NOWOŚCI

poniedziałek, 6 grudnia 2010

335. Harry Potter i Komnata Tajemnic, reż. Chris Columbus

Oryginalny tytuł: Harry Potter and the Chamber of Secrets
Seria: Harry Potter #2
Reżyseria: Chris Columbus 
Scenariusz: Steven Kloves 
Zdjęcia: Roger Pratt
Muzyka: John Williams
Na podstawie: powieści J.K. Rowling
Kraj: USA / Niemcy / Wielka Brytania 
Gatunek: Fantasy / Przygodowy / Familijny
Premiera światowa: 03 listopada 2002 
Premiera polska: 01 stycznia 2003 
Obsada: Daniel Radcliffe, Emma Watson, Rupert Grint, Bonnie Wright, Tom Felton, Richard Harris, Robbie Coltrane, Alan Rickman, Maggie Smith, Kenneth Branagh, Jason Isaacs


    Mam ogromny sentyment do serii książek o Harrym Potterze, które są po prostu rewelacyjne. Z filmami bywa różnią szczególnie z tymi dalszymi. Ten film ma dla mnie szczególne znaczenie, ponieważ w tej części po raz ostatni spotykamy odtwórcę roli Dumbledore`a, ponieważ aktor go grający zmarł przed zdjęciami do "Więźnia Azkabanu". No i dodatkowo jest to ostatni film wyreżyserowany przez Columbusa. Oczywiście w kolejnych filmach da się odczuć jego brak.
    Harry Potter (Daniel Radcliffe) powraca po przerwie wakacyjnej do Hogwartu. Jednakże podąża za nim domowy skrzat- Zgredek (Toby Jones), który uważa, że Harry nie może wrócić do Hogwartu, gdyż grozi mu tam niebezpieczeństwo. Pomimo silnych starań Harry wraz z przyjaciółmi powracają do Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Wkrótce jednak okazuje się, że ostrzeżenia Zgredka nie były bezpodstawne, gdyż ktoś otwiera Komnatę Tajemnic, która sieje postrach nawet u profesorów ze względu na czające się w niej zło. Szkoła jest o krok od zamknięcia, gdy kolejny młody czarodziej z mugolskiej rodziny zostaje spetryfikowany. Harry postanawia wkroczyć do akcji, gdy okazuje się, że tajemniczy potwór- Bazyliszek, porwał siostrę Rona (Rupert Grint), Ginny Weasley (Bonnie Wright).
    Jest kilka rzeczy, których brakuje mi w dalszych ekranizacjach. Jedną z tych rzeczy jest oczywiście quidditch. Nie pamiętam, czy w "Więzieniu Azkabanu" mieliśmy z tym do czynienia, ale z każdą dalszą częścią już od tego odchodzono. Jest to coś pięknego i interesującego. Podczas tych meczy wiele się działo, szkoda, że zabierają fanom coś tak fajnego, ale z drugiej strony jest to zrozumiałe, bo im dalej tym więcej treści do przekazania, tej ważniejszej. Innym elementem jest na pewno Wielka Sala. Bohaterowie coraz rzadziej w niej bywali, a szkoda, bo po niej czuć się dało prawdziwą magię filmu, w szczególności po przydzielaniu pucharu domów, no i imprezy na rozpoczęcie roku. Także jest to kolejny magiczny element, który został nam później odebrany.W ogóle moim skromnym zdaniem ta część jest ostatnim bardzo magicznym filmem. Ma w sobie to coś.
    Bardzo dużym plusem filmu, jak i zresztą każdego filmu o Potterze są efekty specjalne objawiające się na każdym kroku. Trudno, żeby nie skoro jest to film magiczny, a w realnym świecie raczej nie występuje. W tym filmie były to przede wszystkim: chochliki kornwalijski, Zgredek, bijąca wierzba, latający samochód, pająki i Aragog, no i oczywiście Feniks Fawkes i Bazyliszek. Było na co popatrzeć. Oczywiście niektóre te postacie wyglądały niczym wyjęte z gry, ale i tak nie było źle jak na tamte czasy ;P:) Mnie i tak się podobało.
    Myślę, że na wyróżnienie zasługuje z pewnością nowa postać, która pojawiła się w tymf filmie, czyli profesor od obrony przed czarną magią, Lockhart. Wniósł on wiele uśmiechu do tego filmu. Jego teksty były przezabawne, no i zachowania także:) Najbardziej rozbroiła mnie z nim scena, kiedy wraz z Harrym i Ronem poszli ratować Ginny. Lockhart chciał rzucić czar na Rona jego różdżką, ale zapomniał, że ta jest uszkodzona i rzucił czar sam na siebie. Potem jak się ocknął okazało się, że stracił pamięć :D zrobił taką śmieszną minę i powiedział: "cześć... kim Ty jesteś?". Śmiesznie to wyglądało więc miałam z tej sceny niezły ubaw :D
    Wydarzenia, które miały miejsce w tej części były dość ciekawe. Wprawiały z czasem człowieka w przerażenie. Mnie tam momentami ciarki przeszły po plecach, w szczególności gdy pojawiały się te krwawe napisy, no i oczywiście, gdy Harry słyszał głosy, a nikogo nie widział. Nie wspominając już o spotkaniu z setkami pająków.
W tym miejscu nie mogę nie wspomnieć o niesamowitej mimice twarzy Ruperta Grinta. Jak widziałam te wszystkie miny Rona to myślałam, że popłaczę się ze śmiechu. W szczególności w momencie spotkania ze wspomnianymi wcześniej pająkami. Jest w tym naprawdę świetny, mógłby być mimem. Brak mi słów w pozytywnym znaczeniu tego słowa ;P
    Mogłabym długo jeszcze pisać o tym filmie, ale napiszę jeszcze o tym czego nie mogłam znieść i pewnie domyślicie się co to jest. Oczywiście, dubbing! Koszmarny! To jest właściwie jeden z tych filmów, do których dubbing dobrany jest beznadziejnie, ale cóż poradzić.
    Podsumowując, film bardzo mi się podobał. Był zabawny i jak zawsze pełny przygód oraz efektów. Było na co popatrzeć i czym się pozachwycać. No i oczywiście zauroczyła mnie postać Zgredka i to jak Harry uwolnił go z niewoli swoich właścicieli. Polecam wszystkim fanom przygód Harrego Pottera.

14 komentarzy :

  1. łOł.. Ile noteek. Rzadko spotykam blogi gdzie istnieją tak dłuugo. Wyrazy uznania :) Lubię Pottera, ale te dalsze części:* :* {moja-inna.gtw.pl} Ps. Zapraszam do mnie na konkurs.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś ta cześć najmniej mi przypadła do gustu, Niewiem czemu., Najlepszą moim zdaniem jest trzecia... bardzo podobają mi się dementory ;P Takie upiorne i asympatyczne xD ;D.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak jak Ktrya - również uwielbiam część trzecią. Bo była taka pomiędzy dziecinnością stworzoną przez Columbusa, a następnymi częściami, które były coraz bardziej ponure. Jak już wspomniałam - akurat najmniej lubię dwie pierwsze części, ponieważ zdecydowanie wolę Harry'ego w wersji nastolatka niż dorastającego dziecka. Quidditch owszem fajny, ale ja najbardziej lubię potwory. Dementorzy byli niesamowici! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie również podobał się ten film:) Notka jak zwykle fajna, ze zdjęciami:) A co do DH to nie za bardzo sobie wyobrażam całą sytuację pokazaną pod koniec finałowego odcinka … czekam na reklamę 5 sezonu na YouTube to powinno się wszystko wyjaśnić. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej witam serdecznie :)
    Widze ze wzielo Cie na magie ;) tak sie sklada ze widzialam ta czesc Harrego i musze przyznac ze calkiem niezle im wyszla w prawdzie nic nie zastapi ksaizki ale coz.
    Pozdrawiam Alex

    OdpowiedzUsuń
  6. Spodziewałem się SUPERHERO xD ... a tu niespodzianka i Potter we własnej osobie hehe Ja co do serii przygód o Harrym Potterze mam mieszane uczucia ... z pierwszymi częściami było fajnie z następnymi ... szkoda wspominać. Z czasem odchodzono nie tylko od wielkiej sali czy meczów. Bohaterowie przestali nosić "togi" i łazili we własnych strojach - jakoś mnie to denerwowało ... Jakoś odbiegano powolutku od tego magicznego wątku. Widziałem wszystkie poza ostatnią częścią przygód Harrego Pottera ... nie wszystkie mi się podobały ... za to wszystkie wspominam miło ze względu na przezabawne sceny i wątki humorystyczne. U mnie wkrótce recenzja filmu "Martwa Rzeka" ... zapraszam wkrótce

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeśli chodzi o film to bardzo mi się podobała ta część. Według mnie pierwsze 2 części są dosyć dokładne więc większość potrzebnych rzeczy została zawarta. Powiem szczerze że kolejne części mnie rozczarowały i aż się boje pomyśleć jak będzie wyglądać adaptacja Księcia Półkrwii. :/ Rzeczywiście pierwsze dwie części miały tą magię, ten urok. A kolejne..... może się lepiej nie wypowiem. Pozostaje nam tylko czekać na to czy Insygnia Śmierci będą zrobione "dobrze". A co do Twojej oceny to napisałać że nie wiesz czy w 3 części był Quidditch. Mi się wydaje że był, ale uchwycono tam tylko to jak Harry zobaczył ponuraka i spadł z miotły. Super post. Pozdrawiam :]

    OdpowiedzUsuń
  8. wolę książki o Potterze niż filmy... szkoda, że to już koniec opowieści...

    OdpowiedzUsuń
  9. Hehe ja najbardziej lubię 2 i 4 część, bo Riddle i ten..jak mu tam xD Cedrik sa piekni ;D ;D ;D xD A tak na serio to kocham książki o Harry Potterze, ale nienawidze filmów. No dobra-nie lubię. Jest magiczna atmosfera itd. ale wszystko maksymalnie skracają i jest inna fabuła niż w książce. Jak czytam książkę to sobie tak fajnie wszysko wyobrażam, śmieje sie, płacze itd. a na filmie NIC. Po prostu ledwo się film zaczął-nie przyzywczaiłam się do bohaterów-a już koniec.....echhh.... xD

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przepadam za Potterem ani w wersji papierowej, ani w wersji filmowej.
    Ale akurat tak się złożyło, że "Komnatę Tajemnic" oglądałem w kinie i raczej średnio mi się podobało.
    Przede wszystkim strasznie przeszkadzał mi "naiwny" dubbing.
    W ulubionych scenach piszesz o pająkach. Mi akurat ta scena strasznie się nie podobała, a wręcz rozbawiła, bo pędzące pająki wydawały dźwięki galopującego stada koni. Porównując z Szelobą z Władcą Pierścieni Potterowe pająki wypadają słabo.
    Pozdrawiam i zapraszam na "Butelki zwrotne"

    OdpowiedzUsuń
  11. Witam, z racji tego, iż na temat powyższego filmu już się wypowiadałem ... Zapraszam Cię do siebie na WYJĄTKOWO SPECYFICZNĄ recenzje

    OdpowiedzUsuń
  12. Oglądałam początek, a może i połowę tej części. To było dość dawno a niektórych pozostałych nie widziałam, więc nie mogę ich ze sobą porównać. Tą część zaczęłam czytać jako pierwszą (jakoś tak wypadło :) i pamiętam początek był super a potem... dalej... no nie udało mi się dowiedzieć co było dalej, bo nie miałam książkę : / ;) A film, na pewno jest fajny i książki "Harry Potter" też, dla wszystkich fanów czarów i magii i tak pozostanie =) Pozdrawiam i zapraszam na nowy film :)

    OdpowiedzUsuń
  13. no ten film akurat oglądałam xDD u mnie nowa notka na którą serdecznie zapraszam xD

    OdpowiedzUsuń
  14. To była jedna z fajniejszych części Pottera :)

    OdpowiedzUsuń