NOWOŚCI

środa, 8 grudnia 2010

466. Hellboy, reż. Guillermo del Torro

Oryginalny tytuł: Hellboy   
Seria: Hellboy #1  
Reżyseria: Guillermo del Torro  
Scenariusz: Guillermo del Torro, Peter Briggs
Zdjęcia: Guillermo Navarro 
Muzyka: Marco Beltrami, Buck Sanders 
Kraj: USA 
Gatunek: Akcja / Fantasy 
Na podstawie: komiksu Mike`a Mingola
Premiera światowa: 30 marca 2004 
Premiera polska: 17 września 2004 
Obsada: Ron Pearlman, John Hurt, Doug Jones, Selma Blair, Rupert Evans,  Karel Roden

    Film Guillermo del Torro znanego z takich filmów jak „Kręgosłup diabła” postanowił przenieść na ekran kinowy jeden z najpopularniejszych komiksów Mike`a Mignola o demonie, który walczy dla dobra ludzkości. Pomimo swojej demoniczności przypada do gustu i choć nie jest to film dla każdego to dla mnie jest w sam raz.
    W czasie drugiej wojny światowej Naziści próbują skorzystać z czarnej magii, aby wygrać. W tym celu Grigorij Rasputin (Karel Roden) otwiera portal jednak dzięki Profesorowi Bruttenholm  (John Hurt) portal zostaje zamknięty, a Naziści w większej części zniszczeni.Kiedy jednak Profesor wraz z wojskiem przeszukują teren okazało się, że na ziemię sprowadzony został mały demon, którego Profesor za pomocą batoników przekonał do siebie, przygarnął i zaczął traktować jak syna. Po latach Grigorij Rasputin wraz ze swoją ukochaną Ilsą i podwładnym Kroenen wracają i postanawiają jeszcze raz otworzyć portal. Hellboy (Ron Perlman), który teraz pracuje w Biurze Zjawisk Paranormalnych i Ochrony musi im przeszkodzić. Pomaga mu w tym jego nowa niania- John Myers (Rupert Evans), Abe Sapien (Doug Jones) oraz ognista ukochana- Liz Sherman (Selma Blair).
    Film ten miałam okazję obejrzeć już dawno temu, ale ucieszyłam się kiedy zobaczyłam, że pojawi się on w telewizji. Osobiście uwielbiam ten film i dawno już się tak dobrze nie bawiłam na żadnym filmie. Ma on w sobie dużo magii, barwnych postaci oraz całkiem niezłą dawkę humoru. Właściwie to ma on wszystko czego można zapragnąć od takiego rodzaju filmu, w związku z czym fani gatunku z pewnością nie będą zawiedzeni.
    Na główny plan wysuwają się oczywiście efekty specjalne. Już od samego początku zostajemy zaskoczeni całym tym otwieraniem portalu no i tą śmieszną istotą jaką jest Hellboy. Później spotykamy różne ciekawe stwory do których z pewnością można zaliczyć Sammaela. Jego przedziwna budowa i to co on tam wyprawia w tym filmie są nie do podrobienia. Bardzo oryginalny pomysł, ale jak się przekonaliśmy Guillermo najwyraźniej gustuje w tego typu postaciach :D Przynajmniej wnosił dużo radości :D innym ciekawym stworem jest ten cały wielki demon, na przyjście którego czekał Rasputin. Przyznam, że ogromna bestia i nie chcę nawet wiedzieć co by się działo jakby zstąpiło to na ziemię. Pod tym względem film jest bez zarzutu, ponieważ każda postać jest starannie dopracowana, chociaż czasami widać, że nie są to tylko efekty komputerowe jak na przykład Hellboy wypada przez okno muzeum. No, ale za pomysł na postacie i ich wykonanie należą się gratulacje. Oczywiście efekty to nie tylko barwne osobistości, no ale ogólne efekty wizualne. Przyznam, że bardzo podobała mi się moc Liz. Chociaż wydawało mi się, że w drugiej części były to już tylko żółte płomienie, dlatego zdziwiłam się zobaczywszy niebieskie :D no, ale bardzo podobała mi się scena jak wysadziła w powietrze szpital, albo kiedy pomagała Hellboyowi, gdy ten walczył z Sammaelami :D no, albo w tym flashbacku kiedy zabiła te dzieciaki.Ciekawe. Najbardziej jednak ze wszystkich scen zachwyciła mnie ta, w której Rasputin pokazuje Profesorowi przyszłość Hellboya. No niesamowity klimat według mnie :D te rogi i buchające spomiędzy nich płomienie, no i oczywiście otoczenie. Miało to coś w sobie. Moim zdaniem w swojej mroczności wyglądało to przepięknie :D
    Film obfituje w różnego rodzaju pościgi i sceny walk. W końcu Hellboy musiał dopaść tego całego Sammaela. Oczywiście był z tym pewien problem, bo jak go zabijał to ten odradzał się podwójnie :D No, a zabijał go bodajże chyba na trzy różne sposoby:D w muzeum kiedy go zastrzelił, a Abe poinformował go, że Sammael jest też władcą wskrzeszania :D później kiedy Hellboy przysmażył go w metrze, no i kiedy Sammael oberwał metrem :D śmiesznie to wyglądało tak przy okazji. To jest właśnie najlepsze w tych wszystkich scenach, że pomimo swojej takiej jakby mroczności zostały one rozjaśniane zabawnymi tekstami lub innymi takimi :D Mnie najbardziej przypadła do gustu właśnie ta scena, w której Hellboy zabija Sammaela w metrze, trzymając przy tym kotki w drugiej ręce :D no nie wiem czemu, ale strasznie mnie urzekła ta scena. Bardzo podobają mi się również sceny, w których występuje Kroenen. Jak on wywija tymi nożami to aż normalnie dziw bierze. Podczas oglądania filmu w telewizji wykrzyknęłam „masz talent!” :D ciekawe czy przeszedł by do następnej rundy, ale założę się, że nie byłoby chętnych do jego pokazu :) takich scen mogłabym wymieniać w nieskończoność, bo po prostu każda jest ciekawa na swój sposób i zabawna.
    Film obfituje w humor, który tak jak wspomniałam możemy właściwie zobaczyć na każdym kroku. W końcu jak Hellboy chodzi i jak coś mu nie wychodzi to wciąż tylko powtarza „crap!” (cholera). Dosyć to jest zabawne :D a to właściwie przez to jak on to wymawia. Najbardziej bawi scena, kiedy Hellboy wraz z nowo poznanym dzieciakiem śledzi Liz i Johna, który zabrał ją na kawę :D zabawnie jest kiedy John obrywa kamieniem w głowę od Hellboya :D zdziwiłam się tylko, że nie miał żadnego zadrapania :| Hellboy jak to Hellboy zawsze nas zaskakuje ciekawymi tekstami :D kiedy Sammael próbuje się do niego przyssać po raz drugi za pomocą swojego jęzora ten mówi: „Na pierwszej randce bez języczka”. No jakby nie było to Hellboy to zabawny gość :) nie mówiąc już o tym jaki był słodki kiedy był mały:D mogłabym wiele pisać o tym aspekcie filmu, ale wydaje mi się, że najlepiej będzie jeżeli sami to zobaczycie i usłyszycie.
    Ron Perlman miał okazję wcielić się w postać samego Hellboya i pomimo tego, że nie przepadam za tym aktorem, ani nie jest on za specjalnie urodziwy to jego postać naprawdę przypadła mi do gustu. Ze wszystkich super bohaterów Hellboy`a lubię najbardziej. Jest twardy, dowcipny, no i siedzi mu na karku to straszliwe przeznaczenie zniszczenia świata. Tak czy inaczej Ron wspaniale zagrał tą postać i nie wyobrażam sobie nikogo innego do tej roli, po prostu on najbardziej mi pasuje. W rolę drugiego dziwnego ludzika, czyli Abe Sapiena wcielił się Doug Jones, który w filmach Guillermo del Torro zawsze gra takie dziwne postacie. Ja osobiście nie mam nic przeciwko temu, bo uwielbiam go za rolę Abe`a. Co prawda głos podkładał do niego inny aktor, ale i tak dzięki Dougowi mieliśmy szansę poznać Abe`a. Jest to moja druga ulubiona postać po Hellboyu :) Cała obsada moim zdaniem jest genialnie dobrana. Wszyscy sprawdzili się w swoich rolach i przekonali mnie do siebie.
    Powiem po raz kolejny, że kocham ten film. Jest to jeden z fajniejszych i ciekawszych filmów na podstawie komiksu. Takie właśnie filmy uwielbiam, takie gdzie jest dużo akcji, dużo emocji a to wszystko przyprawiane humorem. Poza tym postacie i efekty robią swoje. Widz z zaciekawieniem patrzy w telewizor i ma ochotę na więcej. 

4 komentarze :

  1. Jak dla mnie ten film trzyma Perlman w roli Hellboya. Genialnie dobrany. A sam film: sporo napieprzania, walka "dobra" ze "złem", trochę kolorowych efektownych obrazków, zabawne dialogi. W sumie niezła zabawa, choć jak dla mnie brakowało tutaj ręki silnej jak Baya do samych scen akcji, bo te sprawiają wrażenie statycznych. 6/10.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hellboy zarówno pierwszy, jak i drugi jest genialny. ...
    Świetna ekranizacja wspaniałego komiksu. Pozdrawiam i zapraszam do siebie;

    OdpowiedzUsuń
  3. Film naprawdę fajny, ale ocena za wysoka :) U mnie dostał 7/10 - dobra zabawa ale nic poza tym.. do rewelacji daleko. Druga część jest fajniejsza (wg mnie)

    OdpowiedzUsuń
  4. Film bardzo dobry mozna powiedziec ze nawet lepszy niz by moglo sie wydawac wartka akcja sprawia ze ogladamy Hellboya z zaciekawieniem.
    A ja zapraszam na topliste z najlepszymi filmami http://toplistamotyla.najlepsze. net/?we=sartron bo dobry film zawsze byl lekarstwem na wszystko!!!

    OdpowiedzUsuń