Oryginalny tytuł: Identity
Reżyseria: James Mangold
Scenariusz: Michael Cooney
Zdjęcia: Phedon Papamichael
Muzyka: Alan Silvestri
Kraj: USA
Gatunek: Thriller
Premiera światowa: 25 kwietnia 2003
Premiera polska: 21 października 2003
Obsada: John Cusack, Amanda Peet, Ray Liotta, Jake Busey, Alfred Molina, John Hawkes, William Lee Scott, Clea DuVall, John C. McGinley, Leila Kenzle, Bret Loehr
Kierownik motelu- Larry (John Hawkes), były policjant i jednocześnie kierowca limuzyny- Ed (John Cusack), była aktorka (Rebecca De Mornay), Lou i Ginny- para nowożeńców (William Lee Scott, Clea DuVall), dziewczyna na telefon- Paris (Amanda Peet), policjant Rhodes (Ray Liotta) eskortujący zabójcę- Roberta (Jake Busey), oraz małżeństwo z synkiem (John C. McGinley, Leila Kenzle, Bret Loehr). Ci właśnie ludzie są sobie zupełnie obcy. Przez okropną burz, która zalała wszystkie ulice, wszyscy bohaterowie zatrzymują się w przydrożnym motelu. W pewien sposób są ze sobą połączeni. Wkrótce jeden po drugim zaczynają ginąć, a reszta znajduje przy zwłokach numery, z każdym kolejnym znalezionym ciałem numery się zmniejszają. Ci którzy przeżyli muszą odkryć tajemnicę dziwnego odliczania oraz to co takiego mają ze sobą wspólnego.
Wypadki, ucieczki, poszukiwania, morderstwa przyczyniły się one do umiarkowanej akcji filmu. Akcja jest dość zaskakująca jak to bywa zresztą w filmach psychologicznych. Nie można się nudzić, no w końcu to horror.
Przez kilka sekund zakryłam sobie oczki kocem, bo już nie mogłam wytrzymać tego napięcia, brzuch mnie rozbolał nawet. Przerażający i jednocześnie zaskakujący film. Te wszystkie tajemnice i tajemnicze zgony nadają filmowi atmosferę grozy.
Jest to film psychologiczny, więc głębię ma. Chcecie wiedzieć jaką? trzeba po prostu film zobaczyć. Jak już tylko zobaczyłam napis "thriller psychologiczny" od razu zwątpiłam, ponieważ tego rodzaju filmy najbardziej wpływają na ludzką psychikę, ten również.
Ray Liotta zaskakująca postać, podobała mi się wykreowana przez Jake Buseya postać skazańca. Czy trudno udawać trupa? chyba nie, ale krzyki, przerażenie w oczach... to jest coś naprawdę wspaniałego coś co do filmu wprowadziła Clea DuVall grająca Ginny. Obsada trafiona, wszystko do siebie pasuje.
Film bardzo mi się podobał. Chyba nawet jestem skłonna powiedzieć, że nie było w nim nic co by mi się nie podobało, trochę tylko rozczarowało mnie zakończenie, ale to da się przeżyć.
Stawiam rowniez 8 naprawde godny zobaczenia film heh i do myslenia
OdpowiedzUsuńcąłkiem zawiły ale ja zgadłem....
OdpowiedzUsuń