NOWOŚCI

środa, 8 grudnia 2010

355. Hellboy: Złota Armia, reż. Guillermo del Torro

Oryginalny tytuł: Hellboy II: The Golden
Seria: Hellboy #2
Reżyseria: Guillermo del Torro
Scenariusz: Guillermo del Torro
Zdjęcia: Guillermo Navarro
Muzyka: Marco Beltrami, Danny Elfman
Kraj: USA / Niemcy
Gatunek: Akcja / Fantasy
Na podstawie: komiksu Mike`a Mignola
Premiera światowa: 28 czerwca 2008
Premiera polska: 05 września 2008
Obsada: Ron Perlman, Selma Blair, Doug Jones, Seth MacFarlane, Luke Gross, Anna Walton, Jeffrey Tambor, John Hurt, Roy Dotrice
  
    "Hellboy: Złota Armia" jest kontynuacją przygód o dziwnej istocie z piekła, która walczy o ludzkość imieniem Hellboy. Guillermo del Torro po raz drugi zmierzył się z fabularyzowanym bohaterem komiksu i coś mi mówi, że nie jest to ostatni raz. Jak to jednak bywa wśród filmów kontynuowanych każda jest gorsza od pierwszego filmu. W każdej kolejnej chce się widza omamić licznymi fascynującymi żyjątkami i niezwykłymi efektami specjalnymi, które zatuszują wszystkie, a przynajmniej większość mankamentów owego filmu.
    Profesor Bruttenholm (John Hurt), który podczas wojny odnalazł dziwną istotę od dziecka opowiadał mu legendę o tajemniczej Złotej Armii, która kierowana jest specjalnie wykutą koroną. Kiedy Król Balor (Roy Dotrice) poznał okrucieństwo Złotej Armii postanowił podzielić koronę na trzy części i założył rozejm pomiędzy jego rasą i ludzkością. Teraz po wielu wielu latach syn króla, Książę Nuada (Luke Gross), obrzydzony zachowaniem ludzi pragnie wyjść spod ziemi, ożywić niezniszczalną Złotą Armię i zaprowadzić porządek na Ziemi. Ze swoim bratem nie zgadza się Księżniczka Nuala (Anna Walton), która jako posiadaczka ostatniego elementu korony mogącej ożywić Złotą Armię znajduje ratunek wśród grupy do badań paranormalnych, na którą składa się Hellboy, zwany Redem (Ron Perlman), jego ognista dziewczyna, Liz (Salma Blair), oraz Abe Sapien (Doug Jones), zwany także Blue.
    Bardzo długo czekałam na ten film. Jest to właściwie mój hit wrześniowy. Pokochałam Hellboya i to już po raz pierwszy jak go zobaczyłam. Nie tylko dlatego, że jest czerwony, po prostu ta postać bardzo mnie bawi, porusza i jednocześnie przeraża. Wiedziałam więc, że film będzie niezwykłym widowiskiem i nie spodziewałam się jakiś głębszych doznań niż tylko wzrokowych. Pod tym względem się nie zawiodłam, ale jakby nie było to czegoś mi brakowało w tym filmie. Już nie mówiąc o jego wątku przewodnim, który już chyba w każdym współczesnym filmie się pojawia, przez co niektóre teksty wydają się dość irytujące.
    Moją największą fascynację wzbudziły na pewno niezliczone masy dziwnych stworków. Przyznam, że lud elfów zrobił na mnie wrażenie, a same postacie Nuady i Nuali wydały mi się dość ciekawe z tymi ich doznaniami bliźniaczymi. Jednakże jak wiecie jestem wzrokowcem i jestem istotą dość wrażliwą na piękno. Była jedna postać, która po prostu mnie zauroczyła swoim wyglądem. Mówię tutaj o Aniele Śmierci, do którego nasi bohaterowie zostają zaprowadzeni, aby uratować Hellboya. W Galerii znajdziecie mam nadzieję jakiś fotos z tą postacią. Ja nie wiem, ale bohaterowie filmów del Toro zawsze mają coś w sobie. Są piękne, ale jednocześnie czujecie się trochę niekomfortowo patrząc na nie. Tak jest w przypadku Anioła Śmierci w Hellboyu czy też Fauna z filmu "Labirynt Fauna". Mają one w sobie coś mrocznego, a Anioł z tymi swoimi skrzydłami uzbrojonymi w gałki oczne przebija chyba wszystkie dziwne stwory jakie widziałam do tej pory w filmach fantasy. Dość słodkimi istotami wydają się być małe Zębowe Duszki, które zjadły wszystkich uczestników aukcji, łącznie z ich kościami. A skąd wzięła się nazwa Zębowe Duszki, ponieważ zęby zjadały na samym końcu. No i oczywiście same mają fajne ząbki :) Innym ciekawym stworem był Bóg Lasu (bodajże). Czyli to duże zielone coś co urosło z takiej małej fasolki :D Było to bardzo piękne cosik i właściwie to budziło we mnie raczej przyjemne uczucia niż uczucia pobliskie przerażeniu. Dzięki tej istocie mieliśmy małe nawiązanie do tego co się aktualnie dzieje w rzeczywistym świecie i wydaje mi się, że wszyscy wiecie już o czym mówię, ale o tym później.
    Skoro mowa o stworkach to trudno nie wspomnieć o tym jak takie potwory powstają, a więc efekty specjalne. Jak wiecie większość współczesnych filmów, a właściwie to wszystkie, w których pojawia się jakaś lepsiejsza akcja nie obejdą się bez efektów specjalnych, czy też cyfrowych. Ja osobiście nie mam nic przeciwko temu, bo oczywiście dzięki temu jest niezłe widowisko podczas oglądania takiego filmu, no ale niestety w większości przypadków dzieję się tak, że takie efekty mają za zadanie przysłonić inne braki filmu. Bardzo bym chciała powiedzieć, że ten film to arcydzieło pod każdym względem, ale muszę się ograniczyć tylko do walorów wizualnych. Ja osobiście siedziałam na sali kinowej z ogromną fascynacją. Patrzyłam na każdy szczegół tego filmu. Na każdy szczegół mniej lub bardziej przyjaznych istot, ale przede wszystkim na każdy szczegół otoczenia. Dech mi zaparło w piersi, gdy nasi bohaterowie zeszli do podziemia, w którym niegdyś panował Król Balor. Skoro tak pięknie wyglądało jak było zniszczone to nie wiem jak wyglądło za swojej świetności. Ciekawy było też targowisko trolli. Tyle tam było tych różności i pomimo tego, że miejsce nie należało do najprzyjemniejszych to sprawiało jakieś takie przytulne wrażenie. Zdecydowanie najlepszym efektem z jakim spotkaliśmy się w tym filmie była Złota Armia. Zastanawiałam się jak to jest w ogóle możliwe, że kupa żelastwa może się poruszać i nie można jej zniszczyć. Ciekawie wyglądało to kiedy Johann przejął jedną tą maszynę i kiedy wszyscy byli czerwoni on pozostał niebieski. Wyglądło to dość ciekawie. Sama walka Hellboya z tymi żołnierzami wydawała się zbyteczna, ale dzieki temu było na co popatrzeć. Najbardziej intrygowało mnie to w co zamieniali się Nuala i Nuada kiedy umierali. Czy to było drewno? A może wosk? Nie mam pojęcia, ale stawiałabym za drewnem. Ciekawe było oczywiście samo wejście filmu. Ta historyjka o Złotej Armii gdzie wszyscy jej bohaterowie byli zbudowani z drewna. Było to dość ciekawe doświadczenie nie powiem :) już nie mówię o pojawiającym się napisie Hellboy, który powstał z różnego żelastwa. Podobało mi się to.
    Wydaje się, że efekty specjalne są jedyną zaletą tego filmu, ale jakby nie było to jest jeszcze przecież to czego nie brakuje dzięki Hellboyowi, czyli humor, no i poniekąd akcja. Humoru było pod dostatkiem. Wiele ciekawych i zabawnych scen oraz wiele humorystycznych dialogów. Oczywiście mnie najbardziej uśmiało spotkanie z jednym trollem, który miał na piersi dziecko. Abe klepie małego po głowie i mówi: "Fajny dzieciak", na co ten się odzywa: "nie jestem dzieckiem, tylko guzem". Dziwny ten guz, no ale może to norma wśród trolli :D Oczywiście można było się pośmiać także z sprzeczek Hellboya i Liz, chociaż jak dla mnie nie zostały one odegrane do końca tak jak możnaby tego chcieć. Trochę to naciągane było, no ale nie będę się czepiać ;P Śmieszne było również starcie Hellboya z Johannem :D Hellboy trochę oberwał tymi szafkami, no ale cóż :D nawet mu piwa nie dali wypić :D a to jak wraz z Abem śpiewali piosenkę? trochę byli wypici. Było to takie romantyczne hehe :D Najbardziej chyba uśmiałam się ze sceny z małym dzieckiem, które Hellboy uratował, a potem musiał chronić go przed tym całym Bogiem Lasu. Dziecku najwyraźniej sprawiało to przyjemność hehe :D Jak więc sami widzicie jest to film raczej rozrywkowy.
    Jednakże nawet w takim filmie rozrywkowym zdarzają się pewne sytuacje, które zmuszają innych do myślenia. Przyznam, że w wielu filmach i serialach także zaczyna mnie to powoli irytować. Film miał pewną podstawę, którą możemy odnieść do współczesności. Dlaczego w ogóle Książę Nuada chciał wyniszczyć ludzkość? Pewnie już wiecie, ponieważ ludzie nie doceniają tego wszystkiego co posiadają. Niszczą sami siebie poprzez niszczenie ziemi. Jak to powiedział Nuada stawiają betonowe miasta, niszcząc naturę. Film ten w pewien sposób miał uświadomić nam, że niszczymy sami siebie. Czy nie zbyt często potykamy się o ten temat we współczesnych filmach? Przez to, że film nawiązywał do tego problemu globalnego teksty Księcia Nuady były lekko przesadne. Było słychać po nim ten pewien rodzaj wymuszenia. Jakbyśmy byli na zajęciach z biologi, albo coś w tym stylu. Zero przekonania, a może aż za wiele przekonania w głosie, ale zbyt marna gra aktorska.
    Co do samej gry aktorskiej to nie mam żadnych zastrzeżeń. Czegoż można spodziewać się po grupie ludzi grających superbohaterów ratujących świat? Robią co mają robić. Jedni grają to w sposób godny uwagi, inni tylko po to, aby to zagrać. Nie wiem czemu tak jest. A  może po prostu ja już mam zwidy. Kilka postaci nie przekonało mnie do siebie i koniec. Zdecydowanie na uznanie zasługuje postać Johanna Kraussa, no i Abe`a. Hellboy też był niczego sobie :) No, ale nie zachwycił mnie aż tak bardzo jak w pierwszej części.
    Film jest niewątpliwie wielkim hitem tej jesieni. Typowe kino rozrywkowe. Oczywiście film otwiera nam drzwi do kolejnej części, która niewątpliwie powstanie, bo przecież musimy zobaczyć jak to Hellboy będzie zmierzał się ze swoim przeznaczeniem zgładzenia ludzkości. Poza tym spodziewają się dzieci więc trzeba zobaczyć jak będzie wyglądało skrzyżowanie Hellboya z ognistą Liz :D czekam z niecierpliwością. Wiecie, że lubię takie filmy :P ale jakby nie było to czegoś mi tutaj brakowało. Dało się przewidzieć właściwie każdy ruch, może to właśnie to sprawiło, że mam takie a nie inne odczucia do filmu, bo jak już pewnie się przekonaliście lubię filmy z zakręconą akcją, gdzie nic nie jest przewidywalne.

14 komentarzy :

  1. Wybacz mi, ale nie przeczytałem tej notki! Nie dlatego, że nudna czy coś,a le dlatego że mam zamiar isc do kina na tec ześć i boje się preczytać jakiegoś spojlera wiec obejrzałem tylkoz djecia:D mam nadzieje, że rzeczywiscie jest taki dobry jak napisałaś (sądzac po ocenia) nie moge się doczekać zobaczyć :D zapraszam na nową notke

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszelkiej maści fantasy to niestety nie moja bajka. Chociaż postać del Toro bez wątpienia w pewnym stopniu mnie do tego filmu przyciąga. A to przez znakomity Labirynt Fauna. Tutaj też widzę, że niektóre stwory są w podobnym klimacie (np. Twój ulubiony Anioł Śmierci, mi się kojarzy trochę z tym stworem co miał oczy w rękach w Labiryncie Fauna, tylko jest jeszcze lepszy). Się zobaczy, czy się obejrzy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Musze obejrzeć. Widziałem część pierwszą i mi się podobała. Może nie była jakaś rewelacyjna ale.. sympatyczna :P Trochę tych potworków w tej nowej części jest (przynajmniej na zdjęciach), może ciut za dużo ale grunt aby było z jajem i widowiskowo. Więcej mi nie trzeba bo myśleć mi się nie chce :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Siemka :) Chyba bardzo fantastyczny ten film, trochę straszny ten film, nawet lubię takie filmy, te foty są zabójcze (jest dużo szczegułów) Nazwa też fajna Złota Armia, a zbudowani z drewna, fajnie, że sa tam jakieś zabawne teksty

    OdpowiedzUsuń
  5. Mimo że niezbyt ambitny, bardzo mi się podobał ^^. To właśnie jest mój klimat.

    OdpowiedzUsuń
  6. i tak i nie... wydaje sie fajny, ale te kolorowe dziwactwa mnie odstraszają;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej ;* Lubię fantastyczne filmy, ale nie do tego stopnia. Nie przepadam za tak przerobionymi i wymyślonymi filmami. Ale to tylko moja opinia x) Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  8. O jej. W zyciu nie chcialabym obejrzec tego typu filmu. xD Nie wydaje mi sie on jakos fajny;D

    OdpowiedzUsuń
  9. W każdym filmie Guilmero musi walnąć jakieś potworki - nie mogę się doczekać "Hobbita" spod jego rączki,będzie ciekawie. Co do samego Hellboya pierwsza część widziałam i mnie rozbroiła - masz rację Red to zabawny gość i fajnymi tekstami strzela. Drugą część zamierzam dopiero zobaczyć,ale widzę z Twojej recenzji,że raczej sie nie zawiodę;]

    OdpowiedzUsuń
  10. Mhm. W klasie kolega puszczał pierwszą część Hellboya co najmniej kilka razy. Jakoś mnie ten film nie porywa. Choć sam główny bohater jest świetny! ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Oglądałam ten film i muszę przyznać, że niestety nie jest za rewelacyjny aczkolwiek nie nudny :) Jeśli ktoś chcę zobaczyć to ja jednak zapraszam :) Mi tak średnio wpadł w gust :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Podobała mi się 1 część, a druga wydaje się być jeszcze lepsza, muszę ją obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Co do Hellboya i jego hmm złotej armii :D to tak widziałem zwiastun, który przykuwa uwagę i zachęca z całą pewnością do tego żeby do kina się wybrać … ale [moje kochane ale :P] we mnie jest coś co mnie od tego filmu odpycha … widząc tych wszystkich a raczej te wszystkie cosie to mnie zniechęca :P nie jestem jakimś tam fanatykiem filmów Fantasy … ale szanuje Guillermo Del Toro, który odwalił bardzo dobra robotę przy takich filmach jak Sierociniec, Labirynt Fauna, Kręgosłup Diabła. I teraz z racji tego że każdy kij ma dwa końce to jeden koniec mówi zobacz ze względu na Del Toro a drugi koniec mówi ale to przesycony Fantasy film na którym nie wysiedzisz do końca … więc hmm zabiorę się teraz za czytanie Twojej recenzji bo z racji tego iż nie wiedziałem to najpierw skomentowałem. Być może Twoja opinia mnie zachęci na tyle że się za niego zabiorę szybciej niż mi się zdaje. Stanowczo za dużo pisze hehe Buźka :* PS. Mam świetny plakacik z Hellboya 120x170 który robi boskie wrażenie,a tak swoją drogą czy Twoje pkakaciki już znalzły miejsce w antyramach ? :)

    OdpowiedzUsuń
  14. póki co na ścianie w antyramie wisi Wanted :D jak mi się znudzi to walnę Zdarzenie :D

    OdpowiedzUsuń