Jedna
z najpopularniejszych serii młodzieżowych za oceanem. „Pretty
Little Liars”
doczekały się aż 16 tomów, a także adaptacji w formie serialu
telewizyjnego, bijącego rekordy oglądalności. „Kłamczuchy”
to pierwsza część
tej mrocznej opowieści pełnej tajemnic, której autorką jest Sara
Shepard, czerpiąca inspiracje ze swoich szkolnych wspomnień.
Piątka
nastoletnich dziewczyn, rządząca szkołą w Rosewood. Na ich czele
stoi niezwykle piękna, ale też i przebiegła Alison DiLaurentis.
Kiedy jednak znika w niewyjaśnionych okolicznościach cała szkoła
oddycha z ulgą, a jej przyjaciółki postanawiają ułożyć sobie
życie nie utrzymując ze sobą kontaktu. Mija rok od tamtych
wydarzeń, Ali nadal pozostaje zaginiona a dziewczyny powracają do
jednej szkoły w Rosewood ponownie nawiązując ze sobą kontakt. W
szczególności, że każda z nich terroryzowana jest przez
tajemniczego prześladowcę, znającego ich sekrety, a podpisującego
się pod groźnymi SMSami jako A.
Wiedząc
o czym dokładnie traktuje cała seria, człowiek zupełnie inaczej
podchodzi do początków. „Kłamczuchy”
pozostają jedynie wprowadzeniem, w który to poznajemy główne
bohaterki, a także ich czołowe sekrety, o które opierać będzie
się główna historia. Nie ma tutaj większego dreszczyku emocji,
nie ma uczucia mocnego thrillera i uczucia osaczenia przez
prześladowcę. Cały pierwszy tom to zdecydowanie prezentacja
dramatów każdej zwyczajnej nastolatki, bez względu na to, czy musi
radzić sobie ze zdradą rodzica, z odmienną orientacją seksualną,
czy problemami z wagą. Bez względu na to, czy jest niezależną i
ambitną dziewczyną, czy taką, która nie widzi w sobie nic
pozytywnego, bądź zagubiona jest w swoich własnych rozważaniach.
Powieść Sary Shepard zaczyna się od opowieści o Ali, bo w końcu
to ona jest w centrum zainteresowania, zawsze. Ona jest naczelną
zołzą, która terroryzuje wszystkich wokół, tych gorszych, a przy
okazji zna wszystkie sekrety swoich przyjaciółek. Zaskakujące jest
to, jak bardzo człowiek jest w stanie uzależnić się od takiej
osoby i dopiero kiedy ją straci jest w stanie odczuć ulgę. Tacy
ludzie znajdują się w każdej szkole. Zawsze jest jakaś samica
alfa, która musi pokazywać szaraczkom, gdzie jest ich miejsce.
Tutaj
opowieść nafaszerowana jest sekretami i to nie tylko takimi, które
utrzymują dziewczyny- czy to ukrywanie romansu z nauczycielem, czy
faktu, że jest się kleptomanką. Tutaj już od samego początku da
się wyczuć klimat tajemnicy, dziwnych zachowań rodziny, dziwnego
miasteczka. Prześladowania ze strony tajemniczego nieznajomego
teoretycznie powinny dostarczać odrobinę grozy. Aczkolwiek obecność
„A” jest tak znikoma, że nie ma szansy na odczucie
jakiegokolwiek dyskomfortu. Nie przeraża, nie wyprowadza zachowań,
które mogłyby przyprawić o gęsią skórkę- a szkoda. Jego celem
jest jednak jedno- odkrycie sekretów dziewczyn. W pierwszej więc
chwili nie ma więc wątpliwości, że to Ali powróciła, w końcu
to ona zna wszystkie tajemnice i małe kłamstewka dziewcząt. Czy
jednak taka jest prawda? No cóż... tego z pierwszego tomu się nie
dowiemy, choć ma miejsce wydarzenie, które zaburza całą naszą
teorię spiskową.
„Pretty
Little Liars”
nie wywołują tak wiele emocji, jak serial, który powstał na ich
podstawie. Szokująca jest banalność i infantylność pierwszego
tomu. Czyta się to zwyczajne, jak zapiski nastolatki z pamiętniczka.
Suche przedstawienie faktów, bez większych emocji, a przynajmniej
bez tego napięcia, które chciałoby się otrzymać. Z pewnością w
dalszych tomach wątek „A” się rozwija i z pewnością wzbudza
on o wiele więcej emocji, ale póki co jest to fabuła mocno nijaka,
za bardzo zwyczajna. Postaci są bardzo wyraziste, każda zupełnie
inna, reprezentująca inną problematykę. Jest to ciekawy zabieg,
dający wiele możliwości do rozwoju wydarzeń i narracji. Mam więc
nadzieję, że takowy będzie miał miejsce.
Ocena:
3/6
Tytuł
oryginalny: Pretty
Little Liars / Tłumaczenie:
Mateusz Borowski / Wydawca: Otwarte / Gatunek:
obyczajowa, młodzieżowa / ISBN
978-83-7515-168-8 / Ilość
stron: 288 / Format: 136x205mm
Rok
wydania: 2006 (Świat), 2011 (Polska)
Prześlij komentarz