NOWOŚCI

środa, 24 listopada 2010

110. Mumia powraca, reż. Stephen Sommers

Oryginalny tytuł: The Mummy Returns
Seria: Mumia #2
Reżyseria: Stephen Sommers  
Scenariusz: Stephen Sommers 
Zdjęcia: Adrian Biddle 
Muzyka: Alan Silvestri 
Kraj: USA 
Gatunek: Przygodowy
Premiera światowa: 29 kwietnia 2001 
Premiera polska: 22 czerwca 2001 
Obsada: Brendan Fraser, Rachel Weisz, Freddie Boath, John Hannah, Oded Fehr, Arnold Vosloo, Patricia Velasquez, Alun Armstrong, Dwayne Johnson


    Po ogromnym sukcesie jaki dwa lata wcześniej odniósł film o tytule "Mumia", Stephen Sommers postanowił zrealizować jego kontynuację tytułując go "Mumia powraca". Licząc na to, że miłość do mumii kapłana Imhotepa nie osłabła ponownie przywołał go z zaświatów, aby mógł straszyć widzów. Film zaliczany już do klasyki gatunku powrócił w nowej wersji fascynując nową oprawą i wprowadzając nowe wyraziste postacie.Wszystko to w półtoragodzinnym widowisku, który jeszcze bardziej rozkocha nas w Egipcie i przyszpili do krzeseł.
    Minęło 10 lat od ostatniego spotkania Evelyn i Ricka (Rachel Weisz, Brendan Fraser) z potężną mumią kapłana Imhotepa (Arnold Vosloo). Teraz są szczęśliwym małżeństwem z synem o imieniu Alex (Freddie Boath). Dziedzicząc niebywałą ciekawość po swojej matce Alex zakłada na ramię zdobytą przez jego rodziców bransoletę Anubisa. Wkrótce po tym ich posiadłość zostaje zaatakowana przez najemników, którzy chcą zdobyć bransoletę i porywają także Evelyn. Rick wraz z synem, szwagrem Jonathanem (John Hannah) i przybyłym, by ich ostrzec, starym przyjacielem Ardethem (Oded Fehr) wyruszają w pościg za porywaczami, na czele których stoi kustosz muzeum brytyjskiego - Hafez (Alun Armstrong). Porywacze, którzy wcześniej przy pomocy odrodzonej Anck Su Namun (Patricia Valasquez) wykopali z Hamunaptry mumię Imhotepa chcą go ożywić, aby w nastającym właśnie roku Skorpiona mógł pokonać starożytnego wojownika- króla Skorpiona (Dwayne Johnson), i dzięki bransolecie Anubisa przejąć władzę nad jego armią.
    Nie zawsze musi być tak, że kontynuacja jakiegoś filmu jest gorsza od pierwowzoru. Kilka produkcji udowodniło już, że niekiedy sequele są lepsze od poprzedników. "Mumia powraca" jest z kolei filmem, który utrzymuje poziom jedynki, chociaż niektórzy uważać mogą, że nawet ją przewyższa. Z kontynuacjami jest zawsze to ryzyko, że to co się podobało w pierwszym filmie, jak przykładowo w hitowym "Transformers", nie robi już takiego efektu za drugim razem. Widz już to widział i oczekuje czegoś nowego. Sommers idealnie wybrnął z tej sytuacji w swoim drugim filmie o mumii kapłana. Wprowadza rok Skorpiona a wraz z nim nie tylko niesłychaną postać króla Skorpiona, ale także i wizję wcześniejszego życia Evelyn. Wprowadzenie tego typu wątku daje wiele zamieszania i robi niesamowite wrażenie. Tak samo jak i przy pierwszym filmie także i w tym mamy pewnego rodzaju wprowadzenie do opowiadanej historii. Tutaj pierwszych skrzypiec nie gra już Imhotep a król Skorpion. Oglądamy zatem jego wojownicze zmagania, a także to jak powołał do życia olśniewającą armię Anubisa, którą osobiście zachwycam się do dziś dzień. Genialne wręcz, czyż nie? To co się dzieje w filmie znacznie przewyższa akcją pierwszy film. W jedynce akcja działa się w zasadzie w Kairze i Hamunaptrze, natomiast dwójka rozszerza nieco pole działania. Oglądamy wspaniałe piramidy w Gizie, świątynię w Karnaku i wiele wiele innych. Najwięcej atrakcji daje jednak Oaza Arm Share, która jest punktem docelowym całej tej wyprawy. Z jednej strony Imhotep musi tam dotrzeć w ciągu siedmiu dni ażeby zmierzyć się ze Skorpionem, z drugiej zaś strony mały Alex musi się znaleźć w piramidzie do wschodu słońca, bo inaczej straci życie. Mamy tutaj masakrycznie dużo wątków, które trudno jest ogarnąć. Pojawia się bowiem kolejna nowa postać, czyli odrodzona Anck Su Namun, która także wprowadza sporo zamieszania. Wiele się dzieje w tym filmie. Sommers sprawnie przeskakuje z jednego wątku do drugiego. Przez to pojawiało się wiele ciekawych zwrotów akcji. Nie zabrakło także nawiązań do poprzedniego filmu- przykładowo problemy Alexa z odczytaniem znaku z księgi umarłych, te same, które w jedynce miał Jonathan. Film zachowuje także swoje humorystyczne zabarwienie, czy to za sprawą głupot- jak złamanie klucza do samochodu, czy też tekstów "Mnie pytasz?! Mam 8 lat!".W gruncie rzeczy najwięcej humoru dostarczał mały Alex, ale także stary przyjaciel O'Connella- Ziggy.
    Ten film z pewnością bije na głowę jedynkę pod względem wizualnym. Mamy tutaj wszystkiego o wiele więcej. Nie tylko wspaniałe wizje z wcześniejszego życia Evelyn, kiedy to możemy obserwować wspaniałości tamtego świata- jak przykładowo walkę Nefertiri z Anck Su Namun, ale przede wszystkim zachwycać się detalami wnętrz. Ponadto o wiele lepiej wypadają efekty specjalne, gdyż twórcy postanowili stworzyć armię Anubisa, która składała się z wojowników wyglądem przypominających tego właśnie egipskiego Boga o obliczu psa. Armia prezentowała się niezwykle atrakcyjnie i robiła ogromne wrażenie. W szczególności, jak podnosiła się z piachu lub atakowała strażników Medaj. Sommers wprowadzając nas w Oazę Arm Share również musiał dopieścić każdy szczegół. Jej mali mieszkańcy dawali dodatkowej rozrywki, trochę przerażali, a innym razem bawili.W filmie nie zabrakło również efekciarskiego nawiązania do pierwszego filmu, gdzie Imhotep straszył swoich prześladowców ścianą z piasku. W tym filmie zamiast piasku wystąpiły wody z Nilu, które stanowiły podobne zagrożenie. Jednakże nie wszystkie elementy wizualne były aż tak zachwycające. Przykładem prawdziwej tragedii okazał się być król Skorpion, gdzie połączono Dwayne'a ze skorpionem. Niestety, po oczach raziło to, że wygenerowany został komputerowo. Nie chodzi tylko o jego odwłok, ale także i o ludzką część. Można było inaczej to zaprezentować. 
    W filmie wystąpili starzy bohaterowie z poprzedniego filmu. Ponownie zobaczymy Brendana Frasera oraz urokliwą Rachel Weisz. Przez dwa lata oboje bardzo się rozwinęli. Bardziej to widać oczywiście po Weisz, która dosłownie rozkwitła. Oprócz nich zobaczyliśmy także Johna Hannah, który ponownie bawił do łez swoim panikarskim nastawieniem. Jego przeciwieństwem był Oded Fehr, który nic się nie zmienił. Nadal zachowywał zimną krew, ale niekiedy także i bawił. Wśród nowych postaci na główny plan wysuwa się postać króla Skorpiona. Ta rola okazała się być debiutem w filmowej karierze znanego zapaśnika Dwayne'a 'The Rocka' Johnsona. Właśnie król Skorpion otworzył mu drzwi do Hollywood, a on sam wystąpił w filmie nawiązującym do "Mumii powraca"- "Królu Skorpionie". Od tamtej pory gra w filmach mniejszego kalibru, ale za to bardzo kultowych. Jako król Skorpion nie zaszalał za specjalnie, ale gra tutaj jedynie epizody, a sceny z jego udziałem mogą przypominać te, które dotychczas odgrywał na ringu. Za to można pozachwycać się jego wspaniałym ciałem. Na to pójdzie każda dziewczyna. Nowością w filmie jest także pojawienie się syna O'Connellów- Alexa, którego zagrał Freddie Boath. Mały dostarczał wiele humoru i zagrał całkiem nie najgorzej jak na małego aktora. Niestety, po tym filmie, z niewiadomych powodów, słuch o nim zaginął. W filmie zobaczymy także Patricię Valasquez, która gra odrodzoną Anck Su Namun. W pierwszym filmie pojawiała się jedynie przez chwilę, natomiast tutaj gra już rolę większego kalibru. Jej postać jest dość irytująca, żeby nie powiedzieć, że wkurzająca. Trudno jest brać ją na poważnie, ale momentami jest przekonująca.
    "Mumia powraca" jest bardzo dobrą kontynuacją kultowej "Mumii". Jeszcze żadne filmy w komplecie nie stanowiły takiej zgranej i pełnej energii całości. Film doczekał się także kolejnego sequela, jednakże po zmianie reżysera, postaci Evelyn, zmiany klimatu na orientalne, film nie odniósł podobnego sukcesu. Ludzie kochają O'Connellów i ich poczynania z mumią kapłana Imhotepa. Jest to seria pełna przygód i humoru, od której trudno oderwać wzrok. Nic więc dziwnego, że do dziś dzień ludzie powracają do tego filmu. Prawda jest taka, że będą powracać do niego jeszcze przez wiele lat, być może do końca życia, ponieważ jest to idealna rozrywka na rodzinne wieczory, ale także i wieczory z przyjaciółmi. Jest to film, który za pomocą muzyki i wspaniałej wizualizacji przybliżył ludzi do starożytnego Egiptu i to właśnie czaruje.
W serii:

8 komentarzy :

  1. Fajnie ze napisałas recenzje na temat Mumia Powraca film jest naprawde dobry jak go zobaczyłam pierwszy raz to myslałam ze o wiele lepsza jest jedynka, ale teraz uwazam na odwrót :) Masz racje z efektami troszke przesadzili ale ni było tak zle gdyby nie ten skorpion :) ale co tam Rachel jak i Brendan zagrali rewelacyjnie no i mały Alex czy tez jego wujek :P Pigmeje były najlepsze :) Poprostu swietne takie niby małe stworki :) Jejku juz sie nie mogę doczekac na Mumie III chetnie bym zobaczyła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a mi się właśnie ten film nie podobał!! oglądałam go bardzo dawno i uważałam, że jest świetny, a wczoraj w czasie ogladania strasznie mnie nudził :/

    OdpowiedzUsuń
  3. film mi sie podobal, poczatek troche nudny, najwiekszy minus to EFEKTY SPECJALNE, ktore psuja klimat filmu, wygladaja jak z jakiejs telewizyjnej produkcji, sa gorsze niz te z 1 czesci!!! strasznie sie zestarzaly, te komputerowe rosliny, ble, za efekty wielki minus!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ja tam uwielbiam te odjechane początki :) pewnie dlatego że mnie to fascynuje :) efekty specjalne były tragiczne, zresztą pisałam o tym, dlatego film dostał 9 a nie 10 ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie nudzilo na pcozatku jak oni chodzili po tych grobowcach i szukali czegos; a ogladalas Króla Skorpiona? to wlasciwie jest jakby 3 czesc, ale podobno srednio udana i zastanawiam sie czy obejrzec

    OdpowiedzUsuń
  6. Ha no wiesz... mnie się podobał Król Skorpion ale moja ocena jest nieobiektywna bo ja kocham The Rocka i każdy z nim film jest dla mnie niemalże idealny ;P :D ale fajny jest Król Skorpion ale nie moge powiedzieć, że jest jak trzecia część filmu o Mumii bo nie ma on z nimi nic wspólnego oprócz Króla Skorpiona który wystapił też w Mumii powraca :D ale śmieszne było tzn Król Skorpion, więc wiesz.. nic nie stracisz jak obejrzysz a mozesz wiele zyskac :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ja uwazam ze 2 100 razy lepsza od 1 no poprostu swietny film. Moja siostra tez uwielbia The Rocka i byla zla jak na koncu byl on tylko komputerowy pozdrawiam z hororka

    OdpowiedzUsuń
  8. Kinomaniaczka5 lutego 2011 16:21

    Film jest świetny:D, uważam że jest tak samo fajny jak jedynka, chociaż muszę sie zgodzić że efekty specjalne robią dużo zlego:/, ale mimo to film się dobrze ogląda i nie mozna sie na nim nudzic. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń