NOWOŚCI

niedziela, 11 listopada 2018

Książka #492: Kraina opowieści. Zaklęcie życzeń, aut. Chris Colfer

     Wszyscy wychowaliśmy się na baśniach braci Grimm, co prawda w może mniej drastycznej formie, ale jednak. Wszyscy wiemy kim jest Czerwony Kapturek, Śpiąca Królewna, czy Królewna Śnieżka. A gdybyśmy mieli okazję naprawdę ich poznać? Co byśmy zrobili, gdybyśmy stali się jednym z bohaterów ich historii? Czy baśnie, to tak naprawdę bohaterowie i złoczyńcy, czy może racja leży gdzieś pośrodku? Na te wszystkie i wiele innych pytań odpowiedzi stara się znaleźć sam Chris Colfer w swojej debiutanckiej powieści „Kraina opowieści. Zaklęcie życzeń”. Tak, to ten sam młody człowiek, którego pokochały miliony nastolatek, i nie tylko, za rolę uroczego i rozśpiewanego Kurta Hummela w serialu „Glee”.

       Rodzinę Bailey'ów dotyka straszliwa tragedia, kiedy tracą ukochanego ojca i męża. Kiedy matka stara się wiązać koniec z końcem, bliźniaki- Alex i Conner, dzielnie starają się uczęszczać do szkoły i jak najbardziej wspierać mamę w zaistniałych okolicznościach. Kiedy ta znowu niespodziewanie musi stawić się w pracy, dzieci trafiają pod opiekę babci, która wróciła z dalekiej podróży i z podarkami. Alex i Connerowi trafia się egzemplarz Krainy opowieści, którą znają niemalże na wylot, kiedy to wraz z ojcem zagłębiali się w kolejne baśnie. Pewnego popołudnia niespodziewanie lądują w jej wnętrzu, gdzie zaczynają podążać śladami swoich ulubionych bohaterów.

     Każdy z nas zna baśnie, każdy chciałby poznać ich bohaterów. Zapewne niejedna zachwycała się kryształowymi pantofelkami Kopciuszka, a inna urokliwym Księciem z bajki. Pewnie znalazłoby się sporo osób chcących posiadać magiczną fasolę Jasia, ale już niekoniecznie chciałoby się spotkać oko w oko z czarownicą z piernikowej chatki. Baśnie mają bowiem swoje blaski i cienie, i tak jak to w realnym życiu często spotykamy bohaterów, jak i złoczyńców. Równowaga musi być. Bliźniaki Bailey mają tą nierealną możliwość spotkania swoje ulubione postaci z baśni, ale przede wszystkim poznania ich życia po „żyli długo i szczęśliwie”. Co, gdyby królestwo Śpiącej Królewny wciąż nie potrafiło się wybudzić? A gdyby tak Złotowłosa była poszukiwanym zbiegiem, Śnieżka spodziewała się dziecka, a Czerwony Kapturek był rozkapryszonym dziewuszyskiem? Czy nie byłoby zaskakującym, gdyby zła Królowa potrafiła kochać i miała całkiem realne i sensowne powody na zniszczenie Śnieżki? Nie jest to jednak bardziej zaskakujące niżeli Książę z bajki, który to przydomek niesie trzech innych książąt będących braćmi. Naprawdę genialnym pomysłem jest kontynuowanie wątków zaczętych w baśniach, przez lata nikt nie opowiedział nam „ciągu dalszego”. Jednakże to co zachwyca najbardziej to konstrukcja całej powieści, która przybiera postać niesamowitej podróży po fanty. Poszukiwanie i zbieranie najbardziej charakterystycznych elementów z konkretnych bajek? Dlaczego nie! Choć momentami dobija pewna schematyczność działań, naciąganie do granic możliwości konkretnych wydarzeń, to jednak da się przejść obok tego obojętnie, gdy stajemy przed nowymi odkryciami. Historia jest oczywiście bardzo przewidywalna, ale w sumie dostarcza sporo rozrywki. Co zaskakujące, jest bardzo wciągająca- na upartego można by przeczytać ją w ciągu jednego dnia pomimo prawie półtysięcznej liczby stron.

       Bardzo dobrze, że autor potraktował większość baśniowych postaci jako tło dla całej historii, w końcu to nie one były tutaj najważniejsze. Istotniejszym było zaserwowanie dzieciakom swoistej terapii po utracie ojca. Nie tylko na nowo mogły się z nim zjednoczyć poprzez opowieści, w które razem potrafili się zagłębiać, ale dodatkowo odkryli jego mądrości, dzięki czemu mogli poczuć się sobie bliżsi. Ta historia miała nauczyć ich bycia rodzinom, załatania wszystkich ran i choć momentami było to dla nich bolesne, to jednak ostatecznie przyniosło im ukojenie, którego potrzebowali. Alex i Conner to takie typowe nastolatki, będące swoimi całkowitymi przeciwieństwami, a jednocześnie idealnie się uzupełniający. On był tym niefrasobliwym, który chcąc chronić siostrę potrafił rzucić tomiszczem przez pół sali lekcyjnej w głowę nauczycielki, a ona była największym z możliwych kujonem w dziedzinie baśni. On symbol luzu, a ona wyrzutek społeczny. Chris Colfer po raz kolejny udowadnia, że jest ponad wszelkimi podziałami i potrafi do tej samej postawy przekonać ludzi.

     Wydawnictwo Młodzieżówka to debiutujący na polskim rynku wydawniczym. W dodatku robi to z ogromnym przytupem za sprawą świetnej powieści dla młodzieży prosto zza oceanu. Lektura „Kraina opowieści. Zaklęcie życzeń” to było dla mnie niesamowite przeżycie. Znowu poczułam się jak za czasów „Harry'ego Pottera”, gdy to mogłabym przeczytać jedną książkę ciągiem. Ciężko jest się bowiem oderwać od przygód Alex i Connera, bo szczerze się przyznam, że za dziecka niejednokrotnie pragnęłam być bohaterką takiej baśniowej opowieści. Świetnie się to czyta, naprawdę wciąga. Historia niespotykana, bo w końcu ktoś odważył się opowiedzieć ciąg dalszych baśniowych losów ulubionych postaci. Niejednokrotnie rozśmieszająca, wywołująca wzruszenie, ale również i strach. Pomaga zrozumieć, że nie wszystko jest czarno-białe, że zawsze istnieje też druga strona medalu. Jest to przede wszystkim powieść rodzinna, pokazująca jak wielką wartością jest miłość. Każdy powinien po nią sięgnąć, bez względu na wiek, przede wszystkim jeżeli jest sympatykiem baśniowego świata.

Ocena: 6/6
Recenzja dla wydawnictwa Młodzieżówka!

Tytuł oryginalny: The Land of Stories. The Whishing Spell / Tłumaczenie: Agnieszka Hałas / Ilustracje: Brandon Dorman / Wydawca: Młodzieżówka / Gatunek: przygodowe / ISBN 978-83-65830-41-8 / Ilość stron: 452 / Format: 140x200

Rok wydania: 2018 (Polska), 2012 (Świat)

Prześlij komentarz