Elizabeth
Flock, amerykańska dziennikarka, reporterka studia CBS News, która
była przy takich wydarzeniach, jak spotkanie Jana Pawła II z
Fidelem Castro, czy nadawała po śmierci księżnej Diany. Od 2003
roku tworzy przejmujące powieści psychologiczne, a jedną z nich
jest „Emma i ja”,
która w 2012 roku doczekała się kontynuacji.
Jedna
tragedia rodzinna, która odmienia życie dwójki młodych
dziewczynek- Carrie i jej młodszej, złotowłosej siostry Emmy. Ich
ojciec zostaje zamordowany na oczach najmłodszej z nich, kiedy
bronił jej podczas włamania. Od tamtej pory dziewczynki są dla
siebie oparciem, stają się wręcz nierozłączne. Jeszcze bardziej
jednoczą się, gdy ich matka poznaje Richarda, który wkrótce
zostaje ich ojczymem. Niestety, wraz z nim w ich życiu pojawia się
strach, udręka, a także nieustająca woń alkoholu.
Takie
powieści, to można czytać! Jest to wspaniała uczta dla każdego,
kto ma w sobie choć odrobinę wrażliwości i empatii, a także
tego, kto lubi przewrotne, nieoczywiste zakończenia. Opowieść o
wielkiej traumie, której doświadczają małe dziewczynki, a która
odbija się na ich psychice na baardzo długi czas.... Tragiczna
śmierć ojca, w którym jego dziewczyny widziały cały świat,
świat, który jest przepiękny i beztroski, gdy tylko on jest obok.
A później do drzwi dobija się straszliwa rzeczywistość- brutalny
mężczyzna, który z impetem słonia wpada w ich życie, całkowicie
je zmieniając. I niestety- na gorsze! Wszystkie te chwile, w których
sam czytelnik spotyka się z Richardem nalezą do tych najbardziej
ponurych. Wtedy zaogniają się wszystkie lęki i całość nabiera
bardziej mrocznego wyrazu obłożonego strachem, ukrywaniem się
wonią alkoholu i wyzwiskami. Ciepłe, radosne życie zniknęło
bezpowrotnie- w szczególności, gdy matka nie zauważa, co się
wokół niej rozgrywa. Odbiciem do tej ponurej i drastycznej
rzeczywistości staje się osoba siostry. Te dwie dziewczynki razem
stawiają czoła wszystkim przeciwnościom losu, dając sobie
wzajemne oparcie, dobre słowo i powody do radości. Stają się
nierozłączne. Razem przechodzą przez dramatyczne chwile w szkole.
Razem bronią się przed złośliwościami ze strony kolegów z
klasy. Razem wiją sobie gniazda w każdym kolejnym domu, do którego
się sprowadzają, aby mogły mieć swój azyl, gdzie będą mogły
się skryć. Razem znajdują zajęcie po szkole, aby tylko nie
musiały być w domu, który przestał być dla nich bezpieczny.
Przede wszystkim jednak, razem inicjują wydarzenia, które
doprowadzają do wielkich... jeszcze większych zmian w ich życiu, z
których nawet czytelnik nie jest w stanie się otrząsnąć.
Lektura
należy do tych, które z łoskotem wbijają się w ludzką psychikę.
Choć dramat małych dziewczynek jest przerażający, to jednak nic
nie wywołuje takiego bólu, jak zamknięcie tej opowieści. Takiego
obrotu spraw rzadko można spodziewać się po powieści z serii tych
obyczajowych. Choć z drugiej strony, dają dobre podwaliny do
wykorzystania właśnie takiego, szokującego zabiegu. Zaskakujące,
łamiące serce – innymi słowy genialne zamknięcie, które stawia
więcej pytań niż daje odpowiedzi. Zmusza do refleksji i całkowicie
odmienia nasze zdanie związane z tą lekturą.
Opowieść
chwilami dość monotonna, choć bardzo życiowa- oferuje wrażenia
niczym na karuzeli. Raz dając powody do uśmiechu, innym razem do
wzruszeń, aby za chwilę zaatakować z zaskoczenia i wywołać
przerażenie. Razem tworzy to naprawdę przejmującą lekturę, którą
zapamiętuje się na długi czas. „Emma i ja”
to świetna historia, która broni się sama. Opowieść o rodzinnym
cieple, o stracie, maltretowaniu rodziny, ale przede wszystkim o tym
jaki to wszystko ma wpływ na dziecięcą psychikę.
Ocena:
5/6
Recenzja dla wydawnictwa
HarperCollins Polska!
Tytuł
oryginalny: Me &
Emma / Tłumaczenie:
Alina Patkowska / Wydawca: HarperCollins / Gatunek:
obyczajowa / ISBN
978-83-276-1816-0 / Ilość
stron: 304 / Format: 142x210mm
Rok wydania: 2005 (Świat), 2016
(Polska)
Prześlij komentarz