami możemy się przekonać, że nawet do raju to nie było podobne, mnie to raczej przypominało piekło. Wszędzie tylko ciemności, myślę, że to właśnie stąd wziął się tytuł filmu. Zamiast do pięknego żywego raju, Ci wszyscy ludzie co rzucili się z klifu trafili do krainy ciemności.
Mocnym atutem tego filmu jest właśnie owa kraina ciemności. Takiego mroku w filmie to jeszcze nigdy nie widziałam. Genialnie dobrane kolory dodawały grozy temu miejscu. Coś niesamowitego!
Jedynym śmiesznym akcentem w filmie był początek filmu, gdy dziewczyny jechały do ojca. Sarah: "Zabłądziliśmy!", Adele: "Wcale nie!" i tak chwilkę trwała ta kłótnia, a w następnym ujęciu widzimy Adele z mapą przed nosem szukającą jak dotrzeć do domu Jamesa.
Mnie zastanawia zakończenie tego filmu. Jest dla mnie totalnie niezrozumiałe. Chciałabym, żeby ktoś mi to wytłumaczył. Oczywiście szokujące i to bardzo, ale jak dla mnie jakieś bez sensu. Proszę o wyjaśnienie kogoś kto oglądał i zrozumiał :P
Obsada filmu była po prostu rewelacyjna. Maria Bello kojarzy mi się z Coyote Ugly :D tutaj przedstawiona z zupełnie innej strony. Zrozpaczona matka poszukująca wskazówek, aby odnaleźć swoją zaginioną córkę. Genialnie zagrała w tej roli. Sean Bean, nie był tak sobie na pierwszym planie, rzadko pojawiał się w kadrze, ale jak już się pojawił to z jakim hukiem :P nie no żartuję. Podobało mi się jak grał, cieszy mnie również to, że bierze się też za inne gatunki filmowe :P pamiętam, że był Władca pierścieni, Equilibrium, Wyspa, Plan lotu, w każdym filmie zagrał inaczej i bez zastrzeżeń, co świadczy o tym, że jest dobrym aktorem ;P
Ogólnie film podobał mi się, pomimo tego, że tak bardzo się bałam. Podobał mi się, ale jestem pewna, że nie chcę go już więcej oglądać, za duży stres.
Prześlij komentarz