NOWOŚCI

poniedziałek, 18 października 2010

021. Wojna światów, reż. Steven Spielberg

Oryginalny tytuł: War of the Worlds
Reżyseria: Steven Spielberg
Scenariusz: Josh Friedman, David Koepp
Zdjęcia: Janusz Kamiński
Muzyka: John Williams
Kraj: USA
Gatunek: Sci- Fi / Thriller
Na podstawie: powieści H.G. Wellsa
Premiera światowa: 13 czerwca 2005
Premiera polska: 08 lipca 2005
Obsada: Tom Cruise, Dakota Fanning, Justin Chatwin, Miranda Otto 

    Ray Ferrier (Tom Cruise) jest pracownikiem portowym, który nie zbyt dobrze sprawdza się w roli ojca. Jego była żona (Miranda Otto) zostawia ich dzieci Rachel (Dakota Fanning) i Robbiego (Justin Chatwin)  pod jego opieką na weekend. Pewnego dnia rozpętuje się dziwna burza, a pioruny uderzają tylko w jedno miejsce tworząc dziurę w ziemi. Ray idzie zbadać sytuację, tak jak inni mieszkańcy miasteczka. W pewnym momencie, w miejscu, w którym powstała dziura, zaczyna pękać ziemia. Spod ziemi wyłania się gigantyczna,obca maszyna o trzech nogach, która zabija wszystkich znajdujących się w pobliżu ludzi oraz niszczy wszystko inne co staje jej na drodze. Przerażony Ray musi uciekać ze swoimi dziećmi. Stara się znaleźć bezpieczne miejsce, w którym będą mogli schować się przed okrucieństwem obcych. Nie jest to jednak takie proste, bo maszyn jest tysiące, a przez otaczające je osłony nie da się ich zniszczyć. Skoro nie nasza zaawansowana technika, to co będzie w stanie ocalić naszą planetę?
    Akcja jest dosyć prosta, ale zauważyłam pewne niejasności w filmie, które nie dają mi spokoju, dlatego muszę książkę przeczytać. Cały czas coś się dzieje a te wydarzenia sprawiają, że nie da się oderwać od nich wzroku. 
    Napięcie ma miejsce cały czas. współgra ono z tym klimatem panującym w filmie. Czasami to napięcie sprawiało, że łzy płynęły mi po policzkach. 
    Ze względu na dużą ilość przerażających oraz odrażających scen, film ten to na pewno thriller. Film to historia ataku kosmitów na Ziemię więc to także science fiction. Ja bym dodała jeszcze, że jest to film katastroficzny. W końcu, gdyby nie cud to kosmici zgładziliby całą rasę ludzką z powierzchni Ziemi. 
    Efekty są jedną z mocnych stron tej produkcji. Dziwna burza, powstanie z ziemi pierwszego trójnoga, niszczenie mostu a przede wszystkim już same te trójnogi ich gigantyczność. Wszystko to zapiera dech w piersi.
    Film widziałam w kinie, więc może dlatego ta ocena jest taka wysoka,ponieważ w kinie wszystko ma lepszy efekt nawet najbardziej badziewny film. Płakałam, śmiałam się, byłam przerażona a jednocześnie myślałam,jakby to było gdyby akcja filmu została przeniesiona do rzeczywistości.

2 komentarze :

  1. heh w koncu widziałam ten film swietny naprawde z efektami dali czadu ale super super film nom i jeszcze grał tam Tom Cruise :P

    OdpowiedzUsuń
  2. plusy to niewątpliwie Dakota Fanning, zdjęcia, efekty specjalne, dźwięk (odgłosy trójnogów - rewelacja!!!) no i świetna scena pierwszego ataku trójnoga, od błyskawicy po rozwalenie mostu; zapewne ja większość ludzi spodziewałem się kolejnego Dnia Niepodległości, dostałem zupełnie coś innego i się zawiodłem, bo gdyby jeszcze ten cąły rodzinny wątek naprawdę był dobrze stworzony, to dostalibyśmy naprawdę ciekawy film i taki inny; niestety jakoś nie iskrzy między bohaterami, spielbergowi zwyczajnie to nie wysżło, pan Cruise świetnym aktorem niestety nie jest; na dodatek zepsuta końcówka, wg mnie lepiej by bło gdyby syn jednak nie przeżył...6,9/10

    OdpowiedzUsuń