NOWOŚCI

piątek, 10 grudnia 2010

591. Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy: Złodziej Pioruna, reż. Chris Columbus

Oryginalny tytuł: Percy Jackson and the Olympians: The Lightning Thief
Reżyseria: Chris Columbus
Scenariusz: Craig Titley
Zdjęcia: Stephen Goldblatt
Muzyka: Christophe Beck
Na podstawie: powieści Ricka Riordana
Kraj: USA / Kanada
Gatunek: Fantasy / Przygodowy / Komedia
Premiera światowa: 10 lutego 2010
Premiera polska: 19 lutego 2010
Obsada: Logan Lerman, Brandon T. Jackson, Alexandra Daddario, Jake Abel, Catherine Keener, Joe Pantoliano, Pierce Brosnan, Sean Bean, Kevin McKidd, Steve Coogan, Rosario Dawson, Uma Thurman, Luke Camilleri


      Po zakończeniu serii magicznych książek o Harrym Potterze, a także wampirzych powieści z sagi "Zmierzch" przyszedł czas na mitologicznych bogów i ich potomków w serii książek "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy". W USA powieści Ricka Riordana cieszą się ogromną popularnością, gdzie w Polsce ledwo można o nich usłyszeć, a w marcu do księgarni trafi dopiero trzecia powieść. Chris Columbus dał początek ekranizacjom Harry`ego Pottera, teraz rozpoczyna przygodę z Percy`m Jacksonem. Sądząc jednak po ilości zajętych miejsc w sali kinowej można by odważyć się na stwierdzenie, że nowa seria o bogach olimpijskich nie wydaje się młodzieży tak pociągająca jak historie o młodym czarodzieju.
     Z Olimpu zostaje skradziony piorun piorunów należący do Zeusa. Władca wszystkich bogów przywołuje swojego brata Posejdona, gdyż podejrzewa, że to właśnie jego ludzki potomek dopuścił się tej kradzieży. W całym mitologicznym świecie zostaje rozpuszczona plotka o tym, że Percy Jackson - syn Posejdona, ukradł Zeusowi jego broń. Niczego nieświadomy Percy Jackson żyje swoim życiem. Jednakże kiedy wraz z klasą udaje się do muzeum na wystawę o mitologicznych bogach jedna z jego nauczycielek zamieniając się w Furię próbuje go zabić. Z pomocą przychodzi mu jeden z nauczycieli - Pan Brunner, oraz jego przyjaciel - Grover, którzy zdają się wiedzieć więcej o życiu Percy`ego niż on sam. Natychmiast zabierają go do domu, gdzie wraz z jego matką udają się do obozu dla potomków bogów. Niestety, podczas wyprawy dochodzi do tragedii i matka Percy`ego zostaje porwana przez Hadesa do świata cieni. Percy przebywając w obozie poznaje swoją moc i dzięki pomocy Grovera oraz córki Ateny imieniem Annabeth udaje się w podróż do Hadesu, aby uratować swoją matkę, a następnie na Olimp, aby nie dopuścić do wojny bogów na Ziemi. Zanim jednak tego dokona musi odnaleźć 3 perły ukryte w całym Stanach Zjednoczonych, które pomogą im się wydostać z krainy cieni.
     Długo czekałam na czasy kiedy w końcu skończą się historie o wampirach i czarodziejach, a przyjdzie czas na moich ulubionych bogów Olimpu. Dlatego też kiedy usłyszałam, że powstaje taki film i że jest on oparty na powieści to wiedziałam, że muszę go obejrzeć i książkę przeczytać. Na razie książki nie czytałam, więc nie mogę porównać fabuły filmu do treści książki, jednakże mogę już śmiało powiedzieć, że jest to film pełny przygód i rozrywki. Bawiłam się przy nim wspaniale. Wciąż podziwiałam coraz to ciekawsze postacie, ale jednocześnie z niepokojem przyglądałam się brakiem wiedzy ze strony bohaterów.

      Jak można nie wiedzieć kim są bogowie olimpijscy, czy też nie wiedzieć kto stoi na straży u drzwi Hadesu. Zadziwiające jest to jak wiele postaci zostało wrzuconych do jednego filmu. Nie jestem pewna czy wyszło to na dobre tej produkcji. Poznaliśmy oczywiście wszystkich Bogów. Dowiedzieliśmy się, że na Olimpie jest ich 12, a wśród nich jest tych trzech najważniejszych: Zeus - bóg wszystkich bogów, Posejdon - władca mórz oraz Hades - władca krainy cieni, piekła, czy jak tam inaczej chcecie to nazwać. Dlatego też szokuje mnie to, że bohaterowie nie do końca wiedzieli kim jest Charon, nie wiedzieli, że trzeba mu zapłacić za przepłynięcie Styksem, ale nie dolarami, tylko rodzimymi monetami. A także, że po odcięciu głowie Hydrze, wyrastają jej na to miejsce dwie kolejne. Dzięki takim produkcjom można się oczywiście wiele nauczyć o mitologii starożytnej Greków. Poza tym daje nam to mnóstwo zabawy kiedy obserwujemy zmagania bohaterów z Minotaurem, Meduzą, czy wspomnianą Hydrą. Jak dla mnie lekką przesadą było wprowadzenie obozu herosów. Okazało się, że Percy nie jest jedynym potomkiem bogów. Mnóstwo było potomków Afrodyty i Aresa co oczywiście poniekąd jest zrozumiałe ze względu na ich charaktery, ale jak dla mnie to była lekka przesada.
      Jeżeli już w filmie pokazywane są postaci mitologiczne, zarówno te wyglądające ludzko, jak i mniej ludzko, konieczne jest zastosowanie efektów specjalnych. Przykładem mogą być wężowe włosy Meduzy, czy też sam Minotaur, który jak dla mnie był trochę zbyt przerysowany, bo przecież nie jest to sam byk, a pół byk pół człowiek. Tutaj był on zaprezentowany w całości w postaci byka. Oczywiście animacja nie budzi żadnych zastrzeżeń. Fascynująca była także postać Hydry, która wyglądała niemalże jak autentyczne. Jednakże to co zrobiło na mnie największe wrażenie to oczywiście kraina rządzona przez Hadesa oraz Olimp. Są to dwa cudeńka tego filmu, których nic nie było w stanie przebić. Najlepszy efekt jest wtedy kiedy oglądamy to na ogromnym ekranie. Kiedy to zobaczyłam na myśl przychodziły mi sceny z "Władcy Pierścieni" i te ogromne oraz fascynujące budowle, które można było tam zobaczyć. Najbardziej szokujące dla mnie było pojawianie się bogów, którzy z początku przybierali majestatyczne, gigantyczne postaci. Oczywiście, poniekąd jest to zrozumiałe, ale jak dla mnie przytłaczające. Jednakże było to niesamowite uczucie na początku filmu kiedy Posejdon wychodzi z oceanu - wyglądało to po prostu fantastycznie. Efekty specjalne wzbudzają najwięcej emocji w tym filmie, są wspaniale dopracowane i niekiedy potrafią wbić w fotel.

      Niestety, w polskich kinach film leci jedynie w wersji polskiej - przynajmniej u mnie w kinie. Niestety, bo dialogi są po prostu tragiczne i nie wiem czy specjalnie takie są, żeby zostały lepiej odebrane przez dzieci, czy po to, żeby pokazać, że zagranicznych filmów po prostu się nie dubbinguje. Nie będę się rozpisywać tutaj na temat podkładania głosu, bo szkoda na to moich palców stukających o klawisze, ale skupię się na samym aktorstwie młodych i starszych bohaterów. W tytułowej roli zobaczymy Logana Lermana, który pomimo swojego wieku (jest w wieku mojej siostry) ma już na swoim koncie wiele filmów między innymi "Gamer". Teraz po Percym Jacksonie prawdopodobnie ludzkość będzie go pamiętała już tylko z tej produkcji. Nie dlatego, że był niesamowity jako aktor, ale dlatego, że nastolatki zaczną szaleć na jego punkcie jakby był co najmniej drugim Tomem Cruisem. Poza nim na ekranie możemy zobaczyć same wspaniałe gwiazdy, czyli Pierca Brosnana, Umę Thurman, Rosario Dawson, czy Seana Beana. Najbardziej z tej czwórki podobała mi się Rosario jako Persefona, która pokazała się z zupełnie innej, bardziej uwodzicielskiej strony. To samo można powiedzieć o Umie, która została Meduzą, czyli złą kobietą zamieniającą ludzi w posąg przy pomocy spojrzenia. Ciekawa rola i szkoda, że nie mogłam usłyszeć jej głosu, bo to nadałoby mi pełen wymiar jej gry aktorskiej. A tak to mogę powiedzieć, że jej występ był jedynie poprawny. Szkoda, że przybliżona została nam tak mała ilość bogów, ale być może w późniejszych filmach zostanie to trochę wzbogacone.

       Podsumowując, "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy" to film zwyczajny, dla nastolatków. Jednakże tak jak to było w przypadku "Harry`ego Pottera.." nie oznacza to, że i dorośli nie mogą się przy nim dobrze bawić. Ja osobiście jestem zadowolona z seansu chociaż spodziewałam się czegoś mocniejszego. Jednakże tematyka greckiej mitologii zawsze będzie mi bardzo bliska i tak jak spodobała mi się historia "Herkulesa", tak i "Percy Jackson" będzie pewnie jednym z moich ulubionych filmów. A gdzie tam jeszcze do kwietnia, kiedy to na ekrany wejdzie kolejny film podobnej tematyki "Starcie Tytanów". Będę musiała się nim zadowolić oczekując na ekranizacje kolejnych powieści z serii "Percy Jackson i Bogowie Olimpijscy".
Ocena: 6/10    

9 komentarzy :

  1. Choć nie miałam nigdy pociągu do filmów fantasy, ten mnie zainteresował. Może kiedyś obejrzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ogromnym miłośnikiem filmów fantasy i uważam je, że najlepszy filmy świata, ale akurat Percy Jackson mnie jakoś po trailerach nie przekonuje. Obejrzeć, obejrzę na pewno, ale poczekam na DVD, bo nie chce słuchać tragicznego dubbingu o którym piszesz w swojej recenzji. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. girl_love@amorki.pl6 kwietnia 2014 22:20

    Widziałam zwiastun przed „Avatarem”, może mi się spodobać :) zakochana-w-dziewczynie.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mój klimat ;) Chociaż zwiastun mnie pociąga… Może to będzie pewnien przełom?[szczere-recenzje]

    OdpowiedzUsuń
  5. Magiczna Książka6 kwietnia 2014 22:22

    Książka mnie nie pociąga i z filmem jest to samo, tak więc raczej nie obejrzę ;) [magiczna-ksiazka.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  6. leni28@onet.eu6 kwietnia 2014 22:22

    Co do Avatara widziałam ten film i to jedyny film na którym zasnęłam.Serio.Koleżanka musiała mnie budzic.Dobrze że miałam popcorn bo bym umarła z nudów….

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. rozumiem. ja po prostu nie lubię jak ktoś krytykuje film nie widząc go :)

      Usuń
  7. Dla mnie film był rewelacyjny, strasznie mi się spodobał oczywiście gdyby nie dubbling… szkoda słów… jestem w trakcie czytania książki i jest bardzo dużo elementów innych w ksiazce i w filmie, ale pmijając niektóre fakty ogólem film normalnie rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zazdroszczę :) też mam zamiar przeczytać. Może doczekam się na prezent urodzinowy… może nawet wszystkich trzech hihi :D

      Usuń